wtorek, 30 czerwca 2015

28. Od zawsze marzyłam...

Baaaang !
6tys !!
Dziękuję Wam ♥
Wasze motywujące komentarze dają mi siłę ♥
 Będę dawać z siebie jeszcze więcej ! :D

Życzę wszystkim  miłego dnia, ja niebawem lece po wyniki matury XD
---------------------------------------------------------------------

Ogarnęłam się na tyle, na ile mogłam, Kastiel ubrał się w jakieś jeansy i czarny t-shirt po czym wyszliśmy z pokoju. Kast zszedł ze schodów, ja jednak.... Obleciał mnie strach ? Owszem.... Zaraz poznam jego rodziców, pomijając już to, że kilka minut temu jego matka widziała mnie prawie nagą... O boże, wyryj tutaj jakąś dziurę. Chętnie w nią wskoczę, najlepiej żeby prowadziła 100 metrów pod zieme.
- Rose ? Chodź. - czerwonowłosy wystawił do mnie rękę. Nie mam chyba wyboru.... Zeszłam na dół. Weszliśmy do salonu.
- Hahaha, to akurat było zabawne ! - zaśmiała się brunetka w średnim wieku. Dopiero teraz mogłam się jej przyjrzeć. Okrągłą buzia i dosyć sympatyczna twarz, duże, ciemne oczy. Dyskretnie zmierzyłam ją wzrokiem. Była ubrana w czarny sweter z długim rękawem i beżowe rurki. Na lewe ramie lekko opadały jej włosy, dopiero dostrzegłam jej czerwone ombre, hah to całkiem zabawne.
- Kastiel... - usłyszałam głęboki, męski głos. Mój wzrok przeniósł się na mężczyznę siedzącego obok mamy Kasta. Czarne, krótkie włosy, szare oczy i rzucająca się w oczy smukła sylwetka. Miał na sobie zwykłą błękitną koszule i najzwyklejsze jeansy. Przyjrzałam się mu. Kastiel zdecydowanie wygląd odziedziczył po ojcu.
- Słyszałem, że wygoniłeś matkę z pokoju. Nie widzieliśmy cie ponad 6 miesięcy a ty odprawiasz własną matkę jakby nie wiem co. - jego ton był przerażający, aż przeszły mnie ciarki.
- Wlazła w nieodpowiednim momencie. - mruknął Kastiel - Poza tym, mogła zapukać.
- Tym razem miał prawo mnie wygonić, haha ! - zaśmiała się kobieta i szturchnęła mężczyznę siedzącego obok, po czym energicznie wstała i podeszła do nas.
- Och, synku taaaaaak się za tobą stęskniłam ! - przytuliła go mocno. Zaśmiałam się. - Właśnie Kassi, a któż to jest ? - oderwała się od niego i spojrzała na mnie.
- To jest Rose. Ona, jest moją dziewczyną.
- Na prawdę ?! - krzyknęła podekscytowana po czym przytuliła i mnie. Zaskoczyła mnie tym.
- Mam na imię Sophia, jestem mamą tego uroczego buntownika, hahaha - uśmiechnęła się do mnie - Nie przejmuj się porankiem, nic nie widziałam - puściła mi oczko, mam wrażenie, że zrobiłam się czerwona jak burak.
- A to jest tata Kastiela i przy okazji mój drogi mąż, Andre. - zaśmiała się odwracając do mężczyzny, który podszedł do mnie.
- Miło cię poznać - wyszczerzył się. Zamurowało mnie, od razu wygląda jak inny człowiek. Uśmiechnęłam się do nich.
- Bardzo miło mi państwa poznać !
- Jaki ty masz prześliczny uśmiech ! - mama Kasta uśmiechnęła się do mnie, nagle wszyscy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Kassi, otwórz. Rosie, chodź, mogę tak do ciebie mówić dziecko ? - wyszczerzyła się do mnie
- Jasne
- Wspaniale ! Chodź, chodź zrobimy jakąś herbatę.
- Właściwie to mieliśmy wychodzić.... - wtrącił się Kast i złapał mnie za rękę
- Właściwie to miałeś otworzyć drzwi dziecko - uśmiechnęła się do niego - Chcę poznać twoją prześliczną dziewczynę !
- Zostańmy chwilę, Kassi - mruknęłam do niego. Spojrzał na mnie z niemałym "wtf" wpisanym na twarzy. Po chwili się uśmiechnął i przybliżył do mnie
- Rozliczmy się za to później... - szepnął mi do ucha i poszedł w stronę drzwi. Mama Kastiela złapała mnie za rękę i zaciągnęła do kuchni.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Kassi w końcu sobie kogoś znalazł. Tak się bałam, że nie pozbiera się po tym zerwaniu z tą Debrą. Oj ... - spojrzała na mnie jakby coś sobie przypomniała - Słyszałaś o niej prawda ?
- Tak, niestety...
- Okropna historia. - westchnęła i nalała wody do czajnika - Jak długo się znacie ?
- Echm.. Jakieś 5 miesięcy.
- Och, to króciutkooo.... A jak długo się spotykacie ?
- Z 4 miesiące.
- Och, Kassi zaszalał ! Po miesiącu znajomości już byliście parą ? Jakie to urocze ! - zaśmiała się wyciągając kubki
- Hah, nawet pani nie wie jak bardzo poznaliśmy się w ten jeden miesiąc. W sumie, muszę pani powiedzieć, że jak tylko pierwszy raz go zobaczyłam, wiedziałam, że jest wyjątkowy.
- Miłość od pierwszego wejrzenia ?
- Niektórzy tak twierdzą, haha.
- Jesteście razem w klasie ?
- Tak
- Hm... Przenosiłaś się z innej szkoły ? Skoro znacie się tak krótko, a nigdy wcześniej o tobie nie słyszałam.
- Przenosiłam się z innego miasta.  Mieszkałam w Seattle.
- Och !
- Sprawy zawodowe mojej mamy...
- A twój tata ?
- Rodzice są po rozwodzie, miałam wybór, Dubaj z ojcem albo to miasto.
- Nie wiedziałam... Musiało być ci ciężko, tak nagle się przenieść.
- Często się z mamą przenosiłyśmy, więc to nie był mój pierwszy raz, hah....
- Pół życia na walizkach, jak dobrze to znam.... - uśmiechnęła się smuto. - Czego się napijesz ? Tak w ogóle, to chyba jesteś głodna co nie ?
- Poproszę zieloną herbatę. Nie nie.... Jest ok haha.
- Zielona herbata jest najlepsza ! Może chociaż jakieś kanapki wam zrobię.
- Nie musi pani. Co do herbaty, tak, uważam, że zielona jest najlepsza. Szczególnie preferuje japońską.
- Jesteś młodą herbaciarą ! Lubię cię jeszcze bardziej kochana! - przytuliła mnie - Wiesz co, w sekrecie coś ci powiem.
- Tak ?
- Od zawsze marzyłam sobie, że jak mój syn będzie miał dziewczynę, to będę miała z nią taki świetny kontakt. Wiesz... Wspólne tematy, śmieszki i tak dalej. Znam cie dziecko, niecałe 15 minut a już czuje, że jesteś świetna. Ech, jak już tak szczerze ci opowiadam, to muszę ci powiedzieć, że nigdy nie lubiłam tej Debry. Kręciła mi się po domu jak jakaś księżniczka... A jej wygląd ? Chryste.... No ale co ja mogłam zrobić ? Z na prawdę nieznanych mi powodów, mój syn darzył ją silnym uczuciem.... Może to się wydać dziwne - wyłączyła czajnik i zaczęła zalewać herbaty - Ale na prawdę cieszyłam się, że zerwali. Chociaż później, Kastiel bardzo zaczął się zmieniać.... Bałam się, że coś sobie zrobi. Wiesz, chłopięcy zawód miłosny.... To dla mnie, jako dla matki, było coś strasznego, bo nie mogłam mu pomóc. Ech.... Ale ciesze się, że znalazł sobie kogoś takiego jak ty. Nie myśl o mnie jak o wariatce, ale znam się na ludziach i poza twoim wspaniałym wyglądem, widzę też, że masz również wspaniały charakter.  - wow... nie sądziłam,  że mama Kastiela może być taką.... Gadułą.
- Sophie, dostaliśmy zaproszenie na dni otwarte ! - usłyszałyśmy z salonu
- To żadne zaproszenie ! - warknął Kastiel
- Pomożesz mi Rosie ? - wzięła dwa kubki i zerknęła na mnie. Skinęłam głową i wzięłam pozostałe. Poszłyśmy do salonu.
- Jakie zaproszenie ? - zainteresowała się mama Kasta. - Skąd to się tu wzięło ?
- Był tutaj Lysander. Coś dał Kastielowi po czym zauważyłem jak nasz wspaniałomyślny syn stara się tego czegoś pozbyć więc zainterweniowałem. - zaśmiał się mężczyzna
- Pokaż mi to, znowu jakaś sztuka teatralna ?
- Niee, teraz coś na Wielkanoc.
- Wielkanoc ? - zapytała i zaczęła czytać kartkę - " Wielkanocne Dni Otwarte. W tym dniu odbędzie się kiermasz wielkanocnych ozdób wykonanych wyłącznie przez uczniów naszej szkoły. " Ooo, to ciekawe ! - spojrzałam na Kastiela zaskoczona. Nie przypominam sobie niczego konkretnego na ten temat. Ach tak... Dzisiaj w ogóle sobie przypomniałam kim jestem, nie ważne. Kastiel wygląda na nieźle wkurzonego.
- " Obecność rodziców naszych uczniów jest obowiązkowa, bowiem wydarzenie łączy się również z wywiadówką semestralną. " - doczytała mama Kastiela. Och... Na pewno moja mama też już dostała coś takiego.
- " Gwarantowany poczęstunek i dobra zabawa ! "  No, to idziemy na pewno !
- Nie musicie się trudzić. - mruknął Kastiel
- I tak musimy tam być, więc chętnie się potrudzimy. - uśmiechnął się tata Kasta. Mój chłopak nie wyglądał na zadowolonego. Wstał i poszedł na górę. 

4 komentarze:

  1. Wspaniałe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Mama Kastiela najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdzial, ale czemu tak krotko? :( Czekam na nastepny. Mam nadzieje, ze pojawi sie sie szybko i bedzie rowniez taki fajny. :)

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana. :) Więcej o tym tutaj. : http://inna-historia-slodkiego-flirtu.blogspot.com/2015/07/lba.html#gpluscomments

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń