Witaaaam ! XD
Nowy rozdział ~
Nieco dłuższy niż ostatni xD
Zapowiadam, że dwa następne będą dosyć krótkie ... >.<
ALE !
Szykuje dla Was niespodziankę na Walentynki ! ♥
Więc wyczekujcie jej xD
Wiem, że rozdział do najbardziej interesujących raczej nie należy ... Ale wybaczycie mi to chyba ? ;-;
Pozdrawiam ! :D
---------------------------------------------------------------
Mijał dzień za dniem. Na miły początek nowego tygodnia nauczycielka od angielskiego uraczyła nas testem powtórkowym. Mało tego Frazowski też stwierdził, że krótki teścik powtórkowy nikomu nie zaszkodzi, to całkiem zabawne, bo matematyczka się z nim zgodziła. 3 testy w ciągu jednego dnia? A co tam.
- Odwaliło im coś.... - westchnęła Rozalia. Wyszłyśmy z klasy od matematyki. Teraz jeszcze tylko historia. Wyjątkowo skupiłam się wczoraj na nauce. Dowiedziałam się, że na niektórych uczelniach mogę mieć wstępne egzaminy z historii właśnie.
- Uczniowie klas maturalnych są proszeni do sali gimnastycznej. - usłyszałyśmy.
- O co chodzi ? - zapytałam lekko speszona
- Nie mam pojęcia....
- Chodźmy. - poszłyśmy na salę. Nie było tam zbyt wielkich tłumów. Zawsze mi się wydawało, że jest tutaj od groma ludzi z mojego rocznika, a okazało się, że są tu raptem 2 klasy maturalne.
- Moi kochani maturzyści.... - zaczęła dyrektorka - Mamy dla was klika bardzo ważnych ogłoszeń. Po pierwsze, już niedługo pierwsze próbne testy maturalne. Czekają was takie aż 4 w przeciągu waszego roku. Mam nadzieje, że wyniki próbnych testów będą zadowalające, bowiem wyniki niektórych mogą być brane pod uwagę podczas wystawiania ocen końcowych, więc proszę nie ignorować tych testów. Po drugie, bal maturalny stoi pod znakiem zapytania.
- Cooooo ??- krzyknęła Amber
- Powiedziałam, że stoi pod znakiem zapytania, a nie że jest odwołany. Po trzecie, wy, moi drodzy maturzyści, wystawicie sztukę. Z radą zdecydowaliśmy, że będzie to Romeo i Julia. Przesłuchania zaczną się od jutra. Każdy z was musi wziąć w tym udział, ponieważ będzie to wpływało na ocenę końcową z zajęć artystycznych które w tym roku zostały zawieszone. Potraktujcie to jako mały bonus.
- Ale ... Pani dyrektor, jak będzie to oceniane ? Przecież tu są 2 klasy, ok 40 ludzi .... W sztuce nie ma tylu postaci.... - odezwała się Melania
- W sztuce udział weźmie co najwyżej 10 uczniów. Reszta bierze udział w organizacji. Role są ograniczone. To wszystko moi drodzy. Wracajcie na lekcje.
- Rose, uszyje ci cudowną sukienkę.
- Co ?
- No... Będziesz Julką.
- He?
- No dalej, zapisuj się. Panie Borysie !
- Taaaaak ?
- N.. Nie...Rozalia.... - starałam się ją zatrzymać
- Zgłaszam się do robienia kostiumów.
- Cudownie !
- Aaaa... Rosevi Evans na Julie.
- Jutro niech przyjdzie na przesłuchania. - uśmiechnął się blondyn. Boże, to ostatnia rzecz na którą mam ochotę. Ruszyłyśmy z Roza do sali.
- Będzie pięknie mówie ci.
- Muszę się skupić na nauce Roza....
- Oj taaam.... Zaliczysz artystyczne na 6 będzie to fajnie wyglądać na świadectwie.
- Roza, ja ide na architekta, a nie na aktora...
- Oj tam.... Romea i Julii nie znasz ? Nawet nie musisz się tego uczyć. Będzie dobrze.
- Eh.... Jeszcze nie mam tej roli.
- Ale na pewno będziesz miała. - wyszczerzyła się. Weszłyśmy do sali. Myślałam, że ten test będzie o wiele gorszy. Uczyłam się ogólników, a wystarczyły same podstawy. Łatwizna.
- Jak ci poszło ? - zapytała Siwa
- Dobrze, a tobie ?
- Szału nie ma... Słuchaj poczekasz chwilę, muszę iść na chwilę do Daisy.
- Jasne, poczekam przy szafkach. - uśmiechnęłam się. Rozalia pobiegła do pokoju nauczycielskiego. Zeszłam na parter i usłyszałam znajome głosy. Przeszły mnie ciarki.
- Weź się w garść.... - mruknęłam sama do siebie. Z głową w górze przeszłam obok Kastiela i jego kolegów.
- Ponoć ktoś zaciążył w wakacje.- usłyszałam głos Kastiela.
- Co ? - zaśmiał się jeden z chłopaków
- Wiesz dwa miesiące za granicą, nie wiadomo czy wróciła solo czy razy dwa hahaha - usłyszałam, nie wytrzymałam. Podeszłam do niego.
- Masz mi coś do powiedzenia ? Powiedz mi to w twarz, a nie mruczysz coś za moimi plecami.
- Mam ci wiele do powiedzenia. - podszedł do mnie - Wydaje mi się, że świetnie się bawiłaś beze mnie, co nie? - jego ton był tak irytujacy.... Zafundowałam mu siarczystego liścia.
- Jak śmiesz..... - mruknęłam i z przyjemnością patrzyłam jak jego policzek robi się piekielnie czerwony.
- Rose, no co ty ? Zaciążyłaś ? - odezwał się jeden z kolegów Kastiela
- Co ? - odwróciłam się w jego stronę
- Rose, jesteś w ciąży ? - na schodach pojawiła się jakaś grupka dziewczyn z innej klasy. Spojrzałam na nie speszona. - Poważnie ? - odezwała się druga. Spojrzałam na Kastiela, jego to kurwa bawi.
- Ale, że z Kastielem ? - wtrąciła się jakaś
- Czy ja wyglądam na żółtka ? - oburzył się Kast
- Czy to znaczy....
- Aish... Zamknijcie się ! - warknęłam na nie - Do waszej wiadomości nie jestem w żadnej ciąży. A ty.... - podeszłam do Kastiela. Spojrzałam na niego z politowaniem ... Stwierdziłam, że szkoda moich słów. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę szafek.
- Już uciekasz ? A w końcu od 2 miesięcy robiło się zabawnie ! - usłyszałam. Boże, muszę stąd wyjść. Wybiegłam ze szkoły. Byłam niesamowicie wściekła. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam tak wkurwiona.
- Rose... Poczekaj na mnie .... - usłyszałam Rozalie. Zatrzymałam się przy ławce i kopnęłam w nią 3 razy.
- Co się stało ?
- Kastiel... To się stało.
- Co zrobił ?
- Zrobił ? Powiedział. Zasugerował, że jestem w ciąży. Dasz wiarę ?! - jeszcze raz kopnęłam w tą ławkę
- Żartujesz....
- Czy ja kurwa wyglądam jakbym żartowała ?!
- No już już... Złość piękności szkodzi. - podeszła do mnie i przytuliła mnie
- Odszczeka to... Zobaczysz.... - przytuliła mnie mocniej. Miałam ochotę się rozpłakać. Ale uznałam, że on nie jest tego wart. Odsunęłam się od Rozalii.
- Muszę lecieć do domu....
- Powtórz sobie tekst do roli Julki.
- Roza...
- No proszę Cię.... Wiesz jaki zrobię ci śliczny kostium ? Jak nie chcesz grać dla siebie, to chociaż zagraj to dla mnie... Proooooooooooosze......
- Aaaaish..... - syknęłam - Dobrze ! Ale zrobię to tylko dla ciebie !
- Dziękuje, hihi - zaśmiała się. Świetnie, jeszcze wkopałam się w sztukę... Chociaż nikt nie powiedział, że dostane tą rolę. Wychodząc z boiska stwierdziłyśmy, że pójdziemy na szybką kawę do naszej kawiarni. Opowiedziałam Rozalii o kilku wypadach z wakacji, ona opowiedziała mi o wypadzie z Leo do jego rodziców. Długo tam nie posiedziałyśmy, bo spieszyłam się na zajęcia z rysunków technicznych. Kolejna jakże fascynująca forma zajęcia mojego wolnego czasu. Codziennie coś. Projektowanie, rysunek techniczny i teraz jeszcze bawienie się ze sztuką Szekspira.
Jak wróciłam do domu po zajęciach od razu wzięłam się za moją lekturę, to taka smutna historia, ale jednocześnie tak piękna.... Miłość zabija. Tylko taki wniosek mogę wyciągnąć z tej sztuki. Miłość i nienawiść.
- Aaach.... Już późno, trzeba iść spać. - mruknęłam sama do siebie. Ciężko mi jakoś było zasnąć. Cały czas myślałam o Kastielu. Co on chce osiągnąć ? Chce mnie upokorzyć ? Odegrać się ? Nie rozumiem go. Sam wyjechał, zostawił mnie tam praktycznie samą, nie odzywał się przez całe wakacje a teraz co ? Przeniósł całą winę na mnie ? Żałosne.
Mam wrażenie, że przed chwilą położyłam się spać a już muszę wstawać. I tak bym się spóźniła na zajęcia. Jak weszłam do szkoły spojrzenia wszystkich ludzi skierowały się na mnie. Przez chwile byłam święcie przekonana, że w porannym pośpiechu może ubrałam coś na lewą stronę, ale powód leżał gdzieś indziej. A usłyszałam go chowając rzeczy do szafki.
- No poważnie... Mówie ci, że zerwali.
- Ale kto z kim ?
- Myślę że on z nią.
- No coś ty.... Kastiel nie byłby chyba aż tak ślepy.
- Chyba że go zdradziła...
- No coś ty... Znowu to samo by go spotkało ?
- Nie ma szczęścia chłopak no...
- Wy dwie.... - odwróciłam sie do dwóch dziewczyn - Matka was nie uczyła, że nie plotkuje się za plecami ?
- E..am......- nagle zapomniały jak się mówi
- T.. To może pójdziemy. - powiedziała blondynka i złapała koleżankę za ramię i pociągnęła w stronę klatki schodowej. Zniose wiele, ale nie zniose porównania do Debry.
- Rose? - podeszła do mnie Su
- Ech.... Cześć.
- Stało się coś?
- Nic nowego. Idziesz na przesłuchanie ? - zapytałam starając się zmienić temat
- Tak, Nat też.
- Ooo to fajnie.
- A ty ?
- Taaak... Rozalia mnie zmusiła. - zaśmiałam się. Poszłyśmy w stronę sali gimnastycznej
- Sporo ludzi ma być na przesłuchaniu, wiesz ?
- Tak ? - zdziwiłam się
- Lepiej powiedzieć kilka słów na scenie i mieć święty spokój. Ci co będą wmieszani do organizacji będą musieli tyrać do końca przygotowań. -powiedziała. Ma w sumie rację. Chociaż z drugiej strony mogłabym zrobić ładną scenerię. Zaprosiłabym wtedy moje mentorki żeby to oceniły.... Nie Rose, obiecałaś coś Rozalii.
Weszłyśmy na salę. Ludzi było faktycznie sporo. Każdy siedział z książka w ręce, czytał i recytował jakieś sceny. W tłumie wypatrzyłam Kastiela. Siedział z Natanielem. Parsknęłam śmiechem. On i aktorstwo ?
- Co jest ? - zapytała Su
- Nic nic...
- Uczyłaś się tekstu ?
- Znam tą książkę na pamięć, wczoraj tylko ją szybko przekartkowałam, żeby sobie odświeżyć tą historię.
- Mam tak samo haha.
Siedziałyśmy cały czas rozmawiając o niczym, byleby nie nastąpiło zjawisko niezręcznej ciszy. Poczułam wibracje w kieszeni. Spojrzałam na wyświetlacz, Kyugin.
- Zaraz przyjdę, ok ? - uśmiechnęłam się do Su i wybiegłam z sali.
- Haloo - odebrałam
- Rosie ! Muszę ci coś powiedzieć, bardzo ważnego.
- No mów, mów. - zainteresowałam się
- Wydajemy płytę !
- Waaa! Serio ?!
- Taaak ! I niedługo jedziemy w trasę !
- Wasza pierwsza trasa ! No brawo ! A kiedy wydanie ?
- W przyszłym miesiącu. Okazało się, że te piosenki co nagrywaliśmy od kwietnia idą właśnie na płytę.
- No proszę. Jaka niespodzianka haha
- Też byliśmy zaskoczeni.
- Będę za was trzymać kciuki !
- Dziękuje, trochę się denerwuje wiesz ?
- Nie masz czym... Jesteś świetnym tancerzem i piosenkarzem. Poradzisz sobie bez problemu.
- Tak bym chciał żebyś tu była.... - westchnął do słuchawki
- Kyugin... Masz mój naszyjnik ?
- Oczywiście, mam go codziennie przy sobie.
- I masz go mieć przy sobie cały czas, nawet podczas trasy, to symbol tego, że ja będę cały czas z tobą. Mentalnie, ale to też się liczy.
- Kochana..... - westchnął - A co u Ciebie ? - zapytał. Opowiedziałam mu o tym co się działo w ostatnich dniach. O testach, spotkaniu z dyrektorką, o przesłuchaniach do sztuki i o akcjach z Kastielem.
- Co za... Nie załamuj się. Pokaż mu, że może sobie jedynie pogadać.
- Właśnie do tego zmierzam.
- Rosie leć na to przesłuchanie ja lece na salę, trzymam kciuki !
- Dzięki. Powodzenia... Czekaj, czekaj... U ciebie jest środek nocy...- mruknęłam
- Muszę ćwiczyć.
- Uważaj na siebie, nie przemęczaj się ....
- Daje radę. - westchnęłam... Jego chore ambicje wprowadzą go kiedyś do grobu... - Rosie, Tęsknie wiesz ?
- Ja też. - mruknęłam - Dobraaa, lece. Pa.
- Pa. - rozłaczyłam się i pobiegłam na salę. Su akurat wyszła z przesłuchania.
- Jak poszło ? - zapytałam
- Chyba dobrze....
- Czemu chyba ? - zaśmiałam się
- Rosevi Evans. - nie usłyszałam odpowiedzi, ale usłyszałam Boryska.
- Odwaliło im coś.... - westchnęła Rozalia. Wyszłyśmy z klasy od matematyki. Teraz jeszcze tylko historia. Wyjątkowo skupiłam się wczoraj na nauce. Dowiedziałam się, że na niektórych uczelniach mogę mieć wstępne egzaminy z historii właśnie.
- Uczniowie klas maturalnych są proszeni do sali gimnastycznej. - usłyszałyśmy.
- O co chodzi ? - zapytałam lekko speszona
- Nie mam pojęcia....
- Chodźmy. - poszłyśmy na salę. Nie było tam zbyt wielkich tłumów. Zawsze mi się wydawało, że jest tutaj od groma ludzi z mojego rocznika, a okazało się, że są tu raptem 2 klasy maturalne.
- Moi kochani maturzyści.... - zaczęła dyrektorka - Mamy dla was klika bardzo ważnych ogłoszeń. Po pierwsze, już niedługo pierwsze próbne testy maturalne. Czekają was takie aż 4 w przeciągu waszego roku. Mam nadzieje, że wyniki próbnych testów będą zadowalające, bowiem wyniki niektórych mogą być brane pod uwagę podczas wystawiania ocen końcowych, więc proszę nie ignorować tych testów. Po drugie, bal maturalny stoi pod znakiem zapytania.
- Cooooo ??- krzyknęła Amber
- Powiedziałam, że stoi pod znakiem zapytania, a nie że jest odwołany. Po trzecie, wy, moi drodzy maturzyści, wystawicie sztukę. Z radą zdecydowaliśmy, że będzie to Romeo i Julia. Przesłuchania zaczną się od jutra. Każdy z was musi wziąć w tym udział, ponieważ będzie to wpływało na ocenę końcową z zajęć artystycznych które w tym roku zostały zawieszone. Potraktujcie to jako mały bonus.
- Ale ... Pani dyrektor, jak będzie to oceniane ? Przecież tu są 2 klasy, ok 40 ludzi .... W sztuce nie ma tylu postaci.... - odezwała się Melania
- W sztuce udział weźmie co najwyżej 10 uczniów. Reszta bierze udział w organizacji. Role są ograniczone. To wszystko moi drodzy. Wracajcie na lekcje.
- Rose, uszyje ci cudowną sukienkę.
- Co ?
- No... Będziesz Julką.
- He?
- No dalej, zapisuj się. Panie Borysie !
- Taaaaak ?
- N.. Nie...Rozalia.... - starałam się ją zatrzymać
- Zgłaszam się do robienia kostiumów.
- Cudownie !
- Aaaa... Rosevi Evans na Julie.
- Jutro niech przyjdzie na przesłuchania. - uśmiechnął się blondyn. Boże, to ostatnia rzecz na którą mam ochotę. Ruszyłyśmy z Roza do sali.
- Będzie pięknie mówie ci.
- Muszę się skupić na nauce Roza....
- Oj taaam.... Zaliczysz artystyczne na 6 będzie to fajnie wyglądać na świadectwie.
- Roza, ja ide na architekta, a nie na aktora...
- Oj tam.... Romea i Julii nie znasz ? Nawet nie musisz się tego uczyć. Będzie dobrze.
- Eh.... Jeszcze nie mam tej roli.
- Ale na pewno będziesz miała. - wyszczerzyła się. Weszłyśmy do sali. Myślałam, że ten test będzie o wiele gorszy. Uczyłam się ogólników, a wystarczyły same podstawy. Łatwizna.
- Jak ci poszło ? - zapytała Siwa
- Dobrze, a tobie ?
- Szału nie ma... Słuchaj poczekasz chwilę, muszę iść na chwilę do Daisy.
- Jasne, poczekam przy szafkach. - uśmiechnęłam się. Rozalia pobiegła do pokoju nauczycielskiego. Zeszłam na parter i usłyszałam znajome głosy. Przeszły mnie ciarki.
- Weź się w garść.... - mruknęłam sama do siebie. Z głową w górze przeszłam obok Kastiela i jego kolegów.
- Ponoć ktoś zaciążył w wakacje.- usłyszałam głos Kastiela.
- Co ? - zaśmiał się jeden z chłopaków
- Wiesz dwa miesiące za granicą, nie wiadomo czy wróciła solo czy razy dwa hahaha - usłyszałam, nie wytrzymałam. Podeszłam do niego.
- Masz mi coś do powiedzenia ? Powiedz mi to w twarz, a nie mruczysz coś za moimi plecami.
- Mam ci wiele do powiedzenia. - podszedł do mnie - Wydaje mi się, że świetnie się bawiłaś beze mnie, co nie? - jego ton był tak irytujacy.... Zafundowałam mu siarczystego liścia.
- Jak śmiesz..... - mruknęłam i z przyjemnością patrzyłam jak jego policzek robi się piekielnie czerwony.
- Rose, no co ty ? Zaciążyłaś ? - odezwał się jeden z kolegów Kastiela
- Co ? - odwróciłam się w jego stronę
- Rose, jesteś w ciąży ? - na schodach pojawiła się jakaś grupka dziewczyn z innej klasy. Spojrzałam na nie speszona. - Poważnie ? - odezwała się druga. Spojrzałam na Kastiela, jego to kurwa bawi.
- Ale, że z Kastielem ? - wtrąciła się jakaś
- Czy ja wyglądam na żółtka ? - oburzył się Kast
- Czy to znaczy....
- Aish... Zamknijcie się ! - warknęłam na nie - Do waszej wiadomości nie jestem w żadnej ciąży. A ty.... - podeszłam do Kastiela. Spojrzałam na niego z politowaniem ... Stwierdziłam, że szkoda moich słów. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę szafek.
- Już uciekasz ? A w końcu od 2 miesięcy robiło się zabawnie ! - usłyszałam. Boże, muszę stąd wyjść. Wybiegłam ze szkoły. Byłam niesamowicie wściekła. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam tak wkurwiona.
- Rose... Poczekaj na mnie .... - usłyszałam Rozalie. Zatrzymałam się przy ławce i kopnęłam w nią 3 razy.
- Co się stało ?
- Kastiel... To się stało.
- Co zrobił ?
- Zrobił ? Powiedział. Zasugerował, że jestem w ciąży. Dasz wiarę ?! - jeszcze raz kopnęłam w tą ławkę
- Żartujesz....
- Czy ja kurwa wyglądam jakbym żartowała ?!
- No już już... Złość piękności szkodzi. - podeszła do mnie i przytuliła mnie
- Odszczeka to... Zobaczysz.... - przytuliła mnie mocniej. Miałam ochotę się rozpłakać. Ale uznałam, że on nie jest tego wart. Odsunęłam się od Rozalii.
- Muszę lecieć do domu....
- Powtórz sobie tekst do roli Julki.
- Roza...
- No proszę Cię.... Wiesz jaki zrobię ci śliczny kostium ? Jak nie chcesz grać dla siebie, to chociaż zagraj to dla mnie... Proooooooooooosze......
- Aaaaish..... - syknęłam - Dobrze ! Ale zrobię to tylko dla ciebie !
- Dziękuje, hihi - zaśmiała się. Świetnie, jeszcze wkopałam się w sztukę... Chociaż nikt nie powiedział, że dostane tą rolę. Wychodząc z boiska stwierdziłyśmy, że pójdziemy na szybką kawę do naszej kawiarni. Opowiedziałam Rozalii o kilku wypadach z wakacji, ona opowiedziała mi o wypadzie z Leo do jego rodziców. Długo tam nie posiedziałyśmy, bo spieszyłam się na zajęcia z rysunków technicznych. Kolejna jakże fascynująca forma zajęcia mojego wolnego czasu. Codziennie coś. Projektowanie, rysunek techniczny i teraz jeszcze bawienie się ze sztuką Szekspira.
Jak wróciłam do domu po zajęciach od razu wzięłam się za moją lekturę, to taka smutna historia, ale jednocześnie tak piękna.... Miłość zabija. Tylko taki wniosek mogę wyciągnąć z tej sztuki. Miłość i nienawiść.
- Aaach.... Już późno, trzeba iść spać. - mruknęłam sama do siebie. Ciężko mi jakoś było zasnąć. Cały czas myślałam o Kastielu. Co on chce osiągnąć ? Chce mnie upokorzyć ? Odegrać się ? Nie rozumiem go. Sam wyjechał, zostawił mnie tam praktycznie samą, nie odzywał się przez całe wakacje a teraz co ? Przeniósł całą winę na mnie ? Żałosne.
Mam wrażenie, że przed chwilą położyłam się spać a już muszę wstawać. I tak bym się spóźniła na zajęcia. Jak weszłam do szkoły spojrzenia wszystkich ludzi skierowały się na mnie. Przez chwile byłam święcie przekonana, że w porannym pośpiechu może ubrałam coś na lewą stronę, ale powód leżał gdzieś indziej. A usłyszałam go chowając rzeczy do szafki.
- No poważnie... Mówie ci, że zerwali.
- Ale kto z kim ?
- Myślę że on z nią.
- No coś ty.... Kastiel nie byłby chyba aż tak ślepy.
- Chyba że go zdradziła...
- No coś ty... Znowu to samo by go spotkało ?
- Nie ma szczęścia chłopak no...
- Wy dwie.... - odwróciłam sie do dwóch dziewczyn - Matka was nie uczyła, że nie plotkuje się za plecami ?
- E..am......- nagle zapomniały jak się mówi
- T.. To może pójdziemy. - powiedziała blondynka i złapała koleżankę za ramię i pociągnęła w stronę klatki schodowej. Zniose wiele, ale nie zniose porównania do Debry.
- Rose? - podeszła do mnie Su
- Ech.... Cześć.
- Stało się coś?
- Nic nowego. Idziesz na przesłuchanie ? - zapytałam starając się zmienić temat
- Tak, Nat też.
- Ooo to fajnie.
- A ty ?
- Taaak... Rozalia mnie zmusiła. - zaśmiałam się. Poszłyśmy w stronę sali gimnastycznej
- Sporo ludzi ma być na przesłuchaniu, wiesz ?
- Tak ? - zdziwiłam się
- Lepiej powiedzieć kilka słów na scenie i mieć święty spokój. Ci co będą wmieszani do organizacji będą musieli tyrać do końca przygotowań. -powiedziała. Ma w sumie rację. Chociaż z drugiej strony mogłabym zrobić ładną scenerię. Zaprosiłabym wtedy moje mentorki żeby to oceniły.... Nie Rose, obiecałaś coś Rozalii.
Weszłyśmy na salę. Ludzi było faktycznie sporo. Każdy siedział z książka w ręce, czytał i recytował jakieś sceny. W tłumie wypatrzyłam Kastiela. Siedział z Natanielem. Parsknęłam śmiechem. On i aktorstwo ?
- Co jest ? - zapytała Su
- Nic nic...
- Uczyłaś się tekstu ?
- Znam tą książkę na pamięć, wczoraj tylko ją szybko przekartkowałam, żeby sobie odświeżyć tą historię.
- Mam tak samo haha.
Siedziałyśmy cały czas rozmawiając o niczym, byleby nie nastąpiło zjawisko niezręcznej ciszy. Poczułam wibracje w kieszeni. Spojrzałam na wyświetlacz, Kyugin.
- Zaraz przyjdę, ok ? - uśmiechnęłam się do Su i wybiegłam z sali.
- Haloo - odebrałam
- Rosie ! Muszę ci coś powiedzieć, bardzo ważnego.
- No mów, mów. - zainteresowałam się
- Wydajemy płytę !
- Waaa! Serio ?!
- Taaak ! I niedługo jedziemy w trasę !
- Wasza pierwsza trasa ! No brawo ! A kiedy wydanie ?
- W przyszłym miesiącu. Okazało się, że te piosenki co nagrywaliśmy od kwietnia idą właśnie na płytę.
- No proszę. Jaka niespodzianka haha
- Też byliśmy zaskoczeni.
- Będę za was trzymać kciuki !
- Dziękuje, trochę się denerwuje wiesz ?
- Nie masz czym... Jesteś świetnym tancerzem i piosenkarzem. Poradzisz sobie bez problemu.
- Tak bym chciał żebyś tu była.... - westchnął do słuchawki
- Kyugin... Masz mój naszyjnik ?
- Oczywiście, mam go codziennie przy sobie.
- I masz go mieć przy sobie cały czas, nawet podczas trasy, to symbol tego, że ja będę cały czas z tobą. Mentalnie, ale to też się liczy.
- Kochana..... - westchnął - A co u Ciebie ? - zapytał. Opowiedziałam mu o tym co się działo w ostatnich dniach. O testach, spotkaniu z dyrektorką, o przesłuchaniach do sztuki i o akcjach z Kastielem.
- Co za... Nie załamuj się. Pokaż mu, że może sobie jedynie pogadać.
- Właśnie do tego zmierzam.
- Rosie leć na to przesłuchanie ja lece na salę, trzymam kciuki !
- Dzięki. Powodzenia... Czekaj, czekaj... U ciebie jest środek nocy...- mruknęłam
- Muszę ćwiczyć.
- Uważaj na siebie, nie przemęczaj się ....
- Daje radę. - westchnęłam... Jego chore ambicje wprowadzą go kiedyś do grobu... - Rosie, Tęsknie wiesz ?
- Ja też. - mruknęłam - Dobraaa, lece. Pa.
- Pa. - rozłaczyłam się i pobiegłam na salę. Su akurat wyszła z przesłuchania.
- Jak poszło ? - zapytałam
- Chyba dobrze....
- Czemu chyba ? - zaśmiałam się
- Rosevi Evans. - nie usłyszałam odpowiedzi, ale usłyszałam Boryska.
Super rodział! Czekam na nexta! Weeeeny!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ale nie mogę się doczekać kiedy Rose pogodzi się Kastielem. W sumie było by zabawne gdyby to on i Rose dostali główne role. życzę weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie c:
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam, że będzie Romeo i Julia to przyszło mi na myśl, że Kas i Rose będą mieli główne role xD
Jasne, jasne glowne role. Kastiel w roku Romeo?? Really? Jakos tego nie widze .;P czekam na nexa oczywiscie. ;D
OdpowiedzUsuńNo nie dziwię się Kastielowi. Miał już jeden incydent z Debrą, która miała go w dupie, a teraz kurde Rose. On niby jest taki twardy, ale tak naprawdę pewnie cierpi bardziej niż ona. Kolejna dziewczyna go zostawiła.. No rozdział fajny :) czekam na nexta i życzę weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Jejuuu przeczytałam wczoraj i dzisiaj wszystkie rozdziały! Genialnie piszesz, najlepsze opowiadanie jakie przeczytałam ♥ Masz talent :) Tak bardzo chcę, aby Kastiel i Rose do siebie wrócili i wszystko było jak przed wyjazdem :< Mnie tak średnio ta Korea rusza, a ten jej przyjaciel mnie najzwyczajniej w świecie wkurzał :c Zniszczył to wszystko :c Nie łatwo mnie wzruszyć, a czytając ostatnie rozdziały myślałam, że się popłaczę :') Kastiela rozumiem, po historii z Debrą i jeszcze Rose, która zachowywała się beznadziejnie w stosunku do Niego na wyjeździe :< Niech to wróci, czekam na więcej! :D
OdpowiedzUsuńNiech to wróci = związek Kastiela i Rose przed wyjazdem xD Pisałam ten komentarz dosyć chaotycznie :D
UsuńOli wia raczej Kastiel zostawił Rose
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! A Kastiel sobie może te plotki w dupe wsadzić!
OdpowiedzUsuńJulia MSP Ale sory jeżeli olewasz kogoś tyle czasu to niech się teraz nie dziwi ze takie zeczy robi, a po za tym miał przecież ten konkurs czy jakoś tak. Nie mówię ze Kastiel dobrze zrobił, ale gdyby nie zachowanie Rose to nic by się nie działo takiego, a po za tym powinna wiedziec, że Kas jest impulsywny i to bylo do przewidzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozalia źle postąpiła zabierając swoich przyjaciół na te wakacje i olewając potem ich dla dawnego przyjaciela, nie dziwie się że Kastiel jest zły i w końcu nie wytrzymał i się pokłócił z Rozalią, ale nie powinien robić takich rzeczy, lepiej by było gdyby zachował się jak mężczyzna i np. pogadał z nią ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Rose... Ona się nazywa Rose xD
UsuńAle wiadomo jaki jest Kas..:D to musiało się tak skończyć prędzej czy pozniej po za tym Kas i tak bardzo się zmienił pod wpływem Rose i dziwi mnie ze tak szybko Rose z niego zrezygnowała.. patrząc na to jak wiele wczesniej dla niej zrobił z resztą ona dla niego też :) idealnie się dopelniali no ale jednak już nie są razem :c
Usuń