środa, 29 lipca 2015

31. Wniosek.

Jak wygląda Rose na wielkanocnych dniach otwartych ? 
Pomysł wzięłam z gry XD
Oto jak wyglądała moja postać podczas eventu wielkanocnego XD



Nieziemsko mi się podoba ten outfit xD

   A teraz małe ogłoszenie ~
Słuchajcie, muszę zrobić małą przerwę, bo jestem w trakcie przeprowadzki >.<
Wszędzie panuje jeden wielki burdel, wszędzie kartony, śmieci i ogromny chaos ;-;
Jak się trochę uspokoi, to na pewno się odezwę !
Mam już zarys kolejnego rozdziału, obiecuje Wam, że będzie nieco dłuższy.
Wyczekujcie go, dobrze ? :D  <3
---------------------------------------------------------------------

- He ? - spojrzałam na niego pytająco, uśmiechnął się nieziemsko i podał mi koszyk.
- Jak ci na imię ślicznoto ?
- Jestem Rose...
- Imię również śliczne, chodzisz do tej szkoły ?
- Sądzę, że tak.
- Chyba się tu przeniosę. - wyszczerzył się - Jestem Dake.
- Dosyć niecodzienne imię. - zauważyłam, chłopak wyprostował się, jest ogromny...
- Pochodzę z Australii, zwierzęta tam pomieszkujące mają podobne uszy do twoich.. - przejechał ręką po mojej opasce - Ale nie są tak urokliwe jak ty...
- Ha ha ha haa.... - czy on mnie bierze za idiotkę ? - Słuchaj, muszę lecieć, miło było cię poznać.  - ruszyłam przed siebie, złapał mnie za rękę
- Zawsze możemy się poznać jeszcze lepiej, masz ochotę na jakiś sok ? Ja stawiam. - uśmiechnął się
- Jestem zajęta.- dosłownie i w przenośni. Pokazałam mu mój koszyk.
- Chwilka cię nie zbawi, no choodź. - mruknął przybliżając się do mnie
- Słuchaj, tak się składa że na serio jestem zajęta i nie za bardzo mam czas na użeranie się z tobą koleś.
- Masz charakterek... - jego uśmiech, nieco się zmienił - Może jednak dasz się namówić ?
- Słuchaj Dakota, grzecznie ci odmówiła, a teraz spadaj. - usłyszałam znajomy głos.
- To znowu ty ? - mruknął blondyn
- To samo mógłbym powiedzieć do ciebie.
- To co, kafejka ? - Dake totalnie zignorował Kastiela, ma gościu tupet.
- Już ci chyba powiedziałem, blondasie, że masz spadać.
- Chyba zauważyłeś, że nie rozmawiam z tobą. Rose ?
- Już ci powiedziałam, że jestem zajęta.
- Zajęta dosłownie, poszukaj sobie innego króliczka, bardziej naiwnego niż moja dziewczyna. - mruknął Kastiel -  A teraz spadaj.
- Spokojnie kolego... Chyba się jeszcze spotkamy, maleńka. - puścił do mnie oczko i poszedł.
- No kurwa nie sądzę. - burknęłam
- Co za palant... - westchnął Kastiel - Co tam, maleńka ? - zaakcentował to jedno słowo, które w jego ustach od razu brzmi inaczej.
- Miło cię w końcu zobaczyć - zauważyłam - Kassi, chodźmy pod bramę, muszę rozdawać dzieciakom słodycze. - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę. Kast zagwizdał.
- Jak ty ślicznie wyglądasz... Ale czy ta kiecka nie jest troszkę... Za krótka ?  Jestem przy tobie kilka minut, a już brakuje mi palców żeby zliczyć wszystkich frajerów, którzy mierzą twój zgrabny tyłeczek.
- Krótka czy nie, to robota Rozalii i muszę to ładnie prezentować, ona cały czas mnie obserwuje, haha
- Nigdy nie uważałem Rozalii za normalną osobę...
- A tak w ogóle, gdzie ty się podziewałeś ? Ani razu cie nie widziałam a jestem tu od dobrych kilku godzin.
- Graliśmy mecz na sali. Kilka osób nas oglądało.
- Ooo nie wiedziałam, że będziecie grać.
- Ja też nie... No ale chociaż się rozgrzaliśmy.
- Ach.. Miałam ci coś powiedzieć.
- Co takiego ?
- Od jutra ruszają moje zajęcia.
- Jakie zajęcia ? Fotografia ?
- Nieee.... Architektura.
- W szkole jest coś takiego ?
- Nie, chodzę na zajęcia poza szkołą. A od następnego tygodnia chyba wracam do jazdy konnej.
- Jeździsz konno ?
- Nie wiedziałeś ?
- Nie..
- Widzisz, jakoś  nie gadamy o sportach, hahah - zaśmiałam się
- Chyba będziemy musieli zrobić sobie randkę zapoznawczą....
- Evi ! - usłyszałam głos mojej mamy. Odwróciłam się w jej stronę. - Nie spóźniłam się ?
- Nie mamo, chcesz cukierka ?
- A bardzo chętnie, cześć Kastiel. - moja mama uśmiechnęła się do Kasta
- Dzień dobry.
- Masz śliczny ten strój kochanie. Rozalia się postarała.
- Ona zawsze się stara. Bałam się na początku, że troche mi nie będzie pasować, ale w końcu dałam się przekonać.
- No i wyglądasz przecudownie. Zrobię ci zdjęcie i wyślemy to tacie.
- Może lepiej nie...
- Daleeej nie ma gadania - zarządziła, zrobiła mi szybkie zdjęcie i od razu wysłała je tacie.
- Hej hej !
- O nie.... - Kastiel ciężko westchnął
- Kogo to ja widzę, Rosie ! - tym razem podeszli do nas rodzice Kastiela. - Pani musi być jej mamą !
- Owszem.
- Mam na imię Sophia, to mój mąż Andre, jesteśmy rodzicami Kastiela - wyszczerzyła się
- Bardzo miło mi poznać, Lilyanne Evans, jak pani trafnie zauważyła, mama Rose. - wymienili się uściskami dłoni
- Proszę mi mówić po imieniu
- Bardzo chętnie, do mnie również.
- Wychowałaś istne cudo ! Mój Kassi to mały rozrabiaka, ale odkąd jest z Rosie, tak się zmienia.... - obie poszły rozmawiając
- Nie mogę zgubić tutaj twojej mamy, spotkamy się później Kastiel. Trzymaj się Rose.  - uśmiechnął się do mnie ojciec Kasta. Spojrzałam na mojego chłopaka, stał nieruchomo.
- Wszystko ok ?
- Jestem w ciężkim szoku... Co tu w ogóle przed chwilą zaszło ?
- Nasi rodzice się poznali, zabawnie nie ? hahah - zaczęłam się śmiać, bowiem cała ta sytuacja była komiczna.
- Masz po części racje.
- Coś nie tak ? Nie podoba ci sie fakt, że się poznali ?
- Nie o to chodzi....
- Kastiel ! - usłyszeliśmy Lysa
- Muszę lecieć, do później - pocałował mnie i pobiegł do Siwego. Wróciłam do częstowania dzieci.
                                                                   ***
To był mega męczący dzień. Poszłam się przebrać do szatni, jak dobrze wskoczyć w swoje rurki.
- Muszę to oddać Rozalii. - mruknęłam sama do siebie chowając sukienkę do torby.
- Co tam ? - usłyszałam Kasta
- A nic... Jestem wykończona. - wciągnęłam na siebie bluzkę, Kastiel podszedł do mnie i złożył na mojej szyi delikatny pocałunek.
- Jak bardzo ?
- Co, jak bardzo ?
- Jesteś wykończona.
- A co byś chciał ?
- Zabrać cię na jakąś pizze albo coś. - odwróciłam się i spojrzałam na niego pytająco. Uśmiechnął się.
- To musi być koniecznie dzisiaj ? Nie za bardzo mi się chce..... Cały dzień wśród dzieci, not my style.
- O jeny... Ale ty jesteś marudna.... Chodź i nie daj się prosić.  - wyciągnął do mnie rękę. Jak mi się nie chce... No ale co mam mu odpowiedzieć. Wywróciłam oczami i złapałam go za tą rękę.
- Grzeczna dziewczynka.... - na jego twarzy zagościł dziarski uśmieszek. Wyszliśmy ze szkoły.
- To gdzie w ogóle idziemy ?
- Myślę, że chyba nasza pizzeria, co ty na to ?
- Jestem za. - uśmiechnęłam się.
Długo szliśmy rozmawiając, aż w końcu znaleźliśmy się w centrum miasta. Na rynku jak zawsze wszystko było pięknie oświetlone, ale i tak największe wrażenie wywarła na mnie ogromna, oświetlona fontanna znajdująca się na głównym placu. Zatrzymałam się na chwile i podziwiałam widoki, niestety Kast nie lubi takich atrakcji więc po upływie kilku sekund pociągnął mnie za rękę i zmusił do ponownego marszu. Zatrzymaliśmy się przed naszą ulubioną pizzerią. Weszliśmy i zajęliśmy nasze ciche miejsce, tuż pod oknem.
- Na co masz ochotę ?
- Nie mam pojęcia, a ty ?
- W sumie dawno nie jadłem Spaghetti.
- Spaghetti.... Ja mam chyba ochotę na Lasagne.
- Jakieś zamówienie ? -podeszła do nas kobieta
- Spaghetti Aglio, Lasagna Bolognese i.... Coś do picia ? - zwrócił się do mnie
- To co zwykle.
- Ice tea i pepsi.
- Dobrze, zaraz podamy. - kobieta uśmiechnęła się i poszła. Wzrok chłopaka przeszedł na mnie.
- Coś nie tak ?
- Nie, dlaczego ?
- Jakoś nie wyglądasz na zadowoloną.
- Jestem po porostu zmęczona. Ale to nie zmienia faktu, że mi się nie podoba. - wyszczerzyłam sie. - A tak w ogóle... Skąd nagle cie wzięło na taki wypad ?
- Doszedłem do wniosku, że musimy się lepiej poznać.
- Hahah... Po takim czasie ?
- Trzeba nadrobić pare zaległości....

~

środa, 22 lipca 2015

30. Od dzisiaj wierzę....

Nowy rozdział :D

Uwagaaaa, mam wene więc biorę się za następny :D
---------------------------------------------------------------------
Czas leciał niesamowicie, z lutego zrobił się prawie kwiecień co wiązało się z tym, że zrobiło się zdecydowanie cieplej. Witaj wiosno.
- Rozalio, jak ja wyglądam ... - mruknęłam patrząc w lustro
- Za mały ? - spojrzała na mnie - Wyglądasz jeszcze lepiej niż w mojej wyobraźni  ! Nie podoba ci się ?
- To bardzo ładny strój, ale nie wiem czy do mnie pasuje .... - obróciłam się cały czas zerkając na swoje odbicie. Rozalia na prawdę się postarała, uszyła dla mnie przepiękną sukienkę w różnych odcieniach czekolady, podoba mi się ze względu na kolory i ze względu na to że ma kilka słodkich falbanek. Tylko jakoś... Chyba to do mnie nie pasuje.
- Naciągaj zakolanówki i wskakuj w te balerinki. - podsunęła mi czarne buty. No co ja mogłam zrobić ? Westchnęłam i zrobiłam jak mi kazała.
- Jesteś królikiem, więc... - podeszła do mnie i coś przykuła do mojej sukienki
- Co ty robisz ?
- Patrz jaki masz słodki ogonek, hihi  ! - nie zdążyłam się obejrzeć w lustrze, bo Roza rzuciła do mnie skrawek jakiegoś materiału
- Załóż te rękawiczki zaraz przyjdę - powiedziała i wybiegła z klasy
- Serio.... - mruknęłam sama do siebie, naciągnęłam na ręce brązowe rękawiczki i spojrzałam na swoje odbicie. Wyglądam... Dziwnie....
- Jestem ! - krzyknęła Siwa. Spojrzałam na nią, w ręku miała brązowy, wiklinowy koszyczek. - Viola go dla ciebie zrobiła, śliczny nie ?
- Nie musiała...
- I na koniec.. - podeszła do mnie i nałożyła mi coś na głowę - No i teraz wyglądasz idealnie ! - spojrzałam w lustro, czy ja mam na głowie brązowe uszy ? Na serio ?
- Wyglądasz przepięknie ! - zachwycała się Roza, nie mam innego wyboru..
- Masz rację, dziękuję - uśmiechnęłam się życzliwie, w końcu włożyła w ten strój tyle pracy. Poprawiłam warkocza i wyszłam z klasy. Podeszłam do gabinetu dyrektorki.
- A co to ma być ?! - usłyszałam Amber, jej strój w porównaniu z moim to parodia kurczaka. Zaśmiałam się.
- Rozalia myślałam, że wszyscy będziemy mieć podobne stroje ! - warknęła
- A czy ty widzisz podobieństwo między kurczakiem i królikiem ?
- Spokój dziewczynki - z gabinetu wyszła dyrektorka, podeszła do mnie i wrzuciła mi do koszyka pełno słodyczy, to samo zrobiła z koszykami reszty dziewczyn.
- Wasze zadanie będzie proste, macie chodzić po boisku i rozdawać słodycze, szczególnie dzieciom.
- Okej - powiedziałyśmy równo z Su
- No to dalej, liczę na was dziewczynki ! - uśmiechnęła się i wróciła do gabinetu. Chyba ma dzisiaj dobry humor. No to do dzieła... Ruszyłam w stronę dziedzińca.
- Hej Nat. - minęłam się z Natanielem, uśmiechnęłam się do niego
- O.. O, H-hej.. - zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, czy on się zarumienił ?
- Co robisz ? - wtrąciła się Su
- Ehm.. Hej Su, nic takiego muszę coś podpisać. Ale zaraz wracam do stoiska.
- Robiłeś coś ? - zapytałam
- Tak, kilka ozdób, pomogłem Violetcie.
- Będę to musiała zobaczyć - uśmiechnęła się Su
- Lecimy, do zobaczenia Nat - pomachałam mu i szarpnęłam Suśkę za rękę. Wyszłyśmy na dziedziniec, ku mojemu zdziwieniu już było tu sporo ludzi. Z racji, że nie znam w tym mieście za dużo ludzi nawet nie szukałam znajomych twarzy. Jedynie wypatrzyłam ludzi ze szkoły.
- Może ja pochodzę obok sali gimnastycznej, co ty na to ? - zapytała Su
- Spoko, ja pochodzę obok ogrodu.
- Nie, nie, nie... Pochodzisz sobie obok bramy wejściowej ! - wtrąciła się Rozalia - Musisz się pochwalić strojem !
- Dobrze, będę obok bramy - wywróciłam oczami i poszłam na swoje miejsce częstując po drodze kilka dzieci.
- Mamo, mamo ja chce zdjęcie z tą panią ! - usłyszałam
- Kochanie, to nie jest pluszak do robienia zdjęć.
- Ale ta pani jest taka ładna... Prooooszę
- Przepraszam, córka nalega... - blondynka bezradnie na mnie spojrzała, zaśmiałam się
- Nie ma problemu hahah, chodź do mnie - przykucnęłam i wystawiłam ręce do małej, może z 5-letniej dziewczynki. Podeszła do mnie nieco nieśmiało. - Chcesz założyć uszy ?
- A mogę ? - zapytała trzymając palce w buzi, och jest taaaaka słodka !  Zaśmiałam się i nałożyłam jej moje brązowe uszy. Wzięłam ją na ręce. Blondynka zrobiła nam kilka zdjęć. Odstawiłam małą na ziemie, nałożyła mi uszy na głowę.
- Proszę, czekoladka od zajączka, hihi - zaśmiałam się i dałam jej tabliczkę mlecznej czekolady. Niesamowicie się ucieszyła.
- Dziękuuuuję - powiedziała i pomachała mi odchodząc do swojej mamy.  Postałam tam jeszcze chwile, nie spodziewałam się, że króliczek wielkanocny będzie taką atrakcją wśród dzieci. Odkąd ta mała zrobiła sobie ze mną zdjęcia zebrała się wokół mnie spora grupka dzieciaczków w jej wieku. Nawet nie wiem kiedy nawet mój koszyczek został obrabowany ze wszystkich słodyczy, a ludzi wciąż przybywa.
- Muszę iść do dyrektorki po dostawę... - mruknęłam sama do siebie i ruszyłam w stronę szkoły. Minęłam się z Arminem, Alexym i Natanielem. Chwile z nimi pogadałam ale jednak troche się spieszyłam. Zapukałam do gabinetu i nieśmiało weszłam.
- Pani dyrektor słodycze mi się pokończyły, ma coś pani jeszcze dla tych małych potworków ?
- Oczywiście, podejdź - uśmiechnęła się. Podeszłam do jej biurka i postawiłam mój koszyk na blacie. Wsypała do niego całą siate słodyczy, znowu.
- Rose ludzie sobie ciebie chwalą, oby tak dalej - uśmiechnęła się szczerze
- Dam z siebie wszystko. - odwzajemniłam uśmiech, podziękowałam i wyszłam. Idąc korytarzem zastanawiałam się, gdzie w sumie podziewa się Kastiel. Nie widziałam go dzisiaj.  Nawet nie wiem kiedy wyszłam na dziedziniec i, chcąc nie chcąc, zderzyłam się z kimś. Koszyk wypadł mi z rąk i wszystko się wysypało.
- Bardzo przepraszam.... - mruknęłam i nachyliłam się żeby wszystko pozbierać
- To ja przepraszam. - chłopak nachylił się żeby mi pomóc - Moja wina, ooo... - nasze oczy się spotkały, chwile się w siebie wpatrywaliśmy. Muszę przyznać, że jego turkusowe tęczówki są nadzwyczajnie hipnotyzujące.
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, bo ja od dzisiaj tak... - powiedział
- He ?

wtorek, 14 lipca 2015

Nominacja Liebster Blog Award #2

Kolejna nominacja, serio XD
Dziękuję :D

Tym razem nominowała mnie ano... Ambk'a ? ( sorki jak źle odmieniłam xD ) - http://slodkiflirtopowiadanka.blogspot.no/

1. Jakie jest twoje ulubione zwierzę?
 
- Pies xD

2. Wyobrażasz siebie w przyszłości jako dziennikarka/pisarka?
  - Rzadko myślę o przyszłości, na razie piszę bo lubię to robić, a co będzie później - nie wiem :D

3. Jak zaczęłaś przygodę z pisaniem na blogu opowiadań?
  - Jak zaczęłam... Na tym blogu zaczęłam bardzo zwyczajnie, ogólnie jeżeli chodzi o temat Słodkiego Flirtu i opowiadania, miał to być niewinny oneshot, no ale jest cały cykl, to chyba dobrze, nie ? XD No i pewnego dnia, postanowiłam założyć bloga XD

4. Jakie jest twoje największe marzenie niemożliwe do spełnienia? 
  - Nie ma takiego bowiem mam nadzieje, że spełnią się moje wszystkie marzenia ♥

5. Ile czytasz blogów? 
  - To będzie chamskie XD Ale na tą chwilę nie czytam żadnego xD Jak macie lub jak znacie jakieś ciekawe to zostawcie linki w komentarzu, będę wdzięczna !!

6. Rysujesz? Jeżeli tak to pokażesz swoje rysunki? 
- Anooo, rysuje XD Chociaż udaje XD Kiedyś może coś wstawię :3

7.  Która postać z filmów/ filmów anime bądź gier, ewentualnie syfa najbardziej do ciebie pasuje? 
 - Z filmu ? Zdecydowanie Jack Sparrow XD Z anime....Kurde nie mogę się określić xD Za dużo się naoglądałam ;-;

8. Zamierzasz kiedyś wyjechać/wylecieć do innego kraju? 
 - Tak, ale tylko żeby zwiedzić. Mam w planach podróż do Japonii i Korei, ale to po studiach :3 Poza tym, marzy mi się podróż dookoła świata ♥♥

9. Lubisz chodzić na zakupy?
  -  Szczerze ? NIE XD

10.  Wolisz sukienki czy spodnie? Dlaczego?
 - Generalnie wolę spodnie, czuję się w nich pewniej. Ale raz na jakiś czas lubię wskoczyć w sukienkę :D

11. Jak myślisz uda ci się wyzwać 11 blogów?
  - Myślę, że nie uda mi się XD

 Aigooooo...... Nikogo nie nominuję XD
Sorki XD

W ogóle mamy ponad 7 tys !
Dziękuję, że ze mną jesteście ♥
Wasze wsparcie jest dla mnie ważne ♥

środa, 8 lipca 2015

29. Kapitan

No to nowy rozdział :D

Według mnie jest nieco nieogarnięty XD
Ale to nic XD

Pozdrawiam i do następnego :D
---------------------------------------------------------------------

- Może, pójdę do niego... - mruknęłam - Przepraszam. - wstałam i ruszyłam za Kastielem. Stanęłam przed drzwiami do jego pokoju, delikatnie zapukałam i weszłam.
- Co się stało ? -  zamknęłam drzwi, Kastiel stał przy oknie z papierosem w ręce. Spojrzał na mnie i odwrócił się do okna.
- Gdzie chcesz iść ? W końcu dzisiaj walentynki.
- Kastiel, nie uciekaj od odpowiedzi. - mruknęłam i podeszłam do niego
- Kino ?  Czy masz ochotę na coś innego ?
- Ignorujesz mnie, wiesz, że tego nie lubię. Kastiel.... Co cie gryzie ? Aż tak wkurza cie, że twoi rodzice przyjdą na zebranie semestralne ?  - nagle przeniosło się na mnie jego zimne spojrzenie. Poczułam je dosłownie wszędzie. - Nie patrz tak na mnie, bo zaczynam się ciebie bać, Kassi.
- Nie mów tak na mnie - mruknął, ale dostrzegłam jak jego kąciki lekko się uniosły. Westchnęłam. Z ręki wyrwałam mu papierosa i wyrzuciłam go przez okno, gasząc go przed tym. Usiadłam na parapecie i zawiesiłam ręce na szyi Kastiela. Przejechał ręką po moim udzie, z udawaną dezaprobatą pokiwałam głową i pocałowałam go.
- Przecież to nie będzie jakiś dramat narodowy haha
- Mówisz tak, bo masz piątkowe zachowanie... Ja mam ledwo odpowiednie, plus stara na pewno doda coś od siebie.
- Kochanie, nie przejmuj się tym aż tak bardzo.... Ostatnio byłeś przecież w miare przyzwoitym uczniem. Wziąłeś udział w koncercie.... I bardzo mi pomogłeś, chociażby z historią.
- Hahaha, za dużo tego. - zaśmiał się
- Ale zawsze coś, poza tym, niech tylko spróbują powiedzieć coś złego na twój temat....
- Czy ty się za mną stawiasz ?
- Oczywiście....
- I co jak ktoś powie coś złego na mój temat, hm ?
- Popamięta mnie - pocałowałam go - Mmm, muszę iść do domu Kassi, mogę tak na ciebie mówić, strasznie mi się podoba, hahah.
- Jak mógłbym ci odmówić ? Ale tylko jak jesteśmy sami, ok ?
- Nieeee.... Przy znajomych też chce - zrobiłam minę smutnego szczeniaczka.
- Dobra... Ale tylko przy tych ze szkoły.
- Dziękuję - wyszczerzyłam się i musnęłam jego wargi.  - Muszę lecieć, mama zapewne szaleje.
- Odprowadzę cię.
- Posiedź z rodzicami, trafię sama ahaha
- Chociaż kawałek, nie ma dyskusji.
- Dobra.... Jak chcesz.... - powiedziałam.
                                                                                  ***
To był ciekawy weekend. Mile spędziłam pierwsze walentynki z Kastielem, tak bardzo wykazał się kreatywnością. Wygonił własnych rodziców na seans do kina i w domu, o dziwo, sam przygotował kolację rodem z filmu romantycznego.  To był fajny wieczór. Następnego dnia byłam w szpitalu na badaniach, mogę już wrócić do szkoły, co niezmiernie ucieszyło dyrektorkę.
- Ja mogę się zająć strojami ! - krzyknęła Rozalia
- Dobrze, ale ktoś będzie ci musiał pomóc. - powiedział pan Borys
- Ja ! Ja ! - wyrwał się Alexy
- Co za żenada ... - westchnął Kastiel i położył głowę na moim ramieniu. Od dobrych 25 minut wszyscy uczniowie kwitną  na sali gimnastycznej na jakimś pseudo zebraniu odnośnie targów wielkanocnych. Nauczyciele rozdzielają nam jakieś obowiązki.
- W sumie, po co nam te stroje ? - zapytał Armin - Przecież to targi, co nie ?
- Nie uważasz, że byłoby miło jakby kilkoro uczniów się przebrało ? - zapytał pan Frazowski.
- Uważam, że to fenomenalny pomysł ! - krzyknęła dyrektorka. - Rozalio, notuj, potrzebujemy strój królika, kurczaczka i baranka.
- Może jeszcze kozy - mruknął Kentin, cała sala zaczęła się śmiać
- Spokój ! Coś jeszcze wam się kojarzy z Wielkanocą ?
- Yy... Pisanki... - palnęła Melania
- Chcesz być przebrana za pisankę ? - mruknęła Roza
- No... Ale to miały być skojarzenia z Wielkanocą....
- Pisanka też może być. Potrzebujemy więc 4 osoby, które się przebiorą. Jacyś chętni ? - zapytała dyrektorka, oczywiście chętnych było od groma. - Dobrze więc, Susanna, Melania, Amber
- Ja ?! Dlaczego ??
- Moja droga, za twoje ostatnie pyskowanie do pani na chemii należy ci się kara, więc potraktuj to jako zadośćuczynienie.
- Ale...
- Amber... - mruknął Nataniel
- Dobrze i jeszcze jedna osoba... - rozejrzała się po sali
- Chodźmy stąd... - szepnął do mnie Kast i pociągnął mnie w stronę wyjścia.
- O, Rosevi ! - usłyszałam, odwróciłam się w stronę dyrektorki.
- Taak ? - proszę, tylko nie ja...
- Chodź do nas.
- O nie... - mruknęłam, Kastiel parsknął śmiechem. Poszłam w stronę nauczycieli.
- Rozalio, to ty zadecydujesz kto za co będzie przebrany.
- Dlaczego ona ?! - warknęła Amber
- Spokojnie, będę decydować mądrze - uśmiechnęła się Rozalia - Nawet teraz mogę powiedzieć jakie będziecie miały przebrania.
- To słuchamy - uśmiechnęła się pani dyrektor
- Melania będzie barankiem, Su pisanką
- Hahaha - na sali można było usłyszeć wyraźny śmiech Kastiela
- Pff, jeżeli mam brać w tym udział, to chce być króliczkiem - mruknęła Amber
- Chyba playboya - usłyszałam Kentina
- Amber ty będziesz kurczakiem, a ty Rosey, naszym króliczkiem. - uśmiechnęła się do mnie i podeszła bliżej - Sama, samiusieńka zrobię ci strój. - Szepnęła mi na ucho. O nie... Zaczęłam się bać.
- Dlaczego ona jest królikiem a ja jakimś kurczakiem ?!
- Bo masz blond włosy... - mruknął Alexy
- A co to ma do rzeczy ?!
- Dobrze, na razie to tyle, reszta wie co ma zrobić. Rozejdźcie się do klas... Albo w sumie - spojrzała na zegarek - Zwalniam was do domu.
- Chodźcie, ściągnę z Was miarę. - powiedziała Roza i pociągnęła mnie i Su za ręce w kierunku szatni. Szybko ściągnęła miarę z Amber i z Melanii, po czym zajęła się Su. Usiadłam sobie na ławce.
- Jak się czujesz ? - zapytała notując coś w notatniku
- Dobrze - uśmiechnęła się Susanna, Roza zaśmiała się
- Pytałam akurat Rose, ale ok hahaha
- Haha, już jest ok.
- A z Kastem ?
- Bardzo dobrze - wyszczerzyłam się - Nie spuszcza ze mnie oka haha
- Serio ? - Su spojrzała na mnie - Nie męczy cie to ?
- Jeszcze nie
- Jeszcze - westchnęła Rozalia
- A u ciebie Su, coś się zmieniło z Natanielem ?
- Nie... - uśmiechnęła się smutno - Boję się wychodzić poza granice przyjaźni... Nie chce go stracić.
- Jak nie przekroczysz tej granicy to będziesz czuła się niespełniona... - mruknęłam
- Dokładnie ! - poparła mnie Rozalia - hm.. masz 70 cm w obwodzie Su ?
- Tak - zarumieniła się
- Matko... Ja mam 80 - mruknęła Roza - A ty ? - podeszła do mnie z miarą - 90 ?!
- Musiało ci się coś pomylić...
- Ja się nigdy nie mylę !
- Zazwyczaj staniki noszę 85...
- To nosisz złe, dobra jak już jestem przy tobie. - zaczęła mnie mierzyć z każdej możliwej strony.
- Zrobię ci tak epicki strój, że ludzie nie będą mogli od ciebie oderwać wzroku.
- Rozalia... To nie jest wybieg..
- Dla mnie jest. - dopisała coś do zeszytu. - Dobra, to wszystko z mojej strony. Leo na mnie czeka. Papatki ! - powiedziała i wyszła, z Su poszłyśmy za nią. Na boisku siedział Leo w towarzystwie... Kastiela. Uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Nie musiałeś czekać. - podeszłam do niego i pocałowałam go. - Hej Leo.
- Cześć - szatyn uśmiechnął się do mnie
- Ale chciałem - Kast objął mnie ramieniem
- Oj Kassi, Kassi... - westchnęłam - To my lecimy ?
- Mhm... Trzymaj się Leo. Strzałka dziewczyny. - czerwonowłosy uniósł lekko rękę w pożegnalnym geście i ruszyliśmy.
- Jak Roza mi cie porwała to stara do mnie podeszła.
- Ooo... Co zrobiłeś ? - zaśmiałam się
- Rzecz w tym, że nic, po prostu mnie poinformowała, że klub koszykarski musi w końcu wrócić na boisko.
- Oooo... A co ty masz z tym wspólnego ?
- Jestem kapitanem drużyny kochanie, nie mówiłem ci ?
- Serio ?! - zatrzymałam się - Czemu mi się nie pochwaliłeś ?  - palnęłam go w ramię.
- Jakoś nie gadaliśmy o sportach...
- I kiedy zaczynacie ?
- Od jutra.
- Owww, mogę przychodzić na treningi ? Prooooszę....
- Pewnie, że możesz - wyszczerzył się
- Będę cie dopingować haaha
- No liczę na to.
- Wow, to mogę się chwalić, że mój chłopak jest kapitanem drużyny koszykarskiej, ale fajnie haha
- Zacznij się chwalić jak sezon się dobrze zacznie i wygramy pierwsze mecze.
- Pfff, i tak je wygracie, więc już mogę się chwalić haha
- Jesteś pełna optymizmu....
- Mając takiego kapitana... Wszystkie zwycięstwa macie w kieszeni - uśmiechnęłam się. Kast pokiwał głową i pocałował mnie czule w usta.

wtorek, 7 lipca 2015

Nominacja Liebster Blog Award ;o

Hej hej mordki xD
Dostałam jakąś nominację, nie mam pojęcia o co w tym chodzi ale ok XD

Nominowała mnie Oliwka  ^^
http://inna-historia-slodkiego-flirtu.blogspot.com/

A teraz pytania.... XD

1. Jak długo grasz w Słodki Flirt ? 
   - Ponad 2 lata

2. Skąd bierzesz pomysły na bloga ?
   
- Przeważnie z życia i z własnych doświadczeń ^^

3. Lubisz podróżować, czy wolisz siedzieć w domu ?
   
- Kocham podróżować, jestem ciekawa świata. Zwiedziłam już sporo miejsc jak chociażby Anglia i Czechy. Kocham chodzić po górach ^^

4. Czego nienawidzę ?
    - Najbardziej nie trawię fałszywych ludzi. Oprócz tego nienawidzę wielu, na prawdę wielu rzeczy, jest ich za dużo, żeby je tu wszystkie wymieniać XD

5. Wolałabyś mieć tatuaż, czy piercing ?
   
- Piercing jako taki mam, kolczyk w nosie i 5 kolczyków w uszach, jak na razie tyle, ale szykuje się na jeszcze 2 dodatkowe ;) I planuje tatuaże ♥

6. Jakie są twoje ulubione filmy?(możesz wymienić tytuły)
   
- Moje ulubione filmy.... Jest ich sporo xD
  ~ Piraci z Karaibów ( wszystkie części )
  ~ Szybcy i Wściekli ( wszystkie części )
  ~ Harry Potter ( cała seria )
  ~ Władca Pierścieni ( cała trylogia )
  ~ Szkoła uczuć
  ~ Lol
  ~ Incepcja
  ~ Wyznania Gejszy
  ~ Sherlock Holmes ( lubię każdy film z tym detektywem jak i każdy serial xD)
  ~ Casino Royale, 007 Quantum of Solace, Skyfall
  ~ Ojciec chrzestny
  ~ Pianista
Ej dużo tego a jest jeszcze więcej XD to są moje główne tytuły XD

7. Ulubiony aktor i aktorka?
 
- Aktor - zdecydowanie Johnny Depp
  - Aktorka - nie mam ulubionej

8. Lubisz fantasty? Jak tak to co konkretnie Ci się podoba.
 
- Chodzi o gatunek filmowy ?  XD Jeżeli tak, to moim ulubionym filmem z tego gatunku jest zdecydowanie Władca Pierścieni, w sumie to cała trylogia XD

9. Ulubione zwierzaki.
 
- Pies ! Mam Doga Niemieckiego ♥

10. Ulubione jedzenie.
   
- Ogólnie włoska kuchnia i sushi ♥

Hm... Ja nominuję ... Sylwię !
http://gdy-sie-zakochasz-slodki-flirt.blogspot.com/

Jakie pytania do Ciebie....
1. Skąd pomysł na bloga ?
2. Skąd czerpiesz inspiracje ?
3. Ulubiony gatunek muzyki ?
4. Ulubiona piosenka ?
5. Ulubiona książka ?
6. Gdzie najbardziej chciałabyś pojechać ?
7. Jakie rozdziały najbardziej lubisz czytać ?
8. Czy usunęłabyś bloga ?
9. Co robisz jak masz doła ?
10. Co cie najbardziej wkurza ?


Nowy rozdział niebawem :D
Wyczekujcie go ♥