Jak wygląda Rose na wielkanocnych dniach otwartych ?
Pomysł wzięłam z gry XDOto jak wyglądała moja postać podczas eventu wielkanocnego XD
Nieziemsko mi się podoba ten outfit xD
A teraz małe ogłoszenie ~
Słuchajcie, muszę zrobić małą przerwę, bo jestem w trakcie przeprowadzki >.<
Wszędzie panuje jeden wielki burdel, wszędzie kartony, śmieci i ogromny chaos ;-;
Jak się trochę uspokoi, to na pewno się odezwę !
Mam już zarys kolejnego rozdziału, obiecuje Wam, że będzie nieco dłuższy.
Wyczekujcie go, dobrze ? :D <3
---------------------------------------------------------------------
- He ? - spojrzałam na niego pytająco, uśmiechnął się nieziemsko i podał mi koszyk.
- Jak ci na imię ślicznoto ?
- Jestem Rose...
- Imię również śliczne, chodzisz do tej szkoły ?
- Sądzę, że tak.
- Chyba się tu przeniosę. - wyszczerzył się - Jestem Dake.
- Dosyć niecodzienne imię. - zauważyłam, chłopak wyprostował się, jest ogromny...
- Pochodzę z Australii, zwierzęta tam pomieszkujące mają podobne uszy do twoich.. - przejechał ręką po mojej opasce - Ale nie są tak urokliwe jak ty...
- Ha ha ha haa.... - czy on mnie bierze za idiotkę ? - Słuchaj, muszę lecieć, miło było cię poznać. - ruszyłam przed siebie, złapał mnie za rękę
- Zawsze możemy się poznać jeszcze lepiej, masz ochotę na jakiś sok ? Ja stawiam. - uśmiechnął się
- Jestem zajęta.- dosłownie i w przenośni. Pokazałam mu mój koszyk.
- Chwilka cię nie zbawi, no choodź. - mruknął przybliżając się do mnie
- Słuchaj, tak się składa że na serio jestem zajęta i nie za bardzo mam czas na użeranie się z tobą koleś.
- Masz charakterek... - jego uśmiech, nieco się zmienił - Może jednak dasz się namówić ?
- Słuchaj Dakota, grzecznie ci odmówiła, a teraz spadaj. - usłyszałam znajomy głos.
- To znowu ty ? - mruknął blondyn
- To samo mógłbym powiedzieć do ciebie.
- To co, kafejka ? - Dake totalnie zignorował Kastiela, ma gościu tupet.
- Już ci chyba powiedziałem, blondasie, że masz spadać.
- Chyba zauważyłeś, że nie rozmawiam z tobą. Rose ?
- Już ci powiedziałam, że jestem zajęta.
- Zajęta dosłownie, poszukaj sobie innego króliczka, bardziej naiwnego niż moja dziewczyna. - mruknął Kastiel - A teraz spadaj.
- Spokojnie kolego... Chyba się jeszcze spotkamy, maleńka. - puścił do mnie oczko i poszedł.
- No kurwa nie sądzę. - burknęłam
- Co za palant... - westchnął Kastiel - Co tam, maleńka ? - zaakcentował to jedno słowo, które w jego ustach od razu brzmi inaczej.
- Miło cię w końcu zobaczyć - zauważyłam - Kassi, chodźmy pod bramę, muszę rozdawać dzieciakom słodycze. - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę. Kast zagwizdał.
- Jak ty ślicznie wyglądasz... Ale czy ta kiecka nie jest troszkę... Za krótka ? Jestem przy tobie kilka minut, a już brakuje mi palców żeby zliczyć wszystkich frajerów, którzy mierzą twój zgrabny tyłeczek.
- Krótka czy nie, to robota Rozalii i muszę to ładnie prezentować, ona cały czas mnie obserwuje, haha
- Nigdy nie uważałem Rozalii za normalną osobę...
- A tak w ogóle, gdzie ty się podziewałeś ? Ani razu cie nie widziałam a jestem tu od dobrych kilku godzin.
- Graliśmy mecz na sali. Kilka osób nas oglądało.
- Ooo nie wiedziałam, że będziecie grać.
- Ja też nie... No ale chociaż się rozgrzaliśmy.
- Ach.. Miałam ci coś powiedzieć.
- Co takiego ?
- Od jutra ruszają moje zajęcia.
- Jakie zajęcia ? Fotografia ?
- Nieee.... Architektura.
- W szkole jest coś takiego ?
- Nie, chodzę na zajęcia poza szkołą. A od następnego tygodnia chyba wracam do jazdy konnej.
- Jeździsz konno ?
- Nie wiedziałeś ?
- Nie..
- Widzisz, jakoś nie gadamy o sportach, hahah - zaśmiałam się
- Chyba będziemy musieli zrobić sobie randkę zapoznawczą....
- Evi ! - usłyszałam głos mojej mamy. Odwróciłam się w jej stronę. - Nie spóźniłam się ?
- Nie mamo, chcesz cukierka ?
- A bardzo chętnie, cześć Kastiel. - moja mama uśmiechnęła się do Kasta
- Dzień dobry.
- Masz śliczny ten strój kochanie. Rozalia się postarała.
- Ona zawsze się stara. Bałam się na początku, że troche mi nie będzie pasować, ale w końcu dałam się przekonać.
- No i wyglądasz przecudownie. Zrobię ci zdjęcie i wyślemy to tacie.
- Może lepiej nie...
- Daleeej nie ma gadania - zarządziła, zrobiła mi szybkie zdjęcie i od razu wysłała je tacie.
- Hej hej !
- O nie.... - Kastiel ciężko westchnął
- Kogo to ja widzę, Rosie ! - tym razem podeszli do nas rodzice Kastiela. - Pani musi być jej mamą !
- Owszem.
- Mam na imię Sophia, to mój mąż Andre, jesteśmy rodzicami Kastiela - wyszczerzyła się
- Bardzo miło mi poznać, Lilyanne Evans, jak pani trafnie zauważyła, mama Rose. - wymienili się uściskami dłoni
- Proszę mi mówić po imieniu
- Bardzo chętnie, do mnie również.
- Wychowałaś istne cudo ! Mój Kassi to mały rozrabiaka, ale odkąd jest z Rosie, tak się zmienia.... - obie poszły rozmawiając
- Nie mogę zgubić tutaj twojej mamy, spotkamy się później Kastiel. Trzymaj się Rose. - uśmiechnął się do mnie ojciec Kasta. Spojrzałam na mojego chłopaka, stał nieruchomo.
- Wszystko ok ?
- Jestem w ciężkim szoku... Co tu w ogóle przed chwilą zaszło ?
- Nasi rodzice się poznali, zabawnie nie ? hahah - zaczęłam się śmiać, bowiem cała ta sytuacja była komiczna.
- Masz po części racje.
- Coś nie tak ? Nie podoba ci sie fakt, że się poznali ?
- Nie o to chodzi....
- Kastiel ! - usłyszeliśmy Lysa
- Muszę lecieć, do później - pocałował mnie i pobiegł do Siwego. Wróciłam do częstowania dzieci.
***
To był mega męczący dzień. Poszłam się przebrać do szatni, jak dobrze wskoczyć w swoje rurki.
- Muszę to oddać Rozalii. - mruknęłam sama do siebie chowając sukienkę do torby.
- Co tam ? - usłyszałam Kasta
- A nic... Jestem wykończona. - wciągnęłam na siebie bluzkę, Kastiel podszedł do mnie i złożył na mojej szyi delikatny pocałunek.
- Jak bardzo ?
- Co, jak bardzo ?
- Jesteś wykończona.
- A co byś chciał ?
- Zabrać cię na jakąś pizze albo coś. - odwróciłam się i spojrzałam na niego pytająco. Uśmiechnął się.
- To musi być koniecznie dzisiaj ? Nie za bardzo mi się chce..... Cały dzień wśród dzieci, not my style.
- O jeny... Ale ty jesteś marudna.... Chodź i nie daj się prosić. - wyciągnął do mnie rękę. Jak mi się nie chce... No ale co mam mu odpowiedzieć. Wywróciłam oczami i złapałam go za tą rękę.
- Grzeczna dziewczynka.... - na jego twarzy zagościł dziarski uśmieszek. Wyszliśmy ze szkoły.
- To gdzie w ogóle idziemy ?
- Myślę, że chyba nasza pizzeria, co ty na to ?
- Jestem za. - uśmiechnęłam się.
Długo szliśmy rozmawiając, aż w końcu znaleźliśmy się w centrum miasta. Na rynku jak zawsze wszystko było pięknie oświetlone, ale i tak największe wrażenie wywarła na mnie ogromna, oświetlona fontanna znajdująca się na głównym placu. Zatrzymałam się na chwile i podziwiałam widoki, niestety Kast nie lubi takich atrakcji więc po upływie kilku sekund pociągnął mnie za rękę i zmusił do ponownego marszu. Zatrzymaliśmy się przed naszą ulubioną pizzerią. Weszliśmy i zajęliśmy nasze ciche miejsce, tuż pod oknem.
- Na co masz ochotę ?
- Nie mam pojęcia, a ty ?
- W sumie dawno nie jadłem Spaghetti.
- Spaghetti.... Ja mam chyba ochotę na Lasagne.
- Jakieś zamówienie ? -podeszła do nas kobieta
- Spaghetti Aglio, Lasagna Bolognese i.... Coś do picia ? - zwrócił się do mnie
- To co zwykle.
- Ice tea i pepsi.
- Dobrze, zaraz podamy. - kobieta uśmiechnęła się i poszła. Wzrok chłopaka przeszedł na mnie.
- Coś nie tak ?
- Nie, dlaczego ?
- Jakoś nie wyglądasz na zadowoloną.
- Jestem po porostu zmęczona. Ale to nie zmienia faktu, że mi się nie podoba. - wyszczerzyłam sie. - A tak w ogóle... Skąd nagle cie wzięło na taki wypad ?
- Doszedłem do wniosku, że musimy się lepiej poznać.
- Hahah... Po takim czasie ?
- Trzeba nadrobić pare zaległości....
~
Jesteś okropna. Ją chcę jeszcze !!
OdpowiedzUsuńNormalnie z Kasa robi się romantyk haha bardzo fajny rozdział ❤❤❤
OdpowiedzUsuńKocham i zajebiście że się nie zakochała w tamtym chłopaku bo poprzedni rozdział trzymał w niepewności... I 29 były moje urodziny także zajebiście że wstawiłaś kolejny rozdzialik normalnie kocham po prostu powinnaś zostać jakąś mega pisarką NOBLA ci powinni dać a nie jakimś politykom ty jesteś GENIUSZEM!!!!
OdpowiedzUsuńEkstra blog i mam nadzieję że jak skończysz pisać (chociaż chciałabym nawet ze 100 rozdziałów) ;D, to wszystko zakończy się szczęśliwie. Czekam na następny rozdział... Miśka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga xD. Czytam go od samego początku jest ekstra, naprawdę gratuluję talentu do pisania. Masz do tego rękę :)
OdpowiedzUsuńZaczepisty blog! :D
OdpowiedzUsuńTylko błagam jak będziesz kończyć bloga to niech to wszystko zakończy się HAPPY ENDEM! :D
OdpowiedzUsuńAigoooo dlaczego piszecie o końcu bloga ? ;-; Ja się jeszcze nie rozkręciłam a Wy tu snujecie happy end'y xD Mimo tego jak zawsze, przemiło czyta się Wasze komentarze ^^ Dają mi motywację ❤
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego rozdziału. I mam nadzieję, że będzie mały prezent w postaci +18 :D.
OdpowiedzUsuńBoski blog!
OdpowiedzUsuńSerio zazdroszczę ci masz talent do pisania :D.
Czekam na NEXT! :)
Ej! Jesteś straszna, tyle emocji a ty kończysz ten rozdzialik :D No, ale czytam od początku i świetny blog. Normalnie masz do tego rękę ;)
OdpowiedzUsuńJeeeeeeej! Kastuś się pojawił *3* W ogóle, tyle szczęścia i radości,a tutaj koniec ;c Cieszę się, że strój jest pokazany, bardzo mi się podoba ;) Powodzenia przy przeprowadzce (wgl mocnych nerwów życzę i trochę optymizmu, a może nawet więcej niż trochę xp) Pozdrawiam ;***
OdpowiedzUsuń~Elizka~
Jak zawsze świetny rozdział ♥ !
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie Polsat -_-
OdpowiedzUsuńPolsat ? XDD
Usuń