wtorek, 28 czerwca 2016

72. Nieszczęście ?

Okrutna zła i podła ._.

Wybaczcie XD

Aleeee są już wakacje ^^
Kto ma wakacje to ma xD
Ja chwilowo robię prawko xD
Przez co nie mam czasu usiąść przy rozdziałach ._. 
Przepisy,nakazy,zakazy ....ugh.... 

Życzę Wam miłego odpoczynku kochani ! 
--------------------------------------------------------------
( Kyugin )
- Na prawdę dziękuje ci, Krys.
- Nie ma za co, przecież możesz na mnie liczyć w każdej sprawie. - usłyszałem jak nabiera powietrza - Um... A co u ciebie ? Nie połamałeś się ?
- Wszystko w porządku. Jestem cały, chociaż dzisiaj miałem wątpliwości czy pozostane w stanie nietkniętym. - parsknąłem śmiechem przypominając sobie jak przewróciłem się wcześniej na polu golfowym. Cud, że pan Isaac nie widział jak wpadłem na jego torbę z kijami.
- Och... Czemu ?
- Byłem dzisiaj na polu golfowym i miałem mały wypadek.
- Ty na polu golfowym ? Hahaha. - sam ponownie zacząłem się śmiać
- Jestem niezdarą, żadna nowość. Wiesz co, muszę kończyć.
- A dokąd się tak spieszysz ?
- Jesteśmy w klubie.
- Aaah... - westchnęła - To nie będę przeszkadzać.
- Trzymaj się.
- Kyugin...?
- Tak ?
- Um.... Tęsknie.
- Em... Pa. - rozłączyłem się. Spojrzałem tępym wzrokiem na wyświetlacz telefonu. Aish... Co to miało być ?
Przeczesałem palcami włosy i wziąłem spory wdech. Górskie powietrze jest na prawdę niesamowite.
- Trzeba wracać. - powiedziałem do siebie. Przeszedłem obok ochroniarzy, którzy nawet nie zapytali mnie o wejściówke. Szybko minąłem parkiet.
- Gin ! Choć do nas ! - usłyszałem Yuna. Zorientowałem się, że wszyscy są tutaj. W tłumie zacząłem szukać Rose.
- Wszyscy tu jesteście ? Gdzie Rose ? - zapytałem nadal mierząc ludzi. Namierzyłem znajomą sylwetkę. Jest przy stoliku z jakimiś facetami.
- Przy stoliku. - oznajmił
- Widzę. - mruknąłem i zobaczyłem jak jeden z nich objął Rose. Od razu ruszyłem do stolika.
- Zostaw mnie.... - usłyszałem nieco przytłumiony głos Rosie. Starała się wyrwać z obcych objęć.
- No weź mała...
- Rose ! - wkroczyłem. Przeniosła wzrok na mnie. Ma nieco przymrużone oczy.
- Kim wy jesteście ?!
- Jej znajomymi. - parsknął blondyn
- Ciekawe, nie znam was.
- A ty kim jesteś ? - zapytał szatyn. Poszedłem bliżej, co sprawiło że blondyn odsunął się od dziewczyny. Usiadłem na jego miejscu. Czułem na sobie wzrok Rose.
- Jej chłopakiem. I nie życzę sobie żebyście dotykali ją swoimi rękoma. Wynoście sie. - objąłem ją.
- Kpisz z nas ? - mruknął ciemny. Spojrzał na blondyna, który kiwnął głową w strone Rose, a później w stronę wyjścia. Nie podobały mi się te ich porozumiewawcze spojrzenia.
- Darujmy sobie.... Idziemy. - powiedział po chwili szatyn i poszli. Tak po prostu poszli.
- Aish.... Co za upierdliwcy. - syknęła Rose. Odsunąłem sie od niej.
- Przepraszam, za to, co powiedziałem, ale, jestem przekonany, że inaczej by się nie odczepili.
- Że jesteś moim chłopakiem ? Nie musisz przepraszać ! - zaśmiała się - Ale nie mów swojej dziewczynie o tym incydencie, może być zazdrosna.
- Komu ? - zdębiałem
- No Krys, ta z serduszkiem.
- My... Nie jesteśmy razem.
- Nie wstydź się .... - uśmiechnęła się. Jestem przekonany, że coś się kryje za tym uśmiechem.
- Ale Rosie... Na prawdę, nie jestem z nią.
- Jest mi trochę przykro, że nie powiedziałeś mi wcześniej. Ale ... Chciałabym ją poznać. - spojrzałem na nią z niedowierzaniem. Mam wrażenie, że powiedzenie tego sporo ją kosztowało. Jak ja mam ją niby przekonać, że nic mnie nie łączy z Krys ? Rose jest taka uparta.
- Rosie... - złapałem ją za rękę - Nic mnie z nią nie łączy. Dzwoniła żeby przekazać mi, że zaliczyłem toksykologię i anatomię. Przed wyjazdem miałem sesje i te dwa przedmioty sprawiały mi najwięcej problemów. Poprosiłem ją żeby sprawdziła listy.
- I nic was nie łączy ?
- Nie.  - spojrzała na mnie badawczo, czyżby mi nie wierzyła ? Uśmiechnęła się i po chwili wdrapała się na moje kolana, czym bardzo mnie zaskoczyła.
- Zaliczyłeś tak ? Więc gratuluję ! - zniżyła się do mnie i pocałowała w policzek. Spojrzałem na nią pytająco.
- Aish.... Widać mi tyłek w tej sukience hahaha - zaśmiała się i poprawiła sukienkę. Widocznie cały czas się jej podwijała bo nie mogła dać sobie z nią rady.
- Ugh..? Pomożesz mi ? Daj rękę. - chwyciła moją dłoń. Podniosła się na kolanach i odchyliła do tyłu. Ułożyła moją dłoń na swoim udzie. Poczułem skrawek jej sukienki.
Mam wrażenie że płonę od środka. Szybko zabrałem rękę. Rose usiadła wygodnie na moich kolanach.
- Myślisz że wyglądało to zbyt erotyczne?
- Tak... Właśnie tak myślę... - czuje się zakłopotany, ale jej słodki śmiech szybko wybił mnie z tego uczucia.
- Daj mi na chwile telefon. - sięgnąłem do kieszeni mojej skórzanej kurtki i podałem jej urządzenie.
- Nawet nie wiesz jak mi się podoba to nasze zdjęcie. A wiesz, że też ustawiłam sobie nasze zdjęcia na wyświetlaczu? Wtedy w kawiarni co złapaliśmy się za ręce. - uśmiechnęła się chytrze wyraźnie majstrując coś w moim telefonie. Po chwili odwróciła urządzenie w moją stronę i pokazała mi swoje dzieło. Zmieniła nazwę kontaktu.
" Krys ❎". Spojrzałem na nią rozbawiony. Jest wyraźnie zadowolona ze swojego dzieła.
- Rosevi, czyżbyś była .... Zazdrosna ?
- Omoo... Użyłeś mojego pełnego imienia. Powiedz to jeszcze raz. - wyszczerzyła się
- Rosevi. - uśmiechnąłem się. Lubie wypowiadać jej pełne imię, ma taki ładny wydźwięk.
- Aaah.... Twoja usta tak pięknie się układają jak to mówisz... - nagle zaczęła się śmiać. Nie do końca wiedziałem o co chodzi.
- Co cie tak rozbawiło ?
- Wszystko. Mam świetny humor. O mam świetny pomysł, porobie nam zdjęcia godne twojej tapety na telefonie. - wzięła telefon po chwili zaczęła pstrykać jakieś zdjęcia.
- I wiem jakie będzie idealne... - zniżyła się do mnie i połączyła nasze usta. Zaskoczyła mnie tym. Znowu.
To było takie niespodziewane. Czułem jak się uśmiecha. Jednak coś dziwnie smakowało. Zazwyczaj jej usta smakują słodko. Cokolwiek by nie piła, zawsze była słodka. Jej wyjątkowy smak. Teraz .... Coś mi nie pasuje.
- Kyugin~ah .... - westchnęła mi prosto do ust. Przeszły mnie przyjemne ciarki. Ale po chwili zorientowałem się jak mnie nazwała. Obsunęła się ode mnie. Ma zamglony wzrok.
- Chodźmy stąd... Teraz.... Oppa... - poczułem że nagle zaczęła nieregularnie oddychać.
- Dobrze się czujesz ? - zapytałem.
- Jest mi.... Agh.... Tak gorąco.... - jej głowa opadła na mój tors.
- Rose ? - przestraszyłem się. Zaczęła coś bełkotać. Nic nie zrozumiałem. Złapałem ją za rękę. Ma ledwo wyczuwalne tętno. Zareagowałem impulsywnie. Wstałem mając ją na rękach i delikatnie położyłem ją na podłodze.
- Słyszysz mnie ? Rose ? - spojrzałem na jej twarz. Ma zamknięte oczy. Lekko otworzyłem jej jedną powiekę, później drugą. W obu przypadkach reakcja na światło była taka sama, zerowa. Jednak zbyt rozszerzone źrenice mówią mi, że to nie jest zatrucie alkoholem. Sięgnąłem po jej szklankę. Zbadałem ciecz wzrokiem i węchem. Na dnie unosi się lekki, ledwo widoczny proszek.
Odurzyli ją. Ci dwaj idioci ją odurzyli.
Sam jej nie pomogę tu trzeba przynajmniej płukania żołądka.
- Hej ty... - pokazałem na blondynkę stojącą razem z jakimiś ludźmi. - Dzwoń po karetkę. Dziewczyna lat 18, odurzona najprawdopodobniej GHB lub Rohypnolem. Straciła przytomność, ale podejrzewam że za chwilę odzyska świadomość. Będzie miała wahania. Ma słabe, ledwo wyczuwalne tętno i nie ma z nią kontaktu. Jestem praktykantem w szpitalu ale powiedz stróżowi, że lepiej będzie jak zostanie przy telefonie. Twoim zadaniem będzie opisywanie tego, co widzisz. Rozumiesz ?
- T..tak... - powiedziała i chwyciła za telefon. Skupiłem się na Rose.
- Słyszysz mnie ? Hej... Rosie.... - potrząsnąłem nią lekko. Nachyliłem się do niej i wsłuchałem w jej oddech. Jest bardzo niestabilny.
Nagle nabrała powietrza.
- Rose... Słyszysz mnie ?
- Ja... Ja... Nie wiem, gdzie... Nie w..wiem... - majaczy. Pobladła na twarzy.
- Niedobrze ci ? Masz nudności ? Kiwnij głową. - po chwili ledwo zauważalnie poruszyła głową. Cała się spięła. Ma konwulsje. Za chwile straci przytomność.
- Rosie za chwilę odlecisz, ale obiecuje, że nic ci się nie stanie. Będzie dobrze. - spojrzała  na mnie tępym wzrokiem i straciła przytomność. Ująłem jej dłoń i złożyłem na niej delikatny pocałunek.
- Proszę się odsunąć ! - ratownicy już są. Podbiegli do nas.
- Coś się zmieniło ?
- Odzyskała na chwile przytomność, majaczyła. Miała też konwulsje. Proponuje podać jej adrenaline, ma bardzo niskie tętno.
- Zabieramy ją. - zarządził jeden z nich. Położyli Rose na desce i wynieśli. Nie zdążyłem powiedzieć że jadę z nimi, bo musiałem złożyć zeznania policji.
- Wszystko dobrze ? - podszedł do mnie Cheon, minął się z policjantem który właśnie odszedł.
- Jak mogliśmy ją tak samą zostawić .... - stało się. Odezwało się moje poczucie winy.
- Uratują ją, prawda ? - zapytał Yun
- Mam nadzieje... Boże, co ja powiem jej rodzicom ? - usiadłem w fotelu i przejechałem dłońmi po twarzy. Jej tata mnie zabije. Nici z sojuszu z panem Isaac'iem.
Postanowiliśmy, że wszyscy pójdziemy najpierw do rodziców Rose a później, o ile przeżyjemy spotkanie, pojedziemy do szpitala.
- Że co się stało ?! - warknął pan Evans. Mam wrażenie, że pod wpływem jego głosu wszyscy się nieco odchyliliśmy do tyłu.
- Na chwile została sama i przysiadło się do niej 2 facetów. Musieli ją odurzyć. - na prawdę bardzo, bardzo strałem się ukryć emocje ; przerażenie, strach, złość i poczucie winy.
- Co za dziewczyna ! Ile ona ma lat do cholery ?!
- Uspokój się Isaac... - jej mama jest roztrzęsiona.
- Gdzie ją zabrali ?!
- Do najbliższego szpitala.
- Jedziemy. - zarządził
- P... Proszę pana... Mogę jechać z państwem ? - zapytałem nieśmiało. Nic mi nie odpowiedział, ale pani Evans poklepała mnie po ramieniu i kiwnęła głową.
- Zadzwoń do nas jak będzie coś wiadomo, dobrze ? - powiedział Chan. Kiwnąłem głową i ruszyłem za rodzicami Rose.
                                                 **
( Rose )
Biało. Wszędzie biało i mam wrażenie, że to wcale nie jest śnieg. To ... Pustka. Jedna, wielka nicość.  Gdzie ja jestem ? Co mi się stało ? Znowu miałam wypadek ?
- Roseeee.... - usłyszałam jakiś głos. Rozejrzałam się dookoła. Nikogo tu nie ma.
- Evi. - znowu. To chyba tata.
- Tato ? Nie widzę cie... Nic nie widzę... - zrobiło się ciemno.
- Nic... Nic... Nie widzę... Nie... Nie.. Ugh... - otworzyłam leniwie oczy.
- Kochanie ? - usłyszałam ciepły głos mamy. Delikatnie przekręciłam głowę w stronę z której usłyszałam głos. Mama siedziała na krześle obok łóżka.
- G... Gdzie ja... ?
- W szpitalu skarbie... Już wszystko dobrze... - ścisnęła moją dłoń.  W szpitalu ? Nic nie pamiętam. O boże... Znowu mam amnezję ?
Chwila....yyy....Mam na imię Rosevi Evans, mam ... 18 lat od listopada. To jest moja mama.... A ja jestem.... W Austrii.
Nie, nie mam żadnej amnezji. Odetchnęłam z ulgą.
- Co się ...? - ugh... Czemu jestem taka osłabiona ?
- Spotkało cię małe nieszczęście. Ale już jest wszystko dobrze. Zaraz przyjdzie lekarz.
- Nieszczęście ?
- Ktoś cię odurzył kochanie.
O boże.
- Wszystko ok ? Strasznie zbladłaś.
O mój boże... Ja nic nie pamiętam... Kompletnie nic... A jak ktoś mi coś zrobił ? Nie... Nie przyjmuje do wiadomości w ogóle takiej myśli.
Do pokoju wszedł Gin.
- Gin...
- Rosie... Jak dobrze, że się ocknęłaś. - podszedł do łóżka.
- Co mi się stało ? Co się wydarzyło.... Ja nic nie pamiętam. Chyba byliśmy w klubie i ktoś do ciebie...- mruknęłam i przypomniałam sobie że dzwoniła do niego jakaś dziewczyna. A później przyczepiło się do mnie 2 typów.
- To są skutki uboczne GHB. Nie pamięta się tego, co działo się podczas działania tabletek.
- Czy oni.... Coś mi zrobili ? Nie pytam o prochy...
- Nie. Nie zdążyli. Wróciłem do ciebie i um... Pogoniłem ich. To się mogło inaczej skończyć. Tak cie przepraszam, że cie zostawiłem.
- Nie masz za co... Przecież są rzeczy ważne i ważniejsze.
- Nie ma nic ważniejszego od ciebie... Wtedy akurat musiałem odebrać, chodziło o wyniki egzaminów. - a więc o to chodziło. Więc nie jest z tą dziewczyną. Poczułam ulgę. Egzaminy hm ?
- Zdałeś ?
- Śpiewająco... Chociaż w moim przypadku, tańcząco. - zaśmiał się i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. - Gdybym się wcześniej zorientował... Może to nie miałby miejsca.
- Co masz na myśli ? - zapytałam i nagle do pokoju wtargnął mój tata.
- Kyugin... - o boże, ten jego przerażający ton. Coś przeskrobał ?
- Panie Evans ?
Tata podszedł do niego i....

6 komentarzy:

  1. Mrs.Polsat kłania się xD A co do rozdziału to mega (^.^)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo. :D czekałam i czekałam. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę. Czekam na dalszą część ;) No i powodzenia z prawem jazdy ja też teraz "uczę się jezdzic" i wiem ze to nie jest łatwe i zajmuje trochę czasu ;)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. naza24 slot ทาง เข้า เว็บไซต์สล็อตแตกง่าย pgslot สมัครเล่นวันนี้แจกเรดิตฟรี ยินดีต้อนรับทุนท่านไปสู่จักรวาลที่สุดแสนจะท้าที่พร้อมจะพาคุณไปเปิดประตูสู่ความรวยมากมายก่ายกอง

    OdpowiedzUsuń
  6. สูตรการเล่น pg slot ฝาก ท่านต้องมีบัญชีสมาชิกกับเว็บไซต์ PG SLOT และต้องเข้าสู่ระบบด้วยชื่อผู้ใช้งานและรหัสผ่านของท่าน พีจีสล็อตอีกทั้งยังต้องตรวจสอบ

    OdpowiedzUsuń