piątek, 19 lutego 2016

61. Nowy początek pod warunkiem...

Piąteczek ^^ 
Nowy rozdział XD
Długością co prawda nie zachwyca ale co tam ^^

Właśnie.... Co do długości.
Pozwolę sobie wyrazić lekkie niezadowolenie ~
Bowiem bardzo irytują mnie komentarze typu " za krótkie". 
Jeżeli rozdział ma być dłuższy, to taki jest. Jeżeli nie widzę takiej potrzeby, to jest on takiej długości jaka według mnie jest dostateczna. 
Nie widzę sensu w pisaniu rozdziałów na 10 tysięcy słów w którym plącze się 400 wątków w jednym. Prędzej czy później byście się pogubili w czytaniu, bo takie rozdziały są męczące. Męczące i w czytaniu i w pisaniu.
Pisanie dla Was sprawia mi ogromną radość i wielką przyjemność, to moje hobby. 
Średnio napisanie jednego rozdziału zajmuje mi 4/5 godzin i zawsze wkładam w to mase serca.
Więc komentarze tego typu na prawdę mnie ranią ;-;

Skoro już wyraziłam moje niezadowolenie.....
Postaram się być jeszcze lepsza x.x
Ale jak na razie muszę znaleźć nową inspiracje ponieważ moja wena się na mnie obraziła ._.

Miłego weekendu kochani ! :D 



--------------------------------------------------------------
Otworzyłam niepewnie oczy... Z poprzedniej nocy pamiętam jedynie urywki. Spojrzałam na osobę śpiącą obok. 
- Że też muszę pamiętać te urywki w których pojawiasz się akurat ty. - mruknęłam. Mimo tego, że była to chyba dosyć przyjemna noc, to nie jestem z siebie dumna. Może mam urwane filmy, ale nie przypominam sobie żebym usłyszała " Przepraszam " z jego ust.
- Ciesze się, że cie słyszę.... - mruknął zaspanym głosem - Rose. - nasze spojrzenia się spotkały. Jego szarawe oczy błyszczą.
- Nie jestem pewna, czy ja się z tego cieszę.
- Na prawdę chcesz to jeszcze ciągnąć ? - przysunął sie do mnie i objął mnie - Nie masz jeszcze dosyć ?
- Nagle obchodzi Cię moje zdanie ? Niesamowite.
- Zawsze mnie obchodziło. Dajmy już spokój... Te kłótnie, mordercze spojrzenia.... Na co to ?
- ... - nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Zatkało mnie. Jestem na siebie zła, że doprowadziłam się wczoraj do takiego stanu i jestem wściekła, że doszło do takiej sytuacji.
- No zastanów się, na co to wszystko ? Nie może być tak jak było ? Miło ? Rose.... - usłyszałam mój telefon. Zerwałam się żeby go znaleźć. Spojrzałam na wyświetlacz i później przeniosłam wzrok na zdezorientowanego Kastiela. To mnie nie zniechęciło. Odebrałam i wyszłam z pokoju.
- Hejeczka ! - usłyszałam radosny głos po drugiej stronie, nie tego głosu się spodziewałam.
- Hej Yun, co ty odwalasz ? Haha - zaśmiałam się
- Czekaliśmy na ciebie wczoraj.... Wiesz, że to nie ładnie kaazać na siebie czekać ?? - Aaaach.... Boże... Zapomniałam...
- Byłam strasznie zajęta....
- Jak mogłaaaaaaś o nas..... ~ ooooi oddaj mój telefon ! - zaśmiałam się bo usłyszałam Gina. Było słychać krótką sprzeczkę.
- Aigoo.... - westchnął do telefonu - Rosie !
- Gin....Hejcia.
- Ooo, stało się coś ? - ten jego zmysł wyczuwania..... I co ja mam mu powiedzieć ? Wkurzy się i będzie się martwił... W sumie, prędzej będzie mu mega smutno niż się wkurzy... Chociaż.... Uchlałam się, pierwsze wywinięcie, dałam się zaciągnąć do łóżka, kolejny minus, i to w dodatku z Kastielem, minus do potęgi "n".
- N...Nic.... Byłam wczoraj na domówce... Trochę wypiłam i niedawno wstałam - nie okłamałam go.... Nie powiedziałam wszystkiego, ale na pewno nie okłamałam.
- Aish.... Rosie.... Po głosie słyszę, że coś jest nie tak.... No ale skoro nie chcesz mówić...
- Gin, serio.... Wiesz jaka jestem na kacu haha. Nic się nie stało. Co tam u ciebie ? - jakoś wymigałam się z dalszych pytań. Pogadaliśmy trochę. Jest wykończony próbami i występami, ale bardzo mu się podoba. Tak się ciesze jego szczęściem.
- Musimy się umówić na kamerki, ale tym razem na pewno się pojawie.
- Licze na to.... Zresztą nie tylko ja hahha ~ ma rację !!! - krzyknął Yun. Zaczęłam się śmiać. Pożegnaliśmy sie i rozłączyliśmy. Wróciłam do pokoju. Kastiel siedział na łóżku.
- To on ? - odezwał się. Odpowiedź jest oczywista.... Podniosłam spodnie z podłogi i wciągnęłam je na siebie.
- Odpowiedz mi....
- Przecież znasz odpowiedź. Tak, dzwonił Gin.
- Wystarczy jeden jego pierdolony telefon i wyskakujesz z łóżka jakby się paliło.
- Uspokój się.... Na co to ? - parsknęłam śmiechem imitując jego głos
- To co innego....
- Nie Kastiel, chodzi o to samo. Nie umiesz zaakceptować tego, że jestem z nim tak blisko i to cie wkurza.
- Nie akceptuje w ogóle jego osoby tym bardziej, że liczy się dla ciebie za bardzo. Jesteście zbyt blisko.
- No, powiedz to.... - mruknęłam, spojrzał na mnie pytająco - Wystarczająco blisko żeby ze sobą sypiać. Przecież nadal uważasz, że z nim spałam, nie ? Czyżby ogarnęły Cię wątpliwości ?
- Niewykluczone.... - wstał z łóżka i podszedł do mnie.
- Chce żeby było jak dawniej.... - mruknął i przejechał ręką po moim policzku
- Też bym chciała, ale różowe okulary chyba już dawno zgubiliśmy Kastiel.
- Załóżmy je znowu.... Przecież było tak idealnie..... - zbliżył się do mnie i czule pocałował.
- Nie ma ideałów, nawet jeśli nie trwają wiecznie. To jest rzeczywistość. - obsunęłam się
- Tęsknie za tobą....
- Tęsknisz ? Jesteś pewny, że za mną ?
- A za kim innym ?
- Za mną w całej okazałości czy za moim ciałem Kastiel ? To jest zasadnicza różnica.
- Słyszysz siebie ? - parsknął
- Kastiel, widziałeś moją inną twarz. Twarz, która najlepiej czuje się w Korei. Twarz, którą totalnie zjechałeś.
- Jestem w stanie przymknąć oko na twoje dziwactwa Rose...
- Dziwactwa ? - chyba się przesłyszałam
- Zacznijmy to od początku tak jak się zaczęło rok temu. - znowu mnie pocałował - Bez kłótni, bez sprzeczek, niedomówień, bez niego.... Bez tego wszystkiego... - mruczał między pocałunkami.
- Stawiasz mi warunek ? - cofnęłam się - Jeżeli odepchnę od siebie Gina i zapomnę o nim, to w ramach tego ty zapomnisz mi a raczej wybaczysz,  że Cię niby zdradziłam, i jeszcze w gratisie dasz mi iluzję idealnie nie idealnego związku ? - to jest tak absurdalne, że aż śmieszne
- Coś w tym stylu.
- Nie znałam Cię od tej strony.... Ale najpierw musisz coś w końcu zrozumieć Kastiel... - podeszłam do niego - Nie zdradziłam Cię.... Owszem, spędziłam z Ginem całe wakacje, ale dzień w dzień byłam nie tylko z nim, ale również z innymi. Spędziłam z tymi chłopakami 55 dni. Przez ten czas starali się mnie wyrywać od myślenia o tobie. A czemu ? Bo mnie zostawiłeś.... Nie odzywałeś się przez ten cały czas. Po prostu zapadłeś się pod ziemię.
- Sama tego chciałaś....
- Widzisz, to jest właśnie to. Starasz się wzbudzić we mnie poczucie winy budując wokół mnie jedną, wielką iluzję kłamstwa, w które sama zaczynałam już wierzyć. Ale mam trochę zdrowego rozsądku. Nie dam Ci tej satysfakcji Kastiel i nie dam sobie wmówić, że to tylko ja jestem winna temu rozpadowi. Jeżeli w końcu zrozumiesz, że wina jest nie tylko z mojej strony to możemy porozmawiać o ewentualnym nowym początku. Ale musisz wiedzieć jeszcze jedno.... Nie zgodzę się na żadne początki pod twoją dyktaturą opartą na twoich warunkach. - spojrzałam mu w oczy... Są puste, bez wyrazu... Uśmiechnęłam się z politowaniem. - Cześć. - odwróciłam się i ruszyłam szybko w stronę drzwi. Nawet nie próbował mnie zatrzymać. No nic... Postawiłam sprawę jasno. Jeżeli jest w stanie to zrozumieć.... Może coś z tego jeszcze wyjdzie....
Udało mi się złapać taksówkę. Pojechałam prosto do domu. Musiałam się wykąpać, koniecznie musiałam zmyć z siebie całą wczorajszą noc. Później zajęłam się obiadem, zrobiłam tym niespodziankę mamie, która nie chcąc być gorsza, też zafundowała mi niespodziankę.
- Przyjeżdża twój ojciec....

11 komentarzy:

  1. Naprawde dobry rozdział. Kastiel i Rose... Hmmm... Cóż moim zdanie akcja toczy się w całkiem interesującym kierunku. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra rozdział.Mam nadzieję że Kastiel zrozumie to co Rose mu ciągle tłumaczy i wrócą do siebie :) Z niecierpliwością czekam na next i życzę ci duuuuużooo weny!!!Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział... Zajebisty!!! <3 (Przepraszam jeżeli kogoś zdenerwuje to jakże wulgarne słowo ale inaczej tego rozdziału nie potrafię opisać.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super piszesz :) Jestem ciekawa co będzie dalej, więc czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah lekko się czyta, bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohhh.....Kastiel ty nie dobry..oj ty ty..Hahahahaha
    Pozdrawiam i czekam na next ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne. .
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. No ciekawy ten rozdział :) mam nadzieję ze dojdą do porozumienia i Kastiel będzie na tyle dojrzały, że zrozumie swój błąd i mimo tego wszystkiego co stało się w Korei będą mogli razem normalnie funkcjonować jako para :)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech... Za krótki. ;) - hahaha, żartuje. :D Mega kochana. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech se ten warunek w dupe wsadzi...Lepszy Kastiel czy Lysander? Cooooo? >.<

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzieczyny ale przcieź ona go zdradziła. .. no bo przciez całowała się z tym całym Koreańczykiem

    OdpowiedzUsuń