sobota, 17 października 2015

38. Plan.

Na początek weekendu rozdział ode mnie ^^
Miłego czytania :D
--------------------------------------------------------------------
Miałam szczerą ochotę się rozpłakać.
- Kochanie.... Ja rozumiem, że po takim czasie nie powinienem się wtrącać w twoje życie uczuciowe, ale ten typ....
- Nie mógłbyś spróbować chociaż tego zaakceptować ? Daj mu jeszcze szanse tato....
- Jedną już zmarnował.
- Ale nie wiedział kim jesteś....
- A to on do każdego się tak zwraca ?
- Raczej nie.... Proszę cię.
- Kochanie.... - westchnął i zatrzymał samochód przed marketem - Dla ciebie mogę spróbować, ale lepiej niech nie zmarnuje i tego razu....
- Dziękuję... - mocno go przytuliłam, mimo tego czułam, że to będzie ciężkie....
                                                                              ***
Jak to się mówi, święta i po świętach. Tata wrócił do Dubaju nieco wcześniej niż planował, przez co sprawa z Kastielem pozostała nierozwiązana. Nawet nie wiem, kiedy ten czas tak zleciał. Cały poprzedni tydzień spędziłam wyłącznie z moim ojcem. Jeździliśmy na zakupy do różnych miast, na jakieś małe wycieczki. Mieliśmy wybrać się też na krótki rejs, ale pogoda i praca pokrzyżowała nam te plany. Ale dzięki temu, odnowiłam moje więzi z tatą. Tak bym chciała, żeby mieszkał gdzieś bliżej....
- Rose ! - z zadumy wyrwała mnie Rozalia - Chodź chodź... - zaciągnęła mnie do ogrodu.
- Co jest ?
- Mam info co do Nata i Kasta. - rozejrzała się i usiadłyśmy na trawie. - Tak jak myślałam, to była grubsza sprawa, a głównym fundamentem tej całej sprawy była Debra.
- Żartujesz ?
- Nie, a teraz słuchaj. -nabrała powietrza i jeszcze raz się rozejrzała. Czuję się jakby Rozalia zaraz miała zdradzić mi sekret na miarę największej tajemnicy państwowej. - Ponoć te spiny zaczęły się kiedy Kastiel zaczął chodzić z Debrą. Strasznie się zaczął zmieniać, a Nate za tymi zmianami nie nadążał, zresztą Kast go odstawił. Nieco go to wkurzyło.
- Ale kogo ?
- No Nataniela, że został sam wiesz, o co chodzi.
- No rozumiem.
- Nom i kiedy Debra zaczęła kombinować za plecami Kastiela, wiesz te przekręty, to jedną z jej rozmów usłyszał Nataniel. I jako lojalny przyjaciel chciał o wszystkim powiedzieć Kastielowi, i wtedy Debra zaczęła go uwodzić w klasie. I wtedy nie wiadomo skąd pojawił się Kastiel... To ponoć była gruba akcja, bo on to opacznie zrozumiał. Plus jeszcze zdolności aktorskie Debry, która insynuowała, że Nataniel próbował się jej dobrać do gaci.
- O kurwa... - tylko to mogłam z siebie wydusić. - Skąd ty to wiesz ??
- Od kilku osób... Głównie od Peggy.
- Dzięki Rozalio.
- Co zamierzasz z tym zrobić ?  - zapytała. W sumie sama nie wiem.... Wiem to co chciałam.... Ale co ja mogę z tym zrobić ? W sumie, Nataniel nic złego nie zrobił..... Kast powinien o tym wiedzieć, ale przecież jak zacznę ten temat, to zaraz się pokłócimy. Zresztą na pewno mi nie uwierzy.... Już pominę fakt, że mieliśmy więcej nie rozmawiać o Debrze. Tak, już to widzę... " Kochanie, musimy pogadać o tobie i Natanielu. Słyszałam o waszej kłótni o Debre. Chciałam się o tym nieco dowiedzieć i Rozalia dowiedziała się dla mnie kilku rzeczy. Wiem, że myślisz że Nataniel starał się poderwać Debre, ale to kłamstwo, bo on chciał tylko powiedzieć ci o jej intrygach o których usłyszał, jak gadała przez telefon. I ona wtedy zaczęła go podrywać i wtedy wszedłeś do klasy.... ".... Przecież to się nawet nie trzyma kupy....
- Masz jakiś plan ?
- Trzeba ich pogodzić.....
- Och kochana..... Nie ty jedna na to wpadłaś.... Jakiś czas temu Su próbowała, ale wyszło jeszcze gorzej.
- Ale to ona.... 60% rzeczy za które ona się bierze są skazane na porażkę.... Po za tym mam pewną przewagę.... Kastiel to mój chłopak....
- Chętnie ci pomogę.
- Słuchaj, to nie powinno być trudne... Wiemy, że nie ma co próbować drogą mediacji, bo Kastiel ma zbyt cięty język... Po za tym, jeszcze by mu coś zrobił, jakbyśmy chciały pogodzić ich na otwartej przestrzeni.
- Zamknijmy ich gdzieś !
- Ale gdzie ? - zastanowiłyśmy się obie
- Pomieszczenie gospodarcze na sali gimnastycznej ! - palnęła Rozalia - Powie się Boryskowi, że chcemy coś poćwiczyć po lekcjach czy coś, to zostawi nam klucze. Tylko trzeba ich tam jakoś zwabić.
- Kastiel będzie się tutaj kręcił tak długo, jak ja tu jestem... - mruknęłam  - W sumie... Mają treningi kosza po lekcjach.
- Jeszcze lepiej !
- A Nate ?
- Wkręci się w to Suśkę, na pewno będzie zachwycona, że chcemy ich pogodzić.
- Ale co ona ma do tego ?
- To, że da się jej jakąś rolę i powie się coś Natanielowi, ogarnie, że ona zawsze pakuje się w jakieś kłopoty, to sam będzie chciał jej pomóc.
- Kurde potrzebujemy dobrego planu.
- Zaraz się coś wymyśli.... - usłyszałyśmy dzwonek na lekcje - Co teraz ?
- Hm.... Chyba geo..
- Cudownie, pogadamy na lekcji, może Alexy nam pomoże.
                                                                                        *
Geografia zamieniła się w lekcje z wychowawcą, więc mieliśmy sporo luzu. Usiadłyśmy z Rozą w kącie, po chwili przysiadła się Su, która faktycznie bardzo chętnie zgodziła się pomóc. Do naszej misji dopisał się również Alexy.
- Chcecie ich zamknąć w schowku na sali ? Genialne - Alexy był wyraźnie pod wrażeniem.
- Dobra, Kast ma  trening do 16, będę siedziała na trybunach i poczekam, aż wszyscy się zmyją.
- Ale chwila..... Co z Natem ?  - zapytała Roza
- Muszę pozanosić kartony z biologicznej do tego schowka. - mruknęła Su - Poproszę go o pomoc.
- No dobra, ale teraz co z Kastem.... To troche potrwa zanim zabierzecie się za te kartony.
- Zatrzymam go troche w szatni. - powiedziałam
- Chwila chwila... - wtrącił się Alexy -  Zaniesiecie te kartony Su, i co... Nagle pojawi się Kastiel i wepchniecie ich do schowka ? Trzeba to jakoś rozplanować.... Jak będziecie w schowku z Natanielem, to może zgaszę wam światło.
- Ooo... Niby że Su się przewróci czy coś i wtedy jak zrobimy troche hałasu, to pojawicie sie wy. - zabłysnęła Rozalia - Pomarudzisz coś Kastielowi i będzie musiał sprawdzić ten schowek. Wtedy sie ich tam zamknie.
- No i genialne ! - krzyknął Alexy
- Cicho... - mruknęłyśmy do niego
- To kiedy ta akcja ?
- Jutro... - powiedziałam.

6 komentarzy:

  1. No mam nadzieje, że jak akcja jest '' jutro'' to kolejny rozdział też będzie jutro :* haha Nie no świetny pomysł z pogodzeniem chłopaków. Ciekawe co z tego wyjdzie... Mam nadzieje, że nie bedzie, aż tak źle.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń