Znowu w czwartek, bo co mi tam XD
Poza tym, po weekendzie możecie spodziewać się kolejnego :D
Tak, po weekendzie xD
Nie mam na myśli czwartku za tydzień xD
Moi Drodzy, zaaaaa chyba 6 dni Boże Narodzenie *-*
Uwielbiam święta xD
Dzisiaj prawdopodobnie ubieram choinkę *-*
U kogo już stoi śliczne drzewko ? :D
Życzę Wam miłego weekendu !
Mój będzie wyjątkowo ciężki, bo szykuje się mała imprezka urodzinowa xDDD
To będzie ciężkie xDD
Pozdrawiam gorąco ^^
Za wszelkie podteksty erotyczne w rozdziale.... Nie Przepraszam haha ♥
--------------------------------------------------------------------
- To co, ja uciekam. - oświadczył Gin
- Dlaczego ? - zapytałam
- Jesteście po bardzo długiej podróży, musicie odpocząć. Ale przecież widzimy się wieczorem, ne ? - uśmiechnął się. Ma sporo racji. Wypadałoby się przespać, odświeżyć. Wstałam z kanapy i odprowadziłam Kyugina do drzwi.
- Podjechać po was ? - zapytał zakładając buty
- Może spotkamy się na miejscu ? To gdzieś w centrum?
- Kilka ulic stąd, wyśle ci adres. Jakby co, napisz do mnie, to po was wyjde. - uśmiechnął się i przytulił na pożegnanie. Wyszedł. Wróciłam do salonu i usiadłam.
- Fajny ten Gin. - Su usiadła obok mnie
- Co nie? - wyszczerzyłam się
- Jesteście ze sobą blisko, prawda ?
- Hmmm.... Znamy się od dziecka z kilkuletnią przerwą... - czy można powiedzieć że jesteśmy blisko ? Chyba tak....
- Muszę szybko wziąć prysznic i trochę się przespać. - westchnęłam. Dopiero zauważyłam, że jeststem sama z Su.
- A gdzie reszta ?
- Roza w łazience, a chłopaki na tarasie.
- Aaaa.... Okej. - odetchęłam z ulgą. Chwilę później Roza wyszła z łazienki. Moja kolej na szybki prysznic. Zakluczyłam się i szybko rozebrałam. Wskoczyłam do brodzika, ciepła woda zaczęła powoli spływać kropelkami po moim ciele. Tego mi było trzeba. Umyłam się cała od góry do dołu, gdy nalgle przypomniałam sobie, że Gin chciał coś powiedzieć, ale Nate mu przerwał.... Ciekawe co.
- Rose ? - usłyszałam Kastiela, zaczął pukać do drzwi.
- Już wychodze ! - krzyknęłam i zakręciłam wodę. Wytarłam się ręcznikiem.
- Kurwa.... - mruknęłam stwierdzając, że zapomniałam wziąć rzeczy na przebranie.
- No nic...- westchnęłam, owinęłam się ręcznikiem i wyleciałam z łazienki prosto do pokoju. Jak dobrze, że te pomieszczenia są siebie tak blisko. Założyłam jakąś bieliznę i wciągnęłam na siebie czarną koszulkę i jakieś szare spodnie. Teraz czas się zdrzemnąć. Już miałam wchodzić do łóżka kiedy coś sobie przypomniałam. Poszłam do salonu, w którym siedziała Roza z Natem
- Na ten bilard to myślę że gdzieś o 20 wyjdziemy nie?
- Bilard ? - zapytał Nataniel
- Mhmmm zaprosił nas Gin ze swoimi przyjaciółmi
- Tak myślę, że 20 będzie ok - stwierdziła Rozalia
- Jesteście głodni ? - zapytałam, pokręcili głowami.
- Mamy 11... Chciałam się kimnąć chwilę, myślę że tak o 14 może 15 zamówimy jakieś jedzenie, co wy na to ? A jutro się pójdzie na zakupy.
- Bardzo dobry pomysł - poparła Roza
- Też tak uważam.
- Dobra to ja ide się zdrzemnąć. - uśmiechnęłam się do nich i wróciłam do pokoju. Szybko rozczesałam mokre jeszcze włosy i położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*
( Kastiel )
Stałem na balkonie patrząc przed siebie. Na prawdę nie chce tu być, ale Rose tak na tym zależy....
- Co jest stary ? - obok mnie stanął Nataniel
- Myślę.
- Nie udawaj hahhaa - zaśmiał się, ale zorientował się że mi nie jest do śmiechu.
- Przejmujesz się tym koreańczykiem ?
- Teraz jak o tym powiedziałeś.... - zastanowiłem się i nagle nieźle się wkurzyłem. Co ten żółtek sobie wyobraża ?!
- Są dosyć blisko nie ? - zapytał Nataniel
- Wkurwia mnie on.
- On w sumie wie, że jesteś jej chłopakiem ? - to pytanie powinno mieć oczywista odpowiedź, ale jak się nad tym zastanowić, Rose nie przedstawiła mnie jako swojego chłopaka
- Nie... Myślę, że mu wspomniała o tak ważnym szczególe...
- To w takim razie gościu jest odważny... Jak długo oni się znają ?
- Rose mi coś wspominała ... Ale nie pamiętam. Ponoć długo.
- Może nie ma się czym przejmować ? Skoro to przyjaciele...- spojrzał na mnie z głupim uśmiechem - Ale zawsze warto być ostrożnym. - ziewnął - Chyba się położe na kilka godzin.
- Taa, ja chyba też. - mruknąłem. Weszliśmy do domu. Nataniel poszedł do Su a ja skręciłem do Rose. Śpi. Położyłem się obok niej.
- Zamknąłbym Cię pod kloszem w moim pokoju, tak żebym tylko ja mógł na ciebie patrzeć, wiesz ? - szepnąłem patrząc na jej śpiącą twarz. Patrząc na nią stwierdziłem, że Rose się trochę zmieniła. Tylko nie wiem czy na lepsze czy gorsze.
- Eeh... Co Cię z nim łączy Rose.... - westchnąłęm. To takie denerwujące.... Nie chce żeby ten żółtek się obok niej kręcił.
- Nie pozwolę żeby się do Ciebie zbliżył... Jesteś moja.... - mruknąłem i nagle zrobiło się ciemno.
**
( Rose )
Otworzyłam oczy. Obok mnie spał Kastiel. Wyciągnęłam się na łóżku po czym podniosłam się. Zerknęłam na zegarek, już po 17?! Waaa.... Jakim cudem ? Pewnie wszyscy są głodni. Wybiegłam z pokoju i nieco się zdziwiłam na widok jaki zastałam. Roza, Su i Nate siedzieli sobie na kanapie oglądając TV i podjadając pizzę.
- Rose chodź zjesz. - wyszczerzyła się Siwa
- A...ale jak ?
- Jestem w szoku, że tak ładnie mówią tu po angielsku. - zdziwił się blondyn
- Poszliśmy do sąsiadów po jakiś numer do pizzerii. - oświeciła mnie Su. Zaśmiałam się i dołączyłam do nich, chwilę później doszedł też Kast. Posiedzieliśmy trochę śmiejąc się, kiedy nadszedł czas do przygotowania się. Poszłam do pokoju i zaczęłam grzebać w mojej torbie.
Wynalazłam moje ukochane jeansowe rurki i białą bokserke. Szybko się ubrałam. Spojrzałam w lustro.
- Gramy w bilarda... Mogą mi trochę przeszkadzać - mruknęłam do siebie przeczesując włosy ręką. Postanowiłam pierwszy raz od dłuższego czasu zrobić z nich koński ogon. Zrobiłam jeszcze jakiś szybki makijaż i oto jestem gotowa. Fajnie że poznam przyjaciół Gina.
- No no no.... - zagwizdał Kast - Jak ty ładnie wyglądasz- zlustrował mnie wzrokiem i zmarszczył czoło po czym podszedł do mnie i mnie pocałował
- Mmm.... A ty gotowy ?
- Tak, reszta też.
- To co, idziemy ? - zasugerowałam i ruszyłam do salonu
- Może obwiniesz się jakąś bluza ? Trochę kusisz.
- Życie haha - zaśmiałam sie. Założyłam czarne tenisówki i czekałam już gotowa do wyjścia.
- Waaa Rose pierwszy raz widzę cie w kitce - spojrzała na mnie Su
- Idziemy, chłopaki czekają.- otworzyłam drzwi. Wszyscy wyszliśmy. Jest już fajnie ciemno, więc sporo ulic jest pięknie oświetlonych.
- Waaa patrzcie ! - pokazałam na obiekt niedaleko nas
- Co to ? - zapytała Roza
- Wieża N Seul. Byłam tam na górze z tatą. Niesamowity widok. Ale teraz jak jest oświetlona to wszystko inne może się schować.
- To tylko wieża... - mruknął Kast
- Nie znasz się... - westchnęłam. Dosyć długi wyszedł nam ten spacer. Patrząc na nawigację myślałam że będzie to nieco bliżej.
- Gdzie teraz ? - zapytał Nate
- Nie wiem haha - zaśmiałam się i puściłam strzałkę do Gina. Chwilę później się pojawił. Zeszliśmy do jakiegoś pseudo baru w piwnicy. Ludzi nie było za wiele ale i tak czułam na nas spojrzenia ludzi obecnych. Tak trochę się wyróżniamy...
- Tam jest nasz stół, a przy nim moi przyjaciele. - Gin szedł przodem. Zaprowadził nas do lekko oświetlonego stołu bilardowego. Obok stołu był stolik przy którym siedziało 5 koreańczyków. Każdy inny na swój własny, oryginalny sposób. Jak ktoś mi kiedyś powie że wszyscy koreańczycy są tacy sami, to nie ręcze za siebie.
- Dobra, to zaczne od naszego maknae*. To jest Seon. To Chan, Zac, Cheon i Yun. A to jest Rose, Rozalia, Susana, Nataniel i Kastiel.
- Waaa ale ty jesteś ładna. - podszedł do mnie Yun o ile się nie myle
- Hyung* * czemu nic wcześniej nie mówiłeś że masz takie ładne koleżanki ? - odezwał się Seon i stanął obok Rozalii
- Aish... Zachowujcie się.... - westchnął Cheon - Miło was poznać. Siadajcie.
- Jest tu bar ? - mruknął Kast. Zac pokazał mu drogę.
- Rose chcesz coś?
- Sok - uśmiechnęłam się do niego - Jak tam po debiucie ? Gin mówił że fajnie się przyjęliście.
- Taak, mieliśmy farta. W tym biznesie wybić się po pierwszym występie to na prawdę coś. - stwierdził Chan
- Ale czemu zaraz farta? To po prostu talent. Kto na jakiej jest pozycji ? - uśmiechnęłam się do nich
- Ja jestem raperem - odezwał się Chan
- Ja głównym wokalem - zgłosił się Yun
- Wcale nie bo ja. - mruknął Cheon
- To kwestia sporna - Yun pokazał mu język
- Ja trochę śpiewam i jestem w pierwszej linii tanecznej zaraz po Ginie - odezwał się Seon
- Ja rapuje i jestem takim zagranicznym głosem zespołu. - odezwał się Zac.
- A kto jest liderem ? - zapytałam. Zgłosił się Cheon. Dużo rozmawialiśmy. To na prawdę sympatyczny zespół, widać od razu że są jak rodzina dla siebie. Chłopaki zaczęli grać. Dołączyła do nich Roza, która radziła sobie nawet zbyt dobrze. Niektórzy już sobie trochę popili więc było całkiem wesoło.
- Rose, zagrasz ? - podszedł do mnie Kyugin.
- Nigdy nie grałam haha
- Naucze Cię, no chodź. - wystawił do mnie rękę. Ochoczo ją złapałam. Stanęłam przy stole i czekałam na Gina. Wrócił po chwili z brązowym kijem.
- Trzeba go dobrać do wzrostu żeby nie był za długi. - podał mi go
-A skąd wiesz ile mam wzrostu ? Hahah
- Po prostu wiem - puścił do mnie oczko.
- Okej proszę o wyjaśnienie zasad, ale tak dla totalnego debila hahaha - Gin spojrzał na mnie spod grzywki i się uśmiechnął
- Tą biała kulą musisz zbić wszystkie inne, ale ona nie może wpaść do tych dziur.
- To tyle ? - zdziwiłam się
- Tak. Chodź ustawie Cię. - złapał mnie w biodrach i pokierował moim ciałem. Stanęłam przy jednej z krawędzi.
- Jakie masz długie włosy.... - Gin złapał mnie za mojego kuca i lekko go pociągnął. Nabrałam gwałtownie powietrza.
Jak doszłam do siebie po tym dyskretnym ataku zobaczyłam przed sobą rękę Gina. Zabrał ze stołu trójkąt i uwolnił kule.
- Okej, trochę dziwnie to zabrzmi ale pochyl się. - powiedział, zrobiłam co kazał
- Nie przestrasz się.... Okej ? - usłyszałam i chwilę później poczułam jego niewielki ciężar na moich plecach. Złapał mnie za ręce i ułożył mi je na kiju tak jak trzeba. Nagle poczułam na szyi jego gorący i trochę nierówny oddech. Sparaliżował mnie.
- Wszytsko dobrze ?
- Tak.... - szepnęłam
- Teraz musisz ułożyć palce... Ta ręka nieco wyżej... - złapał moją dłoń i przesunął ją wyżej- Właśnie tak... - szepnął - Teraz zluzuj trochę prawą a lewą delikatnie unieś. - pomógł mi - Wyceluj w biała bile .... I ... - popchnał mnie lekko co skutkowało strzałem w kule. Każda poleciała w innym kierunku, rozsypały się po całym stole. Jedna wpadła do dziury.
- No brawo. - szepnął mi do ucha i obsunął się ode mnie podskoczyłam kilka razy jak jakaś idiotka.
- I kto jest mistrzem ?! - krzyknęłam śmiejąc się
- Jedna za Tobą, moja kolej. - zaśmiał się i podszedł do stołu celując. Też jedną trafił. Moja kolej. Ustawiłam się, czując na sobie jego wzrok.
- Prawa niżej... - podpowiedział mi, zastosowałam się do zaleceń i strzeliłam. Wpadły aż dwie.
- Ha ! - podbiegłam do Gina i przybiłam z nim piąteczkę.
- Jesteś pilną uczennicą. - uśmiechnął się powalająco, mam wrażenie że oblałam się lekkim rumieńcem ale szybko się opamiętałam
- Nawet przeciętna uczennica przy takim nauczycielu sporo wyniesie z zajęć. - uśmiechnęłam się zalotnie. To był fajny wieczór, pograłam z przyjaciółmi Gina z każdym jedną partie. Niektórzy dali mi wyraźne fory... Oprócz Chana, który mimo że bardzo się starał dać mi wygrać, to i tak z nim przegrałam. Nic dziwnego, powiedział mi że w bilarda gra prawie od zawsze, bo jego rodzice maja knajpe z bilardem właśnie.
- Niedługo mamy próby na sali, wpadnijcie ! - zaproponował Yun jak się żegnaliśmy.
- Chętnie wpadne. - uśmiechnęłam się do niego. Chłopaki się rozeszli, został z nami Gin. Postanowił nas odprowadzić.
Szliśmy parkiem, pięknie oświetlonym. Kojarze to miejsce.
- Wiem o czym myślisz haha - zaśmiał się Gin. Spojrzałam na niego.
- Znasz to miejsce oj znasz.
- To jest ten park ? TEN ? - przypomniałam sobie coś bardzo zabawnego
- Taaaak.
- Macie stąd jakieś ciekawe wspomnienia ? - odezwała się Su
- W tym parku stwierdziliśmy że jak jak oboje dorośniemy to weźmiemy ślub i będziemy tutaj przychodzić jak będą kwitły drzewka, hahaha. - zaśmiałam się
- Rosie uwielbiała tu przychodzić jak były w pełni hahah. Wiedzieliśmy że niedługo wyjeżdża więc postanowiliśmy się pobrać żeby została tu na zawsze i mogła co roku na nie patrzeć hahaha - zaśmiał się Gin
- Jakie to słodkie - uśmiechnęła się Su
- Mam tego dosyć... - mruknął Kastiel ...
- Dlaczego ? - zapytałam
- Jesteście po bardzo długiej podróży, musicie odpocząć. Ale przecież widzimy się wieczorem, ne ? - uśmiechnął się. Ma sporo racji. Wypadałoby się przespać, odświeżyć. Wstałam z kanapy i odprowadziłam Kyugina do drzwi.
- Podjechać po was ? - zapytał zakładając buty
- Może spotkamy się na miejscu ? To gdzieś w centrum?
- Kilka ulic stąd, wyśle ci adres. Jakby co, napisz do mnie, to po was wyjde. - uśmiechnął się i przytulił na pożegnanie. Wyszedł. Wróciłam do salonu i usiadłam.
- Fajny ten Gin. - Su usiadła obok mnie
- Co nie? - wyszczerzyłam się
- Jesteście ze sobą blisko, prawda ?
- Hmmm.... Znamy się od dziecka z kilkuletnią przerwą... - czy można powiedzieć że jesteśmy blisko ? Chyba tak....
- Muszę szybko wziąć prysznic i trochę się przespać. - westchnęłam. Dopiero zauważyłam, że jeststem sama z Su.
- A gdzie reszta ?
- Roza w łazience, a chłopaki na tarasie.
- Aaaa.... Okej. - odetchęłam z ulgą. Chwilę później Roza wyszła z łazienki. Moja kolej na szybki prysznic. Zakluczyłam się i szybko rozebrałam. Wskoczyłam do brodzika, ciepła woda zaczęła powoli spływać kropelkami po moim ciele. Tego mi było trzeba. Umyłam się cała od góry do dołu, gdy nalgle przypomniałam sobie, że Gin chciał coś powiedzieć, ale Nate mu przerwał.... Ciekawe co.
- Rose ? - usłyszałam Kastiela, zaczął pukać do drzwi.
- Już wychodze ! - krzyknęłam i zakręciłam wodę. Wytarłam się ręcznikiem.
- Kurwa.... - mruknęłam stwierdzając, że zapomniałam wziąć rzeczy na przebranie.
- No nic...- westchnęłam, owinęłam się ręcznikiem i wyleciałam z łazienki prosto do pokoju. Jak dobrze, że te pomieszczenia są siebie tak blisko. Założyłam jakąś bieliznę i wciągnęłam na siebie czarną koszulkę i jakieś szare spodnie. Teraz czas się zdrzemnąć. Już miałam wchodzić do łóżka kiedy coś sobie przypomniałam. Poszłam do salonu, w którym siedziała Roza z Natem
- Na ten bilard to myślę że gdzieś o 20 wyjdziemy nie?
- Bilard ? - zapytał Nataniel
- Mhmmm zaprosił nas Gin ze swoimi przyjaciółmi
- Tak myślę, że 20 będzie ok - stwierdziła Rozalia
- Jesteście głodni ? - zapytałam, pokręcili głowami.
- Mamy 11... Chciałam się kimnąć chwilę, myślę że tak o 14 może 15 zamówimy jakieś jedzenie, co wy na to ? A jutro się pójdzie na zakupy.
- Bardzo dobry pomysł - poparła Roza
- Też tak uważam.
- Dobra to ja ide się zdrzemnąć. - uśmiechnęłam się do nich i wróciłam do pokoju. Szybko rozczesałam mokre jeszcze włosy i położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*
( Kastiel )
Stałem na balkonie patrząc przed siebie. Na prawdę nie chce tu być, ale Rose tak na tym zależy....
- Co jest stary ? - obok mnie stanął Nataniel
- Myślę.
- Nie udawaj hahhaa - zaśmiał się, ale zorientował się że mi nie jest do śmiechu.
- Przejmujesz się tym koreańczykiem ?
- Teraz jak o tym powiedziałeś.... - zastanowiłem się i nagle nieźle się wkurzyłem. Co ten żółtek sobie wyobraża ?!
- Są dosyć blisko nie ? - zapytał Nataniel
- Wkurwia mnie on.
- On w sumie wie, że jesteś jej chłopakiem ? - to pytanie powinno mieć oczywista odpowiedź, ale jak się nad tym zastanowić, Rose nie przedstawiła mnie jako swojego chłopaka
- Nie... Myślę, że mu wspomniała o tak ważnym szczególe...
- To w takim razie gościu jest odważny... Jak długo oni się znają ?
- Rose mi coś wspominała ... Ale nie pamiętam. Ponoć długo.
- Może nie ma się czym przejmować ? Skoro to przyjaciele...- spojrzał na mnie z głupim uśmiechem - Ale zawsze warto być ostrożnym. - ziewnął - Chyba się położe na kilka godzin.
- Taa, ja chyba też. - mruknąłem. Weszliśmy do domu. Nataniel poszedł do Su a ja skręciłem do Rose. Śpi. Położyłem się obok niej.
- Zamknąłbym Cię pod kloszem w moim pokoju, tak żebym tylko ja mógł na ciebie patrzeć, wiesz ? - szepnąłem patrząc na jej śpiącą twarz. Patrząc na nią stwierdziłem, że Rose się trochę zmieniła. Tylko nie wiem czy na lepsze czy gorsze.
- Eeh... Co Cię z nim łączy Rose.... - westchnąłęm. To takie denerwujące.... Nie chce żeby ten żółtek się obok niej kręcił.
- Nie pozwolę żeby się do Ciebie zbliżył... Jesteś moja.... - mruknąłem i nagle zrobiło się ciemno.
**
( Rose )
Otworzyłam oczy. Obok mnie spał Kastiel. Wyciągnęłam się na łóżku po czym podniosłam się. Zerknęłam na zegarek, już po 17?! Waaa.... Jakim cudem ? Pewnie wszyscy są głodni. Wybiegłam z pokoju i nieco się zdziwiłam na widok jaki zastałam. Roza, Su i Nate siedzieli sobie na kanapie oglądając TV i podjadając pizzę.
- Rose chodź zjesz. - wyszczerzyła się Siwa
- A...ale jak ?
- Jestem w szoku, że tak ładnie mówią tu po angielsku. - zdziwił się blondyn
- Poszliśmy do sąsiadów po jakiś numer do pizzerii. - oświeciła mnie Su. Zaśmiałam się i dołączyłam do nich, chwilę później doszedł też Kast. Posiedzieliśmy trochę śmiejąc się, kiedy nadszedł czas do przygotowania się. Poszłam do pokoju i zaczęłam grzebać w mojej torbie.
Wynalazłam moje ukochane jeansowe rurki i białą bokserke. Szybko się ubrałam. Spojrzałam w lustro.
- Gramy w bilarda... Mogą mi trochę przeszkadzać - mruknęłam do siebie przeczesując włosy ręką. Postanowiłam pierwszy raz od dłuższego czasu zrobić z nich koński ogon. Zrobiłam jeszcze jakiś szybki makijaż i oto jestem gotowa. Fajnie że poznam przyjaciół Gina.
- No no no.... - zagwizdał Kast - Jak ty ładnie wyglądasz- zlustrował mnie wzrokiem i zmarszczył czoło po czym podszedł do mnie i mnie pocałował
- Mmm.... A ty gotowy ?
- Tak, reszta też.
- To co, idziemy ? - zasugerowałam i ruszyłam do salonu
- Może obwiniesz się jakąś bluza ? Trochę kusisz.
- Życie haha - zaśmiałam sie. Założyłam czarne tenisówki i czekałam już gotowa do wyjścia.
- Waaa Rose pierwszy raz widzę cie w kitce - spojrzała na mnie Su
- Idziemy, chłopaki czekają.- otworzyłam drzwi. Wszyscy wyszliśmy. Jest już fajnie ciemno, więc sporo ulic jest pięknie oświetlonych.
- Waaa patrzcie ! - pokazałam na obiekt niedaleko nas
- Co to ? - zapytała Roza
- Wieża N Seul. Byłam tam na górze z tatą. Niesamowity widok. Ale teraz jak jest oświetlona to wszystko inne może się schować.
- To tylko wieża... - mruknął Kast
- Nie znasz się... - westchnęłam. Dosyć długi wyszedł nam ten spacer. Patrząc na nawigację myślałam że będzie to nieco bliżej.
- Gdzie teraz ? - zapytał Nate
- Nie wiem haha - zaśmiałam się i puściłam strzałkę do Gina. Chwilę później się pojawił. Zeszliśmy do jakiegoś pseudo baru w piwnicy. Ludzi nie było za wiele ale i tak czułam na nas spojrzenia ludzi obecnych. Tak trochę się wyróżniamy...
- Tam jest nasz stół, a przy nim moi przyjaciele. - Gin szedł przodem. Zaprowadził nas do lekko oświetlonego stołu bilardowego. Obok stołu był stolik przy którym siedziało 5 koreańczyków. Każdy inny na swój własny, oryginalny sposób. Jak ktoś mi kiedyś powie że wszyscy koreańczycy są tacy sami, to nie ręcze za siebie.
- Dobra, to zaczne od naszego maknae*. To jest Seon. To Chan, Zac, Cheon i Yun. A to jest Rose, Rozalia, Susana, Nataniel i Kastiel.
- Waaa ale ty jesteś ładna. - podszedł do mnie Yun o ile się nie myle
- Hyung* * czemu nic wcześniej nie mówiłeś że masz takie ładne koleżanki ? - odezwał się Seon i stanął obok Rozalii
- Aish... Zachowujcie się.... - westchnął Cheon - Miło was poznać. Siadajcie.
- Jest tu bar ? - mruknął Kast. Zac pokazał mu drogę.
- Rose chcesz coś?
- Sok - uśmiechnęłam się do niego - Jak tam po debiucie ? Gin mówił że fajnie się przyjęliście.
- Taak, mieliśmy farta. W tym biznesie wybić się po pierwszym występie to na prawdę coś. - stwierdził Chan
- Ale czemu zaraz farta? To po prostu talent. Kto na jakiej jest pozycji ? - uśmiechnęłam się do nich
- Ja jestem raperem - odezwał się Chan
- Ja głównym wokalem - zgłosił się Yun
- Wcale nie bo ja. - mruknął Cheon
- To kwestia sporna - Yun pokazał mu język
- Ja trochę śpiewam i jestem w pierwszej linii tanecznej zaraz po Ginie - odezwał się Seon
- Ja rapuje i jestem takim zagranicznym głosem zespołu. - odezwał się Zac.
- A kto jest liderem ? - zapytałam. Zgłosił się Cheon. Dużo rozmawialiśmy. To na prawdę sympatyczny zespół, widać od razu że są jak rodzina dla siebie. Chłopaki zaczęli grać. Dołączyła do nich Roza, która radziła sobie nawet zbyt dobrze. Niektórzy już sobie trochę popili więc było całkiem wesoło.
- Rose, zagrasz ? - podszedł do mnie Kyugin.
- Nigdy nie grałam haha
- Naucze Cię, no chodź. - wystawił do mnie rękę. Ochoczo ją złapałam. Stanęłam przy stole i czekałam na Gina. Wrócił po chwili z brązowym kijem.
- Trzeba go dobrać do wzrostu żeby nie był za długi. - podał mi go
-A skąd wiesz ile mam wzrostu ? Hahah
- Po prostu wiem - puścił do mnie oczko.
- Okej proszę o wyjaśnienie zasad, ale tak dla totalnego debila hahaha - Gin spojrzał na mnie spod grzywki i się uśmiechnął
- Tą biała kulą musisz zbić wszystkie inne, ale ona nie może wpaść do tych dziur.
- To tyle ? - zdziwiłam się
- Tak. Chodź ustawie Cię. - złapał mnie w biodrach i pokierował moim ciałem. Stanęłam przy jednej z krawędzi.
- Jakie masz długie włosy.... - Gin złapał mnie za mojego kuca i lekko go pociągnął. Nabrałam gwałtownie powietrza.
Jak doszłam do siebie po tym dyskretnym ataku zobaczyłam przed sobą rękę Gina. Zabrał ze stołu trójkąt i uwolnił kule.
- Okej, trochę dziwnie to zabrzmi ale pochyl się. - powiedział, zrobiłam co kazał
- Nie przestrasz się.... Okej ? - usłyszałam i chwilę później poczułam jego niewielki ciężar na moich plecach. Złapał mnie za ręce i ułożył mi je na kiju tak jak trzeba. Nagle poczułam na szyi jego gorący i trochę nierówny oddech. Sparaliżował mnie.
- Wszytsko dobrze ?
- Tak.... - szepnęłam
- Teraz musisz ułożyć palce... Ta ręka nieco wyżej... - złapał moją dłoń i przesunął ją wyżej- Właśnie tak... - szepnął - Teraz zluzuj trochę prawą a lewą delikatnie unieś. - pomógł mi - Wyceluj w biała bile .... I ... - popchnał mnie lekko co skutkowało strzałem w kule. Każda poleciała w innym kierunku, rozsypały się po całym stole. Jedna wpadła do dziury.
- No brawo. - szepnął mi do ucha i obsunął się ode mnie podskoczyłam kilka razy jak jakaś idiotka.
- I kto jest mistrzem ?! - krzyknęłam śmiejąc się
- Jedna za Tobą, moja kolej. - zaśmiał się i podszedł do stołu celując. Też jedną trafił. Moja kolej. Ustawiłam się, czując na sobie jego wzrok.
- Prawa niżej... - podpowiedział mi, zastosowałam się do zaleceń i strzeliłam. Wpadły aż dwie.
- Ha ! - podbiegłam do Gina i przybiłam z nim piąteczkę.
- Jesteś pilną uczennicą. - uśmiechnął się powalająco, mam wrażenie że oblałam się lekkim rumieńcem ale szybko się opamiętałam
- Nawet przeciętna uczennica przy takim nauczycielu sporo wyniesie z zajęć. - uśmiechnęłam się zalotnie. To był fajny wieczór, pograłam z przyjaciółmi Gina z każdym jedną partie. Niektórzy dali mi wyraźne fory... Oprócz Chana, który mimo że bardzo się starał dać mi wygrać, to i tak z nim przegrałam. Nic dziwnego, powiedział mi że w bilarda gra prawie od zawsze, bo jego rodzice maja knajpe z bilardem właśnie.
- Niedługo mamy próby na sali, wpadnijcie ! - zaproponował Yun jak się żegnaliśmy.
- Chętnie wpadne. - uśmiechnęłam się do niego. Chłopaki się rozeszli, został z nami Gin. Postanowił nas odprowadzić.
Szliśmy parkiem, pięknie oświetlonym. Kojarze to miejsce.
- Wiem o czym myślisz haha - zaśmiał się Gin. Spojrzałam na niego.
- Znasz to miejsce oj znasz.
- To jest ten park ? TEN ? - przypomniałam sobie coś bardzo zabawnego
- Taaaak.
- Macie stąd jakieś ciekawe wspomnienia ? - odezwała się Su
- W tym parku stwierdziliśmy że jak jak oboje dorośniemy to weźmiemy ślub i będziemy tutaj przychodzić jak będą kwitły drzewka, hahaha. - zaśmiałam się
- Rosie uwielbiała tu przychodzić jak były w pełni hahah. Wiedzieliśmy że niedługo wyjeżdża więc postanowiliśmy się pobrać żeby została tu na zawsze i mogła co roku na nie patrzeć hahaha - zaśmiał się Gin
- Jakie to słodkie - uśmiechnęła się Su
- Mam tego dosyć... - mruknął Kastiel ...
* Maknae - kr. Najmłodsza osoba w zespole
** Hyung - kr. Zwrot grzecznościowy stosowany przez młodszego chłopaka zwracającego się do starszego kolegi xDD
** Hyung - kr. Zwrot grzecznościowy stosowany przez młodszego chłopaka zwracającego się do starszego kolegi xDD
Przecudowny rozdział! Matko jak ja uwielbiam twojego bloga! Gin jest przesłodki i tylko czekać, aż Kast się z nim pobije xD
OdpowiedzUsuńPrzecudowny pomysł na fabułę, a przeszłość Rose jest coraz bardziej pasjonująca!
Przy okazji zapraszam do siebie, choć ja dopiero zaczynam i nie mogę ci dorównać! Pozdrawiam i czekam na więcej!!!
A oto link do mojego bloga:
http://historie-z-mojego-wymiaru.blogspot.com
Cos czuje, ze bedzie sie dzialo z Kastielem w roli glownej. Swietny rozdzial i czekam na wiecej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Wszystko zaczyna się rozkrecac. ;D
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać dalszych losów. ;D