Święta, święta i po świętach ~.~
Nażarłam się na długi czas xD
Niedługo Sylwester xD
Boże jak ten czas leci xDD
Wiecie co, wpadłam przed chwilą na taki pomysł... Bo niedługo minie rok od założenia bloga. Co Wy na to żebym napisała jakiś rozdział specjalny ?
Taki hm, w ogóle nie związany z aktualnymi wydarzeniami.
I mam co do tego propozycję dla Was.
Jak widziecie taki rozdział ?
Kogo chcielibyście w takim rozdziale ?
Może jakieś konkretne święto?
Może jakieś wspomnienie Rose ?
Zostawiam to Wam !
Jeżeli nie pojawią się żadne sugestie - no trudno xD
Rocznicowego rozdziału wtedy nie będzie xD
Widzę, że nie za bardzo spodobał Wam się Kyugin xDD
Miał być pozytywną postacią ;-;
Boje się, że niedługo go znienawidzicie xDDD
Pozdrawiam Was gorąco ! :D
--------------------------------------------------------------------
Nażarłam się na długi czas xD
Niedługo Sylwester xD
Boże jak ten czas leci xDD
Wiecie co, wpadłam przed chwilą na taki pomysł... Bo niedługo minie rok od założenia bloga. Co Wy na to żebym napisała jakiś rozdział specjalny ?
Taki hm, w ogóle nie związany z aktualnymi wydarzeniami.
I mam co do tego propozycję dla Was.
Jak widziecie taki rozdział ?
Kogo chcielibyście w takim rozdziale ?
Może jakieś konkretne święto?
Może jakieś wspomnienie Rose ?
Zostawiam to Wam !
Jeżeli nie pojawią się żadne sugestie - no trudno xD
Rocznicowego rozdziału wtedy nie będzie xD
Widzę, że nie za bardzo spodobał Wam się Kyugin xDD
Miał być pozytywną postacią ;-;
Boje się, że niedługo go znienawidzicie xDDD
Pozdrawiam Was gorąco ! :D
--------------------------------------------------------------------
- No witam, witam... Mojego słodkiego, wyrodnego braciszka. - podeszła do nas drobna szatynka. Jeżeli mam być szczera, nie powiedziałabym, że to rodzeństwo.
- Cześć. Noona*, to Rose. Nie wiem czy ją pamiętasz. - dziewczyna przyjrzała mi się
- Suaaaa.... - mruknęłam smutno - Nie poznajesz mnie ?
- Aishh... Oczywiście, że cie pamiętam ! - podeszła do mnie i mocno przytuliła. - Ale się zmieniłaś!
- Ty też.
- Ommaaa**?? - usłyszeliśmy, zerknęłam na małą dziewczynkę błąkającą sie przy stolikach.
- Rachel, tu jestem. - Sua do niej pomachała. Spojrzałam z niedowierzaniem.
- Waaaa.... Twoja? Jaka duża! - mała podbiegła do nas i od razu rzuciła się na Gina.
- Hej maluchu. - uwiesiła się na jego szyi. Przyjrzałam się jej, jest przeurocza. Ma średniej długości, proste,czarne włosy, czekoladowe oczka i słodką, okrągłą buzie.
- Kto too ? - szepnęła do Gina
- Ma na imię Rosevi. To moja bardzo dobra przyjaciółka.
- Heej - uśmiechnęłam się do niej. Od razu zeskczyła z kolan Kyugina i podeszła do mnie.
- Unnie***...?
- Jeeejciu, jaka ty jesteś słodka... Chodź, wskakuj - zaśmiałam się i wzięłam ją na ręce, posadziłam ją na moich kolanach. Zaczęła mi się bacznie przyglądać
- Unnie, masz śliczne oczy, też bym takie chciała.
- Ale twoje są równie piękne, twój wujek ma identyczne.
- Wujek ma inne oczy... Rachel ma ciemniejsze. Ale bardzo podobają mi się oczy wujka.
- Tak ?
- A tobie, Unnie?
- Mi też. - uśmiechnęłam się ciepło
- Co chcecie do picia ? - Odezwała się Sua
- Dwie zielone herbaty z czarną porzeczką. - powiedział Gin
- Rachel, chodź zrobimy wujkowi i cioci herbatę. - Sua uśmiechnęła się chytrze do Gina, wzięła Rachel na ręce i poszła.
- Jest urocza.... - westchnęłam
- Na prawdę lubisz moje oczy ? - zapytał
- Ah ? .... Tak. Mają śliczny odcień. - uśmiechnęłam się. Gin spojrzał mi głęboko w oczy i też po chwili się uśmiechnął. Sua przyniosła nam herbatę. Była pyszna. W trakcie degustacji herbaty, wspominaliśmy z Ginem kilka rzeczy. Brakowało mi go, na prawdę....
- A co zamierzasz później ? - zapytał
- Czyli kiedy ?
- Po maturze.
- Chciałabym studiować architekture.
- Jednak ? Tak coś czułem, że to wybierzesz. - uśmiechnął się
- A jak z Tobą? Kariera w toku, ale masz jakąś opcję "b"?
- Kariera nie będzie trwać wiecznie... Wystarczy jedna płyta, która nie spodoba się fanom. Zresztą kariera i tak będzie miała krótką przerwę.
- Dlaczego ? - zapytałam
- Muszę iść do wojska na dwa lata. Obowiązek służby przyznany w góry. A tak poza tym, chce powalczyć z medycyną.
- Medycyną? - niemal zachłysnęłam się herbata - Przecież to samobójstwo. Scena i próby pochłaniają już niemal maksimum twojego czasu, a ty chcesz się jeszcze pchać na medycynę ? - nie wiem czy zwariował czy już oszalał.
- Jak na razie daje radę - uśmiechnął się. Ach tak... Zapomniałam, że Gin jest starszy.
- Nie narażaj się na wycieńczenie. Jesteś silnym chłopakiem, ale doskonale wiesz, że wszystko ma swoje limity.
- Czy to znaczy, że się o mnie martwisz ? - zapytał. Czy ja się o niego martwie? Zwariował, to pewne.
- Oczywiście, że się o ciebie martwie, głupku. - walnęłam go. Zaśmiał się.
- Mojej wytwórni zależy na tym żebym był bardzo dobrym artystą, ale wykształcenie jest najważniejsze. Jeśli mam jakiś ważny test, szybciej kończe próby, żeby się pouczyć albo mam kilka dni wolnego. Więc, na razie jest dobrze.
- No dobrze, ale jak będziecie w trasie i wypadnie ci akurat jakiś egzamin ?
- Rosie myśląca zawsze o wszystkim - zaśmiał się - Będę się tym martwić jak będzie na to czas.
- Eh.... - westchnęłam - A jaka specjalizacja cie interesuje?
- Pediatria. - powiedział, a ja autentycznie zaniemówiłam.
- W szoku ? - zaśmiał się. Oj nawet nie wiesz, w jakim. Dawno nie widziałam Gina,zawsze miał dryg do pomagania ludziom, ale nie spodziewałam się że aż tak się w tym zagłębi. Chociaż w sumie, kiedyś mówił, że chce być lekarzem, ale nie sądziłam, że postawi na opiekę nad dziećmi.
- Leciutkim.... - spojrzałam mu w oczy - Masz moje pełne wsparcie, będę trzymać kciuki. - uśmiechnęłam się. Poczułam wibracje w torebce. Rozalia do mnie napisała.
- Och, już wstali. Chyba musimy się zbierać. - zabrałam rzeczy i wyszliśmy.
- Słuchaj, Zac kończy dzisiaj swoją partie solową i będziemy mieć dzień wolnego. Może pojedziemy, wszyscy, na małą wycieczkę ?
- Wycieczkę ?
- Nad morze.
- Wszystko jasne haha, upodobania masz nadal takie same.
- Miłości i pasji do niektórych rzeczy nie da się zmienić.
- Ja jestem za. - uśmiechnęłam się. Wydaje mi się, że do przekonania reszty nie będę potrzebowała nie wiadomo jak wiele czasu. Kiedy doszliśmy z Ginem pod budynek w którym aktualnie mieszkam, usłyszałam telefon. Dzwoniła Roza, odrzuciłam.
- To co z jutrem ? Rano ? - zapytałam
- Rano rano, że rano.
- Takie wasze rano ?
- No nasze, czyli 5
- Oj może być ciężko... 6 ?
- Godzina mniej na plaży... No ale ok. - zaśmiał się. Przytuliłam go na pożegnanie i weszłam do budynku. Windą dojechałam na właściwe piętro. Kiedy weszłam do mieszkania od razu wzrok wszystkich skupił się na mnie.
- Gdzieś ty była ?! - warknęła Roza
- Po śniadanie haha
- Ładny kwiatek... - usłyszałam Kastiela. Zignorowałam go, posłałam mu jedynie zimne spojrzenie.
- Cześć. Noona*, to Rose. Nie wiem czy ją pamiętasz. - dziewczyna przyjrzała mi się
- Suaaaa.... - mruknęłam smutno - Nie poznajesz mnie ?
- Aishh... Oczywiście, że cie pamiętam ! - podeszła do mnie i mocno przytuliła. - Ale się zmieniłaś!
- Ty też.
- Ommaaa**?? - usłyszeliśmy, zerknęłam na małą dziewczynkę błąkającą sie przy stolikach.
- Rachel, tu jestem. - Sua do niej pomachała. Spojrzałam z niedowierzaniem.
- Waaaa.... Twoja? Jaka duża! - mała podbiegła do nas i od razu rzuciła się na Gina.
- Hej maluchu. - uwiesiła się na jego szyi. Przyjrzałam się jej, jest przeurocza. Ma średniej długości, proste,czarne włosy, czekoladowe oczka i słodką, okrągłą buzie.
- Kto too ? - szepnęła do Gina
- Ma na imię Rosevi. To moja bardzo dobra przyjaciółka.
- Heej - uśmiechnęłam się do niej. Od razu zeskczyła z kolan Kyugina i podeszła do mnie.
- Unnie***...?
- Jeeejciu, jaka ty jesteś słodka... Chodź, wskakuj - zaśmiałam się i wzięłam ją na ręce, posadziłam ją na moich kolanach. Zaczęła mi się bacznie przyglądać
- Unnie, masz śliczne oczy, też bym takie chciała.
- Ale twoje są równie piękne, twój wujek ma identyczne.
- Wujek ma inne oczy... Rachel ma ciemniejsze. Ale bardzo podobają mi się oczy wujka.
- Tak ?
- A tobie, Unnie?
- Mi też. - uśmiechnęłam się ciepło
- Co chcecie do picia ? - Odezwała się Sua
- Dwie zielone herbaty z czarną porzeczką. - powiedział Gin
- Rachel, chodź zrobimy wujkowi i cioci herbatę. - Sua uśmiechnęła się chytrze do Gina, wzięła Rachel na ręce i poszła.
- Jest urocza.... - westchnęłam
- Na prawdę lubisz moje oczy ? - zapytał
- Ah ? .... Tak. Mają śliczny odcień. - uśmiechnęłam się. Gin spojrzał mi głęboko w oczy i też po chwili się uśmiechnął. Sua przyniosła nam herbatę. Była pyszna. W trakcie degustacji herbaty, wspominaliśmy z Ginem kilka rzeczy. Brakowało mi go, na prawdę....
- A co zamierzasz później ? - zapytał
- Czyli kiedy ?
- Po maturze.
- Chciałabym studiować architekture.
- Jednak ? Tak coś czułem, że to wybierzesz. - uśmiechnął się
- A jak z Tobą? Kariera w toku, ale masz jakąś opcję "b"?
- Kariera nie będzie trwać wiecznie... Wystarczy jedna płyta, która nie spodoba się fanom. Zresztą kariera i tak będzie miała krótką przerwę.
- Dlaczego ? - zapytałam
- Muszę iść do wojska na dwa lata. Obowiązek służby przyznany w góry. A tak poza tym, chce powalczyć z medycyną.
- Medycyną? - niemal zachłysnęłam się herbata - Przecież to samobójstwo. Scena i próby pochłaniają już niemal maksimum twojego czasu, a ty chcesz się jeszcze pchać na medycynę ? - nie wiem czy zwariował czy już oszalał.
- Jak na razie daje radę - uśmiechnął się. Ach tak... Zapomniałam, że Gin jest starszy.
- Nie narażaj się na wycieńczenie. Jesteś silnym chłopakiem, ale doskonale wiesz, że wszystko ma swoje limity.
- Czy to znaczy, że się o mnie martwisz ? - zapytał. Czy ja się o niego martwie? Zwariował, to pewne.
- Oczywiście, że się o ciebie martwie, głupku. - walnęłam go. Zaśmiał się.
- Mojej wytwórni zależy na tym żebym był bardzo dobrym artystą, ale wykształcenie jest najważniejsze. Jeśli mam jakiś ważny test, szybciej kończe próby, żeby się pouczyć albo mam kilka dni wolnego. Więc, na razie jest dobrze.
- No dobrze, ale jak będziecie w trasie i wypadnie ci akurat jakiś egzamin ?
- Rosie myśląca zawsze o wszystkim - zaśmiał się - Będę się tym martwić jak będzie na to czas.
- Eh.... - westchnęłam - A jaka specjalizacja cie interesuje?
- Pediatria. - powiedział, a ja autentycznie zaniemówiłam.
- W szoku ? - zaśmiał się. Oj nawet nie wiesz, w jakim. Dawno nie widziałam Gina,zawsze miał dryg do pomagania ludziom, ale nie spodziewałam się że aż tak się w tym zagłębi. Chociaż w sumie, kiedyś mówił, że chce być lekarzem, ale nie sądziłam, że postawi na opiekę nad dziećmi.
- Leciutkim.... - spojrzałam mu w oczy - Masz moje pełne wsparcie, będę trzymać kciuki. - uśmiechnęłam się. Poczułam wibracje w torebce. Rozalia do mnie napisała.
- Och, już wstali. Chyba musimy się zbierać. - zabrałam rzeczy i wyszliśmy.
- Słuchaj, Zac kończy dzisiaj swoją partie solową i będziemy mieć dzień wolnego. Może pojedziemy, wszyscy, na małą wycieczkę ?
- Wycieczkę ?
- Nad morze.
- Wszystko jasne haha, upodobania masz nadal takie same.
- Miłości i pasji do niektórych rzeczy nie da się zmienić.
- Ja jestem za. - uśmiechnęłam się. Wydaje mi się, że do przekonania reszty nie będę potrzebowała nie wiadomo jak wiele czasu. Kiedy doszliśmy z Ginem pod budynek w którym aktualnie mieszkam, usłyszałam telefon. Dzwoniła Roza, odrzuciłam.
- To co z jutrem ? Rano ? - zapytałam
- Rano rano, że rano.
- Takie wasze rano ?
- No nasze, czyli 5
- Oj może być ciężko... 6 ?
- Godzina mniej na plaży... No ale ok. - zaśmiał się. Przytuliłam go na pożegnanie i weszłam do budynku. Windą dojechałam na właściwe piętro. Kiedy weszłam do mieszkania od razu wzrok wszystkich skupił się na mnie.
- Gdzieś ty była ?! - warknęła Roza
- Po śniadanie haha
- Ładny kwiatek... - usłyszałam Kastiela. Zignorowałam go, posłałam mu jedynie zimne spojrzenie.
- Słuchajcie, jedziemy jutro z chłopakami i z moja starą znajomą nad morze. - tak, postanowiłam napisać do Pey
- Super! - krzyknęła Roza
- Oo jak fajnie. - ucieszyła się Su
- Jeżeli Su się pisze, to ja też. - odezwał się Nat
- Rewelacyjnie... - mruknął Kast - Aaa... Miałem ci powiedzieć, że finały są przeniesione.
- To znaczy, że zostajecie dłużej ?
- Na to wygląda.
- Fajnie- uśmiechnęłam się, poczułam wibracje.Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam na wyświetlacz.
- Cześć tato. - odebrałam
- Hej kochanie, mam dla ciebie niespodzianke....
* Noona - młodszy chłopak zwraca się tak do starszej dziewczyny lub starszej siostry
** " mamo"
*** Unnie - młodsza dziewczyna zwraca się tak do starszej, lub do starszej siostry
Świetny rozdział! Przeczytałam jednym tchem! Wspaniale piszesz!!!
OdpowiedzUsuńTa mała była przeeeeesłodka!
A co do twojego pomysłu na rozdział specjalny to ja się zgadzam! Mam nawet pomysł!
Co powiesz na opisanie rozdziału ale w formie takiego mega fantestycznego snu Rosevi? Coś w stylu odcinków specjalnych na SF? Takie coś ala kraina czarów, wielkie zło do pokonania, nieprawdopodobne przygody, przeszkody i niebezpieczeństwo. No i oczywiście Rose w roli wybawicielki. I może jakiś wątek dramatyczny? Na przykład, że ktoś już prawie zabija Rose, ale jakiś bohater w ostatniej chwili zasłana ją własnym ciałem? No i jeszcze coś, co mogłabyś wpleść wątek, że gdy Rose się budzi to znajduje jakiś przedmiot ze snu i karteczkę nigdy cię nie zapomnimy. Co ty na to???
Ja chce w twoim specjalny odcinku fragmenty erotyczne i pomysły Idii
OdpowiedzUsuńa ten rozdział jest supcio
No jestem ciekawa co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuń