1. Nowa szkoła

Jest i pierwszy rozdział ^^

Miłego czytania :3


---------------------------------------------------------------------

- Denerwujesz się ?
- Nie za bardzo....
- Nawet troche ?
- Nie.
- Córcia, ja cię tak bardzo przepraszam za tą nagłą przeprowadzkę i nową szkołę...
- Mamo, luz...  - wywróciłam oczami, przecież to normalne, że  nagle, z choinki pojawia się nowa uczennica.
- Mam nadzieje, że sobie jakoś poradzisz kochanie. - złapała mnie za rękę - To najlepsza szkoła.
- Nie mam 5 lat mamo. - zaznaczyłam i usłyszałyśmy donośny dzwonek. Przeszły mnie ciarki.
- Idź... Trzymam kciuki. - uśmiechnęła się do mnie. I znowu przewróciłam oczami, wyszłam z czarnego audi. Poszłam prosto w stronę szklanych drzwi. Przeszłam przez nie i rozejrzałam się.
Zdziwiło mnie, że panuje tu taki spokój. Rany, tu tak zawsze ??
Dobra... Mam zanieść te głupie papiery, a gdzie ? Rozejrzałam się po korytarzu, zero jakiś tabliczek, czegokolwiek. Aha.
Na końcu korytarza zauważyłam dziewczynę. Może być dobrym źródłem informacji.
Nie zdążyłam nawet nabrać powietrza a podbiegła do mnie.
- Cześć ! - przywitała mnie energicznie, dosyć drobna brunetka.
- Em.. Hej, słuchaj, może mi pomożesz... Muszę zanieść papiery i nie do końca wiem gdzie mam się z tym udać - pokazałam jej białą teczkę.
- Oh ! Jesteś nowa ? Jestem Susanna. - wyciągnęła do mnie rękę.
- Mam na imię Rosevi. -  złapałam jej rękę i lekko potrząsnęłam. Złapałam ją na tym, że mi się baaardzo przygląda. Uniosłam pytająco brew.
- Przepraszam, haha. Kogoś mi przypominasz. - zaśmiała się słodko - Mów mi Su.
- A ty mi Rose - uśmiechnęłam się
- Chodź, zaniesiemy Twoje papiery do pokoju gospodarzy i oprowadzę Cię po szkole. - złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć przez korytarz.
Długo nie musiałyśmy iść. Nagle znalazłyśmy się pod niebieskimi drzwiami. Su bez wahania je otworzyła.
- Eh... Czy rodzice nie nauczyli Cię pukać, Su ? - usłyszałyśmy. Za biurkiem siedział młody chłopak. Blondyn, ubrany w białą koszule.Wystawił nos zza kartek i zapatrzył się na Susanne.
- Nat... - westchnęła - To nowa uczennica. Rose, to Nataniel. Nataniel, to Rose. - przedstawiła nas sobie. Chłopak zmierzył mnie od góry do dołu, zmarszczył czoło i wstał. Wyciągnął do mnie rękę. Spojrzałam na niego w całej okazałości. Jest dosyć wysoki.
- Miło mi. - powiedział potrząsając moją dłonią.
- Dobra, to zostawiamy tu papiery i idziemy.
- Ale Su, gdzie wy idziecie ? A twoja praca ?
- Nat, mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, muszę oprowadzić Rose, zresztą, plakaty mogę powiesić przy okazji. Paaaa - pomachała mu.
Nie zdążyłam się nawet z nim  pożegnać gdyż znowu ta energiczna dziewczyna pociągnęła mnie w swoim kierunku.
- Su... Mogę iść sama, nie musisz mnie ciągnąć jak jakichś sanek do cholery. - mruknęłam. Zatrzymała się i spojrzała na mnie rozbawiona.
- Przepraszam - puściła moją dłoń i zaśmiała się.
- Tak przy okazji... Czy w tej szkole zawsze jest tak pusto ?
- Co ? hahah, nie - zaczęła się śmiać - Przygotowujemy się do organizacji koncertu i po prostu uczniowie, którzy nie są wmieszani w organizację, zostali zwolnieni do domu.
- Koncert ? - o ciekawe....
- Yhmm - mruknęła zadowolona - Jakoś rok temu zorganizowaliśmy coś podobnego, okazało się to takim hitem, że w tym roku powtarzamy całą imprezę,hihi.
- Koncerty w szkole ?? - zapytałam z  niedowierzaniem.
-  Ta szkoła jest jedyna w swoim rodzaju, haha - zaśmiała się - Witamy Cię w Słodkim Amorisie, Rosevi !



Czekam na Wasze opinie !
Każda jest mile widziana :3