I stało się kochani.... Koniec wakacji ;o
Zleciały mi te 2 miesiące xD
Ale powiem Wam, że dziwnie żyje się ze świadomością, że nie muszę szykować na jutro stroju galowego XDD
Kolejny rozdział na osłodę ^^
---------------------------------------------------------------------
- Rosevi tak się o ciebie martwiłam ! - usłyszałam otwierając drzwi. Tak jak myślałam, jest wściekła. Nie spodziewałam się, że obiad z tatą tak się przeciągnie, ale nie przepuścił jednak okazji żeby pokazać mi umiejętności swojej nowej zabawki. Muszę przyznać jeździ bez żadnych zarzutów.
Zleciały mi te 2 miesiące xD
Ale powiem Wam, że dziwnie żyje się ze świadomością, że nie muszę szykować na jutro stroju galowego XDD
Kolejny rozdział na osłodę ^^
---------------------------------------------------------------------
- Rosevi tak się o ciebie martwiłam ! - usłyszałam otwierając drzwi. Tak jak myślałam, jest wściekła. Nie spodziewałam się, że obiad z tatą tak się przeciągnie, ale nie przepuścił jednak okazji żeby pokazać mi umiejętności swojej nowej zabawki. Muszę przyznać jeździ bez żadnych zarzutów.
- Przepraszam mamo.
- Z Rozalią tak długo siedziałaś ?
- Nie do końca... - wtrącił się mój tata - Ze mną.
- Isaac ? O mój boże.... A co ty tu robisz ? - mama podeszła do taty i przytuliła go w ramach przywitania.
- Niespodzianka. -uśmiechnął się - Przyjechałem na święta.
- Poważnie ?
- Tak. - nagle usłyszeliśmy dźwięk telefonu - Przepraszam was na chwilę. - tata wycofał się w stronę drzwi żeby odebrać.
- Gdzie byliście?
- Na sushi.
- Och...
- Mamy też coś dla ciebie.
- To rozumiem że nie będziesz jadła kolacji ?
- Mamo nie będę jadła przez najbliższy tydzień hahaha. Tata wykupił całe menu.
- Idiota.... - mruknęła ale też się zaśmiała. W końcu dołączył do nas tata.
- Muszę niedługo jechać zawieźć rzeczy do hotelu.
-Jakiego hotelu. Zostań tutaj. - zaproponowała moja mama. Spojrzałam na nią z niemałym wtf na twarzy. Nie spodziewałam się po niej takiej propozycji.
- Nie masz nic przeciwko ? - zapytał
- Nie zaproponowałam tego z grzeczności, jeżeli chcesz na prawdę zostań tutaj.
- Evi, a tobie nie będzie to przeszkadzało?
- Wręcz przeciwnie. - uśmiechnęłam się
- W takim razie, idę po rzeczy. Lily tu kolacja dla ciebie. - podał mamie siatkę z sushi i sake po czym wyszedł z domu. Wrócił po kilku minutach. Zaprowadziłam tatę do jego tymczasowego pokoju. Mama w tym czasie nakryła do stołu. Co prawda z tatą nie byliśmy głodni, ale cóż...
Rodzice śmiali się popijając sake, a ja siedziałam cicho jedynie im się przyglądając. Ale się cieszę, dawno w tym domu nie panowała tak rodzinna atmosfera. Tak w sumie to chyba nasza taka pierwsza wspólna kolacja od dobrych kilku lat.
Rodzice śmiali się popijając sake, a ja siedziałam cicho jedynie im się przyglądając. Ale się cieszę, dawno w tym domu nie panowała tak rodzinna atmosfera. Tak w sumie to chyba nasza taka pierwsza wspólna kolacja od dobrych kilku lat.
- Chcesz sake ? -zaproponował mi mój tata.
- A bardzo chętnie.
- Jutro szkoła... - mruknęła moja mama
- Oj tam, jutro już czwartek. Weekend się zbliża poza tym, niech opije z nami coś ważnego.
- Co takiego ? - zapytałam bardzo ciekawa.
- Wczoraj udało mi się dojść do porozumienia z koreańczykami i kupiłem pół udziałów jednej firmy.
- Brawo. - moja mama była wyraźnie pod niemałym wrażeniem.
- Ale to nie wszystko... Jestem też właścicielem dosyć dużego apartamentu w stolicy, który jest właśnie remontowany według mojego uznania. I chcę żebyście przyjechały tam na wakacje. - uśmiechnął się
- Serio ?! - niemal krzyknęłam - Tak dawno nie byłam w Korei ! Ale... Miałam jechać ze znajomymi na wycieczkę...
- Weź ich ze sobą. - powiedział to jakby nigdy nic.
- Ale tato...
- Powiedz mi ilu chcesz wziąć. - zwrócił się do mnie. Zastanowiłam się.
- 3...
- No i świetnie.
- Tato, ty mówisz poważnie?
- Tak. Jak najbardziej. - uśmiechnął się czarująco. Spojrzałam w jego zielone oczy, boże on jest poważny. Rzuciłam się na niego.
- Jesteś niesamowity. - pocałowałam go w policzek.
- Kiedy chciałabyś przelecieć?
- Nawet jutro.
- Na razie panuje tam chaos kochanie.
- Myślę że możesz lecieć od razu po zakończeniu Evi.
- Ale do tego jest tak daleko.
- Szybko zleci. - tata pogłaskał mnie po głowie, poczułam się jak malutkie dziecko. Zaśmiałam się.
- A zdradzisz mi kogo weźmiesz ?
- Rozalie na pewno, poznałeś ją przed szkołą.
- Pamiętam.
- Może jeszcze jedną koleżankę Su, podejrzewam że Kastiel nie puści mnie samej na drugi koniec świata, chociaż nie wiem czy takie wycieczki są w jego stylu...
- Kastiel ? Kto to ?
- Em... Mój chłopak...
- Ooo... - spojrzał na mnie - Porządny ?
- J...Jasne..
- Ale za to jest sympatyczny. - wtrąciła się moja rodzicielka. Zimny wzrok taty przeniósł się na nią.
- Tato.... ciężko go opisać, musisz go poznać.
- Tak.... Koniecznie. Jesteś szczęśliwa?
- Tak.
- Do niczego cię nie zmusza?
- Co... Nie.
- Nie wywiera na tobie presji, wiesz o co chodzi...-spojrzał na mnie jednoznacznie. Kurwa.
- Nie. - powiedziałam stanowczo mając nadzieję że to kupią.
- Na pewno ???
- Tak, na pewno. - jasne, spałam z Kastielem i to nie raz tato, ale podejrzewam, że zabiłbyś go bez zastanowienia gdybyś się o tym tylko dowiedział.
- Myślę, że jesteś zmęczony podróżą. - wtrąciła się moja mama.
- Masz racje, pójdę się położyć. Dobranoc. - uśmiechnął się czarująco i w dżentelmeńskim stylu odszedł od stołu.
- Też powinnaś iść spać. - zwróciła się do mnie moja mama
- Tak, jestem wykończona.
- Leć.
- A ty ?
- Muszę napisać pozew, troche mi to jeszcze zajmie.
- Powodzenia mamo.... Dobranoc. - podeszłam do niej, pocałowałam ją w policzek i poszłam do swojego pokoju. Coś czuje, że dzisiaj nie zasnę, tak się cieszę z propozycji taty.
- Myślę, że jesteś zmęczony podróżą. - wtrąciła się moja mama.
- Masz racje, pójdę się położyć. Dobranoc. - uśmiechnął się czarująco i w dżentelmeńskim stylu odszedł od stołu.
- Też powinnaś iść spać. - zwróciła się do mnie moja mama
- Tak, jestem wykończona.
- Leć.
- A ty ?
- Muszę napisać pozew, troche mi to jeszcze zajmie.
- Powodzenia mamo.... Dobranoc. - podeszłam do niej, pocałowałam ją w policzek i poszłam do swojego pokoju. Coś czuje, że dzisiaj nie zasnę, tak się cieszę z propozycji taty.