Kontynuując :3
---------------------------------------------------------------------
- Su, kto to ? - zapytałam
- To jej chłopak, chodźmy dziwnie tak stać i patrzeć - złapała mnie za rękę. - Chcesz wejść do ogrodu ?
- Po co ?
- Oj no chodź.... - pociągnęła mnie za rękę. Weszłyśmy do .... Na serio ładnego ogrodu. Stałam jak wryta patrząc na te wszystkie kwiaty i kolorowe krzewy.
- Wow... - wydałam z siebie coś na dźwięk zachwytu.
- O, Jade ! - krzyknęła Su w stronę chłopaka w ogrodniczkach. Odwrócił się napięcie, uśmiechnął się i podszedł do nas.
- Susanna, miło cię widzieć - wyszczerzył się do mojej koleżanki. Zerknęłam na Su, uuuuuuu... Oblała się rumieńcem, haha !
- Jade... Em... To .. To Rosa ... E.. Rose, eh - westchnęła i uśmiechnęła się nerwowo. Przewróciłam oczami. Zgarnęłam pasmo moich długich włosów i odgarnęłam je lekko do tyłu, pochyliłam się nad Su.
- Su ogarnij się - szepnęłam do niej.
- Jestem Jade - zielonowłosy chłopak ściągnął rękawiczkę i wyciągnął dłoń w moją stronę cały czas uśmiechając się.
- Rose - uśmiechnęłam się - Jesteś uczniem ? - zapytałam patrząc na niego pytająco, bo wygląda na nieco starszego. Jade zaśmiał się.
- Nie, ja się tu tylko zajmuje ogrodem.
- Jesteś, coś jak... woźny ?
- Hahahah ! Nie ! - zaczął się śmiać, przyłączyłam się do niego. - Widzisz Rose, uwielbiam przyrodę, kwiaty... To moja pasja.Na mojej uczelni nie ma takiego udogodnienia jak ogród. Byłem uczniem tej szkoły, dyrektorka mnie zna, a że ona bardzo ceni ten ogród i że zna moje zdolności, pozwoliła mi zajmować się tym ogrodem.
- Miłośnik zieleni ....
- Dokładnie
- Idziemy dalej - zasugerowała Su - Cześć Jade. - uśmiechnęła się do chłopaka. On jedynie wyszczerzył się i wrócił do swoich zajęć.
- Dziwnie sie przy nim zachowywałaś.... Tak... Spokojnie.... Za spokojnie... I w ogóle, wstydzisz się go ! - zaśmiałam się
- Onieśmiela mnie - mruknęła Su - Nie wiem czemu tak jest... Ale jest.
- Podoba Ci się ? - zapytałam
- Su ! - podbiegła do nas fioltowowłosa dziewczyna. Agh... Jak ja nie lubię jak ktoś wpierdziela mi się w rozmowę. - Potrzebuje twojej pomocy !
- Violetto, to coś poważnego ?
- Jakby na to spojrzeć, to tak.
- Viola, nie mogę teraz, oprowadzam nową uczennice. - uśmiechnęła się do mnie
- Rose to Violetta. Violetta, to jest Rose. - przedstawiła nas sobie. Kiwnęłam do fioletowowłosej, ta uśmiechnęła się do mnie.
- Nie chcę wam przeszkadzać. - powiedziała
- Alexy ci pomoże, jest w sali 'A'
- Okej, Rose miło cię poznać, hihi - powiedziała i pobiegła w kierunku szkoły.
- Nie... - szepnęła Su, spojrzałam na nią pytająco - Odpowiedź na twoje pytanie. On mi się nie podoba.
- No to faktycznie dziwne jest to, że tak się przy nim zachowujesz.... - powiedziałam. Wyszłyśmy z ogrodu. Usłyszałyśmy jak ktoś brzdąka sobie na gitarze. Rozejrzałam się po dziedzińcu. Przy ławce stał Lysander, natomiast na ławce, ktoś siedział. Niestety płaszcz dwukolorowego skutecznie zasłaniał człowieka grającego na gitarze.
- O nie... - mruknęła Su
- Co się stało ?
- Pokłóciłam się z nim dzisiaj.... Chodźmy stąd, ma dzisiaj beznadziejny humor. - mruknęła
- Ale kto ? - zapytałam lekko podirytowana.
- Hahahaa ! - usłyszałyśmy głośny śmiech. Su złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę szkoły. - O.... Znowu ty ! Co tu robisz ?
- Uciekam przed pociskiem..... - mruknęła, prawie niesłyszalnie - Nie twój interes, zresztą oprowadzam nową uczennice po szkole.
Su podeszła bliżej. Ja stanęłam w miejscu. Przysłuchując się ich rozmowie, teraz Su skutecznie zasłoniła chłopaka.
- Nowa ? - usłyszałam. Su odwróciła się do mnie odsłaniając przy tym chłopaka siedzącego na ławce. Rzucające się w oczy średniej długości, czerwone włosy, ciemno brązowe oczy. Zmierzyłam go wzrokiem. Skórzana kurtka, pod spodem czerwona koszulka z logo, ooo... Winged Skull. Hahaha.... Niesamowite.... Hm... Czarne spodnie a na kolanach spoczywa czarny elektryk. Wróciłam wzrokiem na jego twarz. Nasze oczy się spotkały. Na mojej twarzy pojawiło się coś na grymas uśmiechu. Podeszłam bliżej ławki. Chłopak odłożył gitarę i wstał. Łooo boże..... Jest dosyć wysoki. Cały czas utrzymujemy kontakt wzrokowy. Czuje jak przeszywającym wzrokiem sprawdzamy siebie nawzajem. Nagle na jego twarzy zagościł uśmiech.... zadowolenia ? Ciężko powiedzieć co to takiego.
- Winged Skull, ha ? - rzuciłam - Jednak jacyś fani tego zespołu jeszcze istnieją. Po ich ostatniej płycie sądziłam, że wymarli.
- Nowa, znasz Winged Skull. - z tym perfidnym uśmieszkiem zmierzył mnie wzrokiem. - Jak widzisz, nie wszyscy jeszcze wymarli. Swoją drogą, ładna torba. Slipknot.... - w jego oczach coś błysło. - Jestem Kastiel.
- A ja Rosevi. - Kastiel znowu zmierzył mnie wzrokiem.
- Przestań się jej tak przyglądać, może ją to krępuje ? - odezwała się Su
- Mów co chcesz, na tle tej szkoły Matka Natura była dla niej najhojniejsza. - powiedział. Zmrużyłam oczy.
- Kretyn ! - krzyknęła Su. Kastiel zaczął się śmiać, a stojący obok Lysander zrobił epickiego facepalma.
- Co się dzieje ? - nagle pojawiła się Rozalia ze swoim chłopakiem.
- Nic... Powiedziałem prawdę - Kastiel się uspokoił. Wziął gitarę i ponownie usiadł na ławce.
- Coś ty jej znowu powiedział głupku ? - warknęła Rozalia
- Nic czego by nie wiedziała - parsknął. Spojrzałam na Su, jest caaaała czerwona na twarzy. Nie wiem czy to ze wstydu czy ze złości... Może jedno i drugie.
- W ogóle, Rose, to Leo, mój chłopak - Rozalia przedstawiła mi swojego chłopaka. Wysoki, kruczoczarne włosy. Och, oni są takim kontrastem. Zauważyłam, że ubiera się bardzo podobnie do Lysandra. Rozalia w sumie ma ten sam styl......
- Miło mi, Rose -uśmiechnęłam się do niego.
- Leo - wyciągnął do mnie rękę.
- Lysander, piwnica jest już czysta. Wszystko jest przygotowane, możecie w każdej chwili wejść na próby.
- Dzięki Roza. Musimy tylko dokończyć sprawy personalne.
- A jest jakiś problem ? - Su w końcu się ogarnęła. Lysander spojrzał na Kastiela. Ten nic sobie z tego nie zrobił. Siedział i gapił się na gitarę.
- Mam rozumieć, że chodzi o Nataniela ? - mruknęła Su. - Rok temu wyszło genialnie. Uważam, że nie potrzebujecie nowego perkusisty.
- Mi się świetnie pracuje z Natanielem. Ale ta dwójka ciągle się kłóci.
- Nie mogę patrzeć na tego sztywniaka. - warknął Kastiel
- Guzik mnie to obchodzi Kastiel. Na próbach zamknij oczy. Z powodu waszych chorych relacji nie będziemy szukać nowego perkusisty na występ. I tak znalezienie drugiego gitarzysty graniczyło z cudem. Macie się jakoś dogadać. - mruknęła. Hm.... Więc Kastiel jest w zespole....
- Muszę lecieć - powiedziała Rozalia
- Eh... Myślałam, że pójdziemy z Rose do kawiarenki.
- Ale Leo...
- Idź kochana - Leo uśmiechnął się do siwej - Przyjdę do ciebie wieczorem. - pocałował ją - Brat, wracasz ? - zwrócił się do Lysandra. Brat ?! Ha ?! Przyjrzałam im się dokładnie.... Nie są do siebie jakoś szczególnie podobni.
- Nie, zostanę jeszcze chwile. Muszę coś załatwić.
- No to cześć ! - powiedział i poszedł.
- Rose, masz jakieś szczególne plany na popołudnie ? - zapytała Su
- Nie
- No to chodźmy. Zaprowadzimy Cię do takiej fajnej kawiarenki. Później możemy pójść do mnie - uśmiechnęła się Su.
- O ! Jestem za ! Kupiłaś tą sukienkę o której ci mówiłam ? - wyrwała się Rozalia. Zaczęły dyskutować, jednak nie słuchałam ich. Odwróciłam się w stronę Kastiela. Wzrok miał wbity we mnie. Uśmiechnęłam się do niego i z żartobliwą dezaprobatą pokręciłam głową. Uśmiechnął się.
- Okej, to chodźmy ! - zarządziła Rozalia. Rzuciłam ostatnie spojrzenie na czerwonowłosego chłopaka i poszłam.
**
- Masz stąd ładny widok- zauważyłam stojąc przy oknie. Widok jest na prawdę powalający. Ogromny, zielony park. Dużo drzew i piękna sadzawka.
- Wiesz jak tu jest pięknie późną wiosną albo latem ? Pełno kolorowych kwiatów dookoła - pokazała mi puste grządki.
- Mieszkam niedaleko ciebie...- powiedziałam zmieniając temat
- Na prawdę ?! - prawie zaczęła piszczeć
- yhm... Wiesz co, zastanawiałam się nad tymi zajęciami dodatkowymi.
- O i co wybrałaś ? - usiadłyśmy na łóżku. W międzyczasie przyszła też Rozalia.
- Czy w szkole istnieje jakiś komitet organizacyjny ? - zapytałam
- Komitet organizacyjny ? - powtórzyła Su
- Wiecie, chciałabym mieć swoje udziały w życiu szkoły. Widziałam na zdjęciach, że sporo się u was dzieje... I myślałam, że jest jakiś komitet do spraw organizacyjnych.
- Hahhaa ! Su, nawet nie ma takiego komitetu a zobacz ile osób w nim jest - Rozalia zaczęła się śmiać - Rozumiem o co ci chodzi Rose. Chcesz pomagać w organizacjach imprez itp.
- Dokładnie
- Aaaa....- Su nagle olśniło - Do tego nie trzeba komitetu hahah, wystarczy chęć.
- Kurcze... - mruknęłam - Czemu te zajęcia muszą być obowiązkowe ?
- Widzimisię dyrektorki żeby uczniowie mieli lepsze oceny. - westchnęła Rozalia
- A ty na jakie zajęcia chodzisz Rozalio ?
- Fotografię - uśmiechnęła się i ręką pokazała na szafkę Su. Spojrzałam na mebel i z powrotem na Rozalie.
- Zdjęcie w ramce, hihih - zaśmiała się. Wstałam i podeszłam do szafki. Zamarłam. W złotej ramce widnieje zdjęcie śpiącego Nataniela. Rozbawiona spojrzałam na czerwoną jak burak Su. Wróciłam do dziewczyn.
- Ale chwila... Skąd ty masz takie zdjęcia hahaha
- Jaram się szpiegowaniem. Mam pełno zdjęć o których osoby na nich widniejące nie wiedzą. Jestem genialnym detektywem haha - zaśmiała się dumnie
- Czyli mam rozumieć Su, że Nataniel ci się podoba ? - zapytałam brunetkę
- Em....
- No weź nie kłam ! - krzyknęła Rozalia - Szaleje za nim.
- Poważnie ? - zapytałam starając się nie zaśmiać - Prędzej bym powiedziała, że oszalała na punkcie zielonowłosego ogrodnika niż na punkcie tego blondasa, haha
- Oj Rose, tłumaczyłam ci już... Jade mnie onieśmiela.... A Nataniela.... Bardzo lubię. - powiedziała i oblała się soczystym rumieńcem. Och... Zakochała się. Chwila chwila..... Zaczynam rozumieć dlaczego nie przepadasz za Melanią, hahaha !
- Czyli... Melania jest dla Ciebie konkurencją ? - zapytałam chociaż doskonale znam odpowiedź. Su spojrzała na mnie lekko przerażona.
- S...Skąd wiesz ?
- Jestem bystra - uśmiechnęłam się - Szybko analizuje nowe otoczenie.
- Tak... Melania.... Ona kocha się w nim...
- Ale bez wzajemności - dodała Rozalia - Och ile razy już Ci mówiłam, że masz się nią nie przejmować ! Dostała od niego kosza. Woli Ciebie !
- Ha ? Ta niewinna sarenka dostała kosza od blondaska ? hahahah ! - zaśmiałam się
- Tak, ona jest bardzo mądrą dziewczyną, ale czasami.... Jej idiotyzm jest nie do opisania....
- Nie mów tak o niej.... - mruknęła Su
- Rose, wiesz co zrobiła ? Ona już długo podkochuje się w Natanielu i kiedyś powiedziała mu to, hahaaha, i chyba nawet powiedziała mu, że chciałaby zostać jego dziewczyną.
- Na prawdę tak mu powiedziała ? - zapytałam rozbawiona
- Tak ! Dał jej kosza !
- Znał już ciebie ? - zwróciłam się do Su, pokręciła głową.
- Nie nie.... To było w ostatniej klasie gimnazjum chyba... Tak czy owak, Nate wie, że Melania ma do niego słabość. Ale..... Ja wiem za to, że on ma słabość do naszej Su !
- Uuuu, to nieźle !
- Rozalio, nie mów tak... - mruknęła Su
- Dziewczyno, już nie raz Ci to przecież udowodnił ! Rose ty wiesz co on wyczyniał ? To dla niej zgodził się grać w tym całym zespole na perkusji !
- Wcale nie.... - mruknęła Su
- Bieg na orientacje, byliście razem w parze... Och Rose... Su ogólnie jest bardzo niezdarna i gdzieś tam się przewróciła. Nate ją na plecach doniósł na mete, wyobrażasz sobie ?
- Em.... - Su starała się to jakoś skomentować, zaśmiałam się
- Słodko ahahaha !
- I najlepsze, jak przygotowywaliśmy coś ostatnio i miała pomagać mu Melania, pamiętasz jak poprosił ciebie abyś im pomogła? Przecież razem bez problemu by sobie poradzili, ale.... Nie chciał być z nią sam na sam ! Zresztą i tak cały czas rozmawiał wtedy z tobą Su ! Melania miała niezłego doła haha
- Su.... On chyba bardzo cię lubi - spojrzałam na Susanne
- Zmieńmy temat ! Rose, ty kogoś masz ?
- Już nie.
- Już ? - zapytały równo.
- Całkiem niedawno zostałam singielką. Ja z nim zerwałam.
- Coś się stało ? - dopytywała Rozalia. Spojrzałam na nią bo nie do końca wiem co im powiedzieć.
- Wiecie.... - zaczęłam niepewnie - To był na serio świetny chłopak. Moja rodzina już chciała mnie stawiać przed ołtarzem hahaha.
- No to co się stało ? - zapytała Su
- Każdy myślał, że on mnie okiełzna, nie udało mu się... Nie pasowaliśmy do siebie charakterami. I tyle. - mruknęłam.
- Piękna, wolna i nieokiełznana. Mam dla ciebie kogoś idealnego ! - krzyknęła Rozalia
- Rozalio ... - mruknęła Su. W tym momencie poczułam wibracje w kieszeni. Dostałam sms'a od mamy.
- Słuchajcie, muszę wracać do domu. Dziękuję wam za dzisiaj. - uśmiechnęłam się. Rozalia mnie przytuliła a Su odprowadziła do drzwi.
- Widzimy się jutro ?
- Tak - uśmiechnęłam się
- Może chcesz po mnie wpaść ? Pójdziemy razem przez park, będzie szybciej.
- Hm...Czemu nie. Przyjdę po ciebie przed 9.
- Okej, pa - przytuliła mnie.
;3
Ah ta presja i niepewność, kiedy czytałam "skutecznie go zasłoniła", "Su skutecznie go zasłoniła". "NIECH GO, KURWA, ODSŁONIĄ!" krzyczałam w środku ahahahah. Tekst Kasa mnie powalił. Matka natura była dla niej najbardziej hojna ahahaha. Kolejny gapi się jej w cycki. Wiem już, że Rose ma długie włosy, ale nic poza tym. Wypadałoby ją lepiej opisać, bo trudno mi ją sobie wyobrazić. Chociaż pewnie ma styl podobny do Kasa. Jak widać nie wszyscy jeszcze wymarli. Uuuuu... słuchają podobnej muzy. to dobry znak :D Nieokiełznana ahahahh Kastiel już ją okiełzna hehehe A Jade, serio myślałam, że Su się w nim buja, ale jak chłopak za każdym razem puści oczko, to laska może sfiksować AHAHAHA Ale Su to ja nie rozumiem, nie lubi Melanii, a jej broni. Wow... Su bardziej nieśmiało zachowywała się kiedy w pobliżu był Jade, niż przy Natanielu. Dlatego dopiero po fotce w pokoju się domyśliłam. A już się bałam, że będzie tam zdjęcie Kastiela AHAHAH Jestem ciekawa tego koncertu i czy Nat zagra na perkusji czy tym razem odmówi naszej Su? :D <3
OdpowiedzUsuńO ja... ALE TEN ROZDZIAŁ BYŁ GENIALNY ❤❤❤❤❤❤❤❤ super 💜💛💜💛
OdpowiedzUsuńSame zboczeńce w tej szkole! Po ......... jej się gapią!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Genialnie oddajesz charakter postaci! Kastiel cudny jak zawsze xD
OdpowiedzUsuń