Jaram się nową piosenką Exo ( btw, gorąco polecam ten zespół XD ) ♥
Mamy dzisiaj piękny dzień ^^
Urodzinki ma moja przyjaciółeczka ( Jeszcze raz najlepszego ♥ ) + właśnie zobaczyłam, że dobiliście do ponad 4 tys wyświetleń ♥.♥
Dziękuję Wam i obiecuje, że będę dawać z siebie jeszcze więcej !
Rozdział można uznać za +18, bonusik ode mnie, hihi :D
---------------------------------------------------------------------
Dom był bardzo zadbany. Ściągnęłam buty w korytarzu, Kastiel pomógł mi z płaszczem.
- Rozgość się. - uśmiechnął się do mnie i zniknął gdzieś w salonie. Nieśmiało poszłam za nim.
- Nie będę proponować ci drinka, bo jesteś jeszcze na lekach, prawda ? - krzyknął z kuchni.
- Tak...
- Herbaty ?
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałam. Rozejrzałam się po salonie. Obok telewizora stało kilka zdjęć. Przyjrzałam się jednemu. To chyba był Kastiel. Miał czarne włosy ?
- Chodźmy na górę. - usłyszałam. Odwróciłam się w jego stronę, stał z dwoma kubkami w rękach. Kiwnęłam głową i ruszył przodem, a ja grzecznie za nim. Weszliśmy do jednego z pokoi na piętrze. Był bardzo ładnie urządzony. Wydawał się być taki znajomy.... Chłopak odstawił na stolik kubki.
- Hm... Włączę jakąś muzykę. Masz coś przeciwko ?
- Nie. - odpowiedziałam. Kastiel podszedł do półki i zaczął przeglądać płyty. Obserwowałam go uważnie. Kurcze, nie daje mi spokoju ten pies.... Gdzie ja go widziałam.... Z zadumy wyrwały mnie pierwsze dźwięki piosenki.
- Only by the night... Twoja ulubiona płyta, mała. - usłyszałam. Nagle coś mnie trafiło.
- Mała.... - mruknęłam sama do siebie. - Kastiel....
- Tak ?
- To byłeś ty.... - powiedziałam z lekkim niedowierzaniem - Sen w szpitalu... To byłeś ty, na ciebie wpadłam na plaży... A ten pies.... On był twój. Haha - zaśmiałam się i odwróciłam do niego. - To byłeś ty. Na pewno. - uśmiechnęłam się. Chłopak przybliżył się do mnie.
- Wsłuchaj się w muzykę, nie brzmi znajomo ?
- Słuchałeś mnie ?
- Odwróć się. - to był rozkaz. Od razu zrobiłam to co powiedział. - Zamknij oczy i wsłuchaj się uważnie. - zamknęłam oczy... Zaczęłam się go bać. Ale w końcu dotarły do mnie przyjemne akordy. Piosenka wydaje się być strasznie znajoma. Stałam i zasłuchałam się, ale nagle poczułam na biodrach ręce Kastiela. Podskoczyłam zaskoczona.
- Spokojnie.... - nadał im rytm pasujący do piosenki. Zaczęłam się powoli poruszać. - Zaraz ci wszystko przypomnę. - przyciągnął mnie do siebie niesamowicie blisko. Na plecach czułam jak jego klatka piersiowa się porusza. - Złap mnie za ręce... - szepnął mi do ucha. Jego gorący głos mnie na chwile sparaliżował, ale niemal od razu zrobiłam to co powiedział. Zaczęliśmy się kołysać w rytm piosenki.
- And it's coming closer.... - wyśpiewał mi wers do ucha. I znowu... Paraliż ciała.... Delikatnie przejechał dłonią po moim lewym boku. Chwile później jego ręce zaczęły błądzić powoli po moim ciele. Ruszyłam się niespokojnie.
- Ćśśś.... - niemal syknął. Kontynuował a ja oddałam się mu.... Sprawiało mi to niesamowitą przyjemność. Zaczęłam ciężej oddychać. Nie miałam władzy nad swoim ciałem. Robiło co chciało. Bezwiednie przechyliłam głowę na bok. Na szyi poczułam gorący oddech Kastiela, chwile później zaczął składać na niej mokre pocałunki. Podniosłam do góry jedną rękę szukając jego głowy. Wtopiłam palce w jego gęste włosy. Chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, napierał na mnie, czułam z tyłu jego rosnące podniecenie. Wciąż badał moje ciało obdarowując moją szyję pocałunkami. Nagle poczułam lekkie ugryzienie. Wydałam z siebie cichy jęk. Zaraz po tym zawstydzającym incydencie, chłopak mocno odwrócił mnie w swoją stronę. Nie zdążyłam nawet spojrzeć mu w oczy bo wbił się w moje usta. Powoli zaczął odpinać guziki przy mojej koszuli. Zostawił ostatni i znowu złapał mnie w biodrach. Cały czas mnie całując, pokierował moim ciałem. Zatrzymałam się przy łóżku. Oderwałam się od niego.
- Kastiel ? - chłopak nie odpowiedział mi, jedynie wbił się w moje usta, ponownie się od niego oderwałam.
- Zaufaj mi... - szepnął mi do ucha. Spojrzał mi w oczy, uśmiechnął się obiecująco, szybko odpiął ostatni guzik i delikatnie ściągnął ze mnie czerwoną koszule. Chłopak popchnął mnie na łóżko. Skrzywiłam się bo lekko mnie to zabolało. Zerknęłam na niego, ściągał właśnie koszulkę po czym rzucił ją za siebie.
-Do..Domyślam się do czego zmierzasz, ale nie wiem czy to dobry pomysł... - powiedziałam lekko przerażona i zaczęłam się odsuwać do tyłu. Chłopak wszedł na łóżko i przybliżył się do mnie. Chwycił moją dłoń i pocałował ją patrząc mi w oczy. Czy on stara się mnie udobruchać ?
- Przybliż się na chwilę... Obiecuje, że nic nie zrobię bez twojej zgody, ok ? - powiedział wciąż patrząc mi w oczy. Okej... Skoro mu zaufałam... Przynajmniej tak myślę, że mu zaufałam... Bez zastanowienia lekko się podniosłam i zbliżyłam do niego tak jak chciał. Dostrzegłam uśmiech na jego twarzy. Chłopak pochylił się nade mną, na szyi poczułam jego ciepłe usta. Zadrżałam nerwowo.
- Powiedziałeś, że nic nie zrobisz bez mojej zgody.... - szepnęłam - Jesteś kłamcą ?
- Przy tobie nigdy nie umiem kłamać... - jego oddech drażni moją skórę, ale w przyjemny sposób. Zamknęłam oczy, chłopak jakby specjalnie dmuchnął na mój kark co ponownie mnie sparaliżowało. Chwile później pocałował to samo miejsce i lekko mnie ugryzł.
- Aach.... - starałam się stłumić ten jęk ale nie udało mi się
- Podobało ci się ?
- Mhmm..... - mruknęłam bez namysłu, dopiero po chwili dotarło do mnie co właśnie się stało. Strzeliłam niesamowitego buraka. Zasłoniłam twarz rękoma. Matko to było zawstydzające.
- Nie zasłaniaj się.. - wziął moje ręce z twarzy i ułożył je na łóżku, przytrzymał mnie za nadgarstki. Nie mogłam się ruszyć. - Co powiesz teraz ? - szepnął mi do ucha i przyssał się do mojej szyi. Och.. Jakie to podniecające....
- Chcę obsypać cię pocałunkami, mogę ?
- Tak... - szepnęłam sama nieco zdziwiona moją zgodą na tak szalony ruch. Chłopak długo nie czekał. Zmrużył oczy i przystąpił do działania. Zaczął mnie obsypywać czułymi pocałunkami, począwszy od szyi, powoli schodził w stronę dekoltu. Przyssał się do moich piersi, jedną lekko ugryzł. Poruszyłam się niespokojnie, ale to i tak nie za bardzo mi wyszło, bowiem Kastiel cały czas przyciskał moje nadgarstki do łóżka. Lekko poluźnił uścisk. Mogę spokojnie wyrwać rękę i odepchnąć go... Ale dlaczego ... Dlaczego moje ciało nie reaguje na bodźce ? Czewonowłosy usiadł na mnie przyciskając mnie do łóżka, z niewiadomych powodów cichutko sapnęłam. Zamknęłam oczy, to było... Upokarzające.... Niepewnie uchyliłam powieki, nade mną wisiała jego twarz. Jest tak blisko. Przez chwile podziwiałam jego rysy. Uśmiechnął się. Delikatnie uwolniłam rękę spod jego nacisku i uniosłam ku jego twarzy. Przejechałam nią, bardzo delikatnie po jego policzku. Zamknął na chwile oczy przechylając głowę w kierunku mojej dłoni. Uśmiechnęłam się, bowiem to wyglądało niesamowicie uroczo... W tej właśnie chwili zachowuje się jak mały kotek łaszący się i proszący o więcej ulubionych pieszczot. Niespodziewanie chłopak zniżył się do mnie i zatopił w moich ustach. Ten pocałunek był taki nieoczekiwany.... Szybko go odwzajemniłam.
- Kast... - westchnęłam w jego usta. Obsunął się i zniżył do mojej szyi zaczął ponowną wędrówkę po moim ciele. Wyswobodził moją drugą rękę, którą natychmiast zatopiłam w jego włosach. Ponownie lekko mnie ugryzł. Westchnęłam głośno. Chłopak zaczął grzebać przy swoim pasku chwile później usłyszałam jak z hukiem wylądował na podłodze. Robi się niebezpiecznie ... A zarazem gorąco. Kastiel złożył na moim brzuchu ostatni pocałunek i podniósł się. Stanął przy łóżku. Spojrzałam na niego pytająco, nie wiem co teraz zamierza.
- Rozepniesz je sama, czy w tym też ci pomóc ? - zapytał patrząc na moje czarne rurki. Moje ciało jakby żyło na własnych zasadach, moje ręce od razu powędrowały do mojego rozporka po drodze sprawnie odpinając mały, złoty guzik.
- Chwila, powiedziałeś, też w tym ... Jakie też ? - spytałam. Chłopak uśmiechnął się przebiegle i jednym, zwinnym ruchem ściągnął ze mnie spodnie. Krzyknęłam zaskoczona. - C...Co ty robisz ?! - walnęłam buraka.... Kastiel rzucił moje spodnie za siebie i zapatrzył się na mnie. - Przestań tak na mnie patrzeć.... To zawstydzające....
- Lubię tak na ciebie patrzeć... - powoli rozpiął swoje spodnie a te baaardzo powoli zaczęły zjeżdżać z jego bioder. Dlaczego ten widok jest taki podniecający ?! Przecież nie ma w tym nic szczególnego, a jednak nabrałam gwałtownie powietrza i przegryzłam wargę. Właśnie dotarło do mnie, co za chwile się stanie.... I wiem, że to będzie miało miejsce, i w dodatku.... Bardzo tego chce..... Rose, masz nieczyste myśli.... Przyznałam mojej podświadomości pełną racje i zaargumentowałam ją jeszcze nagłymi, bardzo wyuzdanymi wizjami. Spodnie Kastiela w końcu, bo mam wrażenie, że trwało to co najmniej godzinę, opadły na podłogę. Zlustrowałam go wzrokiem, jego podniecenie widać od razu... Dziwie się w sumie, że te bokserki jeszcze nie pękły. Czerwonowłosy przejechał ręką po swoich włosach i ponownie wszedł na łóżko. Mocno rozchylił moje nogi i ulokował się między nimi. To było dosyć nieoczekiwane.... Podparłam się na łokciach i spojrzałam mu w oczy. Widziałam w nich pożądanie. Chłopak skorzystał z okazji i pocałował mnie w usta. Otarł się o mnie co spowodowało że niemal natychmiast sapnęłam mu prosto w usta. Ugryzł moją wargę i zniżył się do mojej szyi. Zaczął ją całować. Opadłam na łóżko całkowicie mu się oddając. Jego palce poczułam tam, gdzie ich czuć nie powinnam.
- Ej ! - mruknęłam
- Spokojnie.... - uśmiechnął się i wrócił do mojej szyi. To jego fetysz czy jak ? Czułam ogromny dyskomfort.... Ale po jakimś czasie zaczęło mi to sprawiać przyjemność. Coraz ciężej oddychałam i w gratisie zaczęłam się dziwnie wiercić. Chłopak wyprostował się na chwile. Szybko ściągnął z siebie ostatnią rzecz i dobrał się do mojej bielizny. Z początku bardzo protestowałam ale sprawnie z tym sobie poradził. Czuje się obnażona, zawstydzona.... Chce się zapaść pod ziemie...
- Roseee.... - usłyszałam, spojrzałam na niego, pochylił się nade mną i pocałował. Sekundę później poczułam go w sobie.
- Aaach.... - sapnęłam
- ćśśśś..... - ugryzł moją wargę, wycofał się i ponownie zagłębił się we mnie. To takie....takie......... Przyjemne. Złapaliśmy właściwe tępo, kiedy to nastąpiło zaczęłam wydawać z siebie bardzo dziwne dźwięki, nad którymi zapanować nie potrafiłam. Czułam, że niedługo dojdę. Zawładnęło mną dziwne uczucie, które było bardzo znajome. Czerwonowłosy przyspieszył, co tylko spotęgowało moje doznania.
- Kastiel !
WoW....
OdpowiedzUsuńMega epickie ... szacun !
OdpowiedzUsuńMowę odjęło, nie ma co pisać tylko jedno wielkie supcio !
OdpowiedzUsuńWOW genialne
OdpowiedzUsuńNie no dawaj jeszcze
OdpowiedzUsuńWOW
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
Masz ciekawy sposób pisania , gratuluję :)
Świetne opowiadanie. Mam nadzieje, że szybko dodasz kolejny rozdział. Podoba mi się tu praktycznie wszystko. Językowo jest świetnie błędów również nie ma. Pozdrawiam i życzę weny. :)
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział?
OdpowiedzUsuń