czwartek, 8 stycznia 2015
8. Relationship
To był ciężki dzień ... A jakże zabawny haha :D
---------------------------------------------------------------------
Minął tydzień od testów. Dzisiaj poznamy wyniki. Jestem pewna, że zaliczyłam, ale ciekawi mnie na jaką ocenę. Siedziałam z dziewczynami na korytarzu i rozmawiałyśmy śmiejąc się. Jak to dziewczyny. Nagle podszedł do nas Armin z Alexym.
- Zaliczyłem na 3 ! - krzyknął dumy z siebie
- Ooo odzyskasz konsolę. - zaśmiałam się - Alexy, a tobie jak poszło ?
- 4 ! Ale za to tobie jak poszło....
- W jakim sensie ? - przestraszyłam się
- Masz jeden z najwyższych wyników w szkole Rose !
- Ha ?! Poważnie ?! - zerwałam się na równe nogi
- Mhm.... Przebiłaś nawet przewodniczącego haha
- Co ?! - nie mogłam w to uwierzyć. Pobiegłam do tablicy wyników. Znalazłam swoje nazwisko. 97% Damit !
- I jak ? - podeszła do mnie Rozalia
- 97 % !
- Gratuluje !! - uścisnęła mnie. Nie mogę w to uwierzyć !
- Jak tam wyniki Rose ? - usłyszałam Kastiela
- Powinnam ci podziękować, jesteś dobrym nauczycielem. - uśmiechnęłam się do niego i dumnie pokazałam palcem na swoje nazwisko.
- Wooow.... No gratulacje.
- Jak powinnam ci się odwdzięczyć ? - zapytałam nie zważając na to, że obok mnie stoi Rozalia.
- Spacer, po szkole. To mi wystarczy. - uśmiechnął się. - Muszę lecieć, mam próbę. Ale za godzinę idziemy. Do zobaczenia. - poszedł. Pomachałam mu. Rozalia patrzyła na mnie rozbawiona.
- No co ? - zapytałam
- Nic nic. Chodźmy, zaraz będzie pan Frazowski. - zaśmiała się. Poszłyśmy do klasy. Lekcja zleciała bardzo szybko. Kiedy wyszłam z klasy zauważyłam, że Kastiel czeka już obok mojej szafki. Uśmiechnęłam się pod nosem. Pożegnałam się z dziewczynami i podeszłam do czerwonowłosego. Z szafki wyciągnęłam kurtkę, czapkę i rękawiczki następnie szybko się ubrałam. Wyszliśmy z Kastem ze szkoły. Minęliśmy po drodze Amber i jej koleżanki. Zmierzyła nas wzrokiem. Parsknęłam śmiechem.
- Co cię tak rozbawiło ?
- Nie widziałeś jak nas zmierzyła hahahaha
- Zmierzyła nas ? - Kastiel odwrócił się i spojrzał na Amber.
- Kastiel...Daj spokój. Gdzie idziemy ?
- Do Parku. - powiedział. Hm... Park późną jesienią. Nie ma liści, nie ma niczego. Jest tylko zimno. No ale dobra. Szliśmy przed siebie rozmawiając głównie o próbie i koncercie, który ma się niedługo odbyć. Kiedy weszliśmy do parku, Kastiel zaproponował abyśmy na chwilę usiedli na ławce. Tak też zrobiliśmy.
- Wiesz co... Mam do ciebie 2 pytania. - zaczął
- Wal śmiało - uśmiechnęłam się.
- Pierwsze, chcesz iść dzisiaj ze mną do kina ?
- Na co ?
- Lucy. Kolega mi to polecił.
- Okej - uśmiechnęłam się - A drugie pytanie ? - Kastiel spojrzał na mnie i podrapał się po głowie.
- Wiesz, że cię lubię... - zaczął. Spojrzałam na niego pytająco - Mało to romantyczne... - mruknął pod nosem. - Chcę żebyś została moją dziewczyną. - powiedział i zaczął się we mnie wpatrywać wyczekując na moją odpowiedź. Ha ?! On chce żebym została jego dziewczyną ?! Czy ja śnię ? Zaskoczył mnie tym. No co ja mam mu odpowiedzieć? Bardzo go lubię...Ale czy nadaję się na jego dziewczynę ? Czy to w ogóle stosowne ?! Och.... Kogo ja chcę oszukać. Przecież nawet Rozalia zauważyła, że coś do niego czuję. Uśmiechnęłam się.
- To nie wygląda na jednoznaczną odpowiedź ... - zaśmiał się nerwowo. Przysunęłam się bliżej niego. I przelotnie pocałowałam.
- A to ? - zapytałam. Spojrzałam mu w oczy. Zaczęły radośnie błyszczeć. Uśmiechnął się i podniósł z ławki.
- Więc chodź moja dziewczyno, odprowadzę cię do domu. - wystawił do mnie rękę. Złapałam ją jeszcze dosyć niepewnie.
- Na którą idziemy do tego kina ? - zapytałam
- Na 17 - uśmiechnął się. Z parku do mojego domu jest na prawdę blisko, więc szybko znaleźliśmy się pod moją klatką. Stanęłam na schodku tak, że byłam na równi z Kastielem. Złapał mnie w biodrach i przybliżył do mnie.
- Widzimy się w centrum ? - zapytałam poprawiając mu kurtkę.
- Przyjdę po ciebie... -szepnął i pocałował mnie. Czule.... To był subtelny i niesamowicie czuły pocałunek jakiego do tej pory jeszcze nie mieliśmy. Przeszły mnie przyjemne ciarki. Kastiel obsunął się ode mnie. I spojrzał mi w oczy.
- Przyzwyczajaj się mała - powiedział i musnął moje wargi. - Będę o 16.20 - i jeszcze raz je musnął och...
- Mhmmm.... - mruknęłam mu do ust. Rozbawiona odepchnęłam go od siebie - Idź już... Muszę się jeszcze ogarnąć. - zaśmiałam się. Już już się wycofywał, ale zeszłam ze schodka i podeszłam do niego. Szybko go pocałowałam i rozbawiona pospiesznym krokiem weszłam do klatki. Wbiegłam na górę. W domu szybko ściągnęłam kurtkę i buty.
- Evi ? Kochanie akurat obiad.
- Mamo, zjem coś na mieście.
- Idziesz gdzieś ?
- Do kina z .... - zawahałam się czy powiedzieć jej o Kastielu... W końcu to moja mama... - Pamiętasz tego wysokiego chłopaka ... Ten w czerwonych włosach.
- Mhm... Co z nim ?
- 10 min temu zapytał mnie czy chcę zostać jego dziewczyną.
- Na prawdę ? I co odpowiedziałaś ?
- Lubię go.... Dlaczego mielibyśmy nie spróbować.
- Och kochanie... Cieszę się - podeszła do mnie i przytuliła mnie - A teraz chodź, szybko coś zjesz.
- Mamo...
- Nie daj się prosić... Zrobiłam twoje ulubione spaghetti - spojrzałam na nią.... Nie mogę odmówić. Usiadłam do stołu, szybko zjadłam i pobiegłam do swojego pokoju. Muszę się ubrać...Przebrać....Pomalować... Szybko się rozebrałam do bielizny i podbiegłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarne, skórzane spodnie i wciągnęłam je na siebie. Wygrzebałam czerwoną koszulę w kratę, założyłam ją i sprawnie pozapinałam guziki. Poszłam do łazienki rozczesać włosy i poprawić makijaż. Wróciłam do pokoju, zobaczyłam na zegarek, 16.... Niedługo przyjdzie. Napisałam sms'a do Rozali aby powiadomić ją o moim związku. Su się to nie spodoba..... O rany, Amber będzie taaaka wściekła. Hahaha ! Utrze jej to troche ten szpiczasty nos. Spojrzałam w lustro....
- Hm... Więc jestem teraz dziewczyną buntowniczego, chamskiego zboczeńca. - powiedziałam sama do siebie. Zaczęłam się śmiać. Jakoś nie mogę w to uwierzyć.
- Evi ! Ktoś do ciebie ! - usłyszałam moją mamę z dołu. Zbiegłam do niej, w drzwiach stał Kastiel. Hm... Że on jest teraz mój ? uśmiechnęłam się do siebie w duchu a moja podświadomość krzyknęła wręcz " Tak ! Twój i nikt ci go nie odbierze ! ". Uśmiechnęłam się do Kasta. Założyłam creepersy, kurtkę, czapkę. Z szafki wzięłam moje rękawiczki i torebkę. Podeszłam gotowa do Kastiela. Pocałował mnie znienacka. Podejrzewam, że zrobiłam się czerwona jak jego włosy. Moja matka na nas patrzyła.
- Echm.... To ja lece mamo. - mruknęłam i łapiąc Kastiela za rękę wyszliśmy. - Nie całuj mnie tak... Publicznie.
- Musisz się przyzwyczaić, mam zamiar całować cię wszędzie i o każdej porze.
- Wszędzie ? - zapytałam rozbawiona dwuznacznością tego słowa w tym kontekście. Kastiel uśmiechnął się jakby tajemniczo.
- Ohoho... Na to wszędzie przyjdzie jeszcze czas, ale tak... WSZĘDZIE. - podkreślił ostatnie słowo. Zaczęłam się śmiać. Powoli, rozmawiając bez przerwy doszliśmy do kina. Kastiel poszedł po bilety i weszliśmy do sali. Mamy chyba najlepsze miejsca. Kanapa na samej górze. Usiadłam na swojej połowie, Kastielowi przypomniało się, że chciał kupić popcorn i coś do picia, zbiegł na dół.
- Jesteś sama piękna ? - usłyszałam jakiegoś zupełnie obcego faceta. Gapił się na mnie jakbym była wyjątkowo cennym dziełem sztuki. Nie za bardzo wiedziałam jak mam to odebrać. Śmiać się czy pobić go ? Albo może olać... Z drugiej strony, tak kurwa jestem sama, dlatego siedze sobie sama na kanapie, bo to takie cool...
- Na twoim miejscu bym spadał koleś. Znajdź sobie inne miejsce, najlepiej w innej sali. - Kastiel jak zwykle pojawił się w idealnym momencie. Facet podniósł ręce w geście poddania się i poszedł.
- Strach zostawić cię na chwilę samą, bo zaraz pojawią się jacyś frajerzy.- usiadł obok mnie - Chyba nie mogę cię zostawiać, od 4 godzin jesteś moja i nie zamierzam się tobą dzielić, mała. - musnął moje usta. Och... Typowy samiec alfa.
- Nie jestem rzeczą Kastiel...
- Wiem - musnął je ponownie. Zaczął się film. Kastiel zaczął coś kombinować. Udaje, że ziewa... Serio ?
- Słuchaj, obejmij mnie normalnie a nie planujesz jakiś atak na poziomie gimnazjalisty. - szepnęłam do niego. Uśmiechnął się i objął mnie ramieniem. Wywróciłam oczami i skupiłam się na filmie.
*
- I jak film ? - zapytał Kastiel
- Mam być szczera ? Widziałam lepsze
- Ja też.... Jakieś to było nieogarnięte.
- Niektóre akcje były spoko. Ale ogólnie wydaje mi się, że akcja za szybko się rozgrywała.
- Muszę przyznać ci rację. Dobra, to gdzie teraz ? Pizzeria ? Kawiarnia ? A może chcesz wpaść do mnie hm ? - ta ostatnia propozycja brzmiała tak bardzo jednoznacznie.... A jakże jest kusząca.
- Świetnie się z tobą bawię, ale jestem w sumie zmęczona. Emocjonujący dzień....Sam rozumiesz. - ścisnęłam jego rękę. - Poza tym.... Jutro jest przecież próba ! Musisz się wyspać a jest już późno.
- Czy ty mnie zbywasz ?
- Nie... -mruknęłam, nie to jest moim celem - Po prostu uważam, że dzisiaj powinniśmy iść już do domu.
- Wiesz,za tydzień w piątek po koncercie mam zaproszenie na domówkę u znajomego, idziemy ?
- Domówka ?
- Coś w podobnym stylu do naszej pierwszej wspólnej domówki. -zatrzymał się i zaszedł mnie od tyłu. Złapał w biodrach i przysunął do siebie. - Jakże pamiętnej, co nie ?
- Robisz to celowo, prawda ? - zaśmiałam się. Kastiel zaczął się ze mną kołysać. - Ej... Przestań. Ludzie na nas dziwnie patrzą haha. - mruknęłam rozbawiona. Chłopak pocałował mnie w szyję i znowu stanął przy moim boku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oooo JESU! KOCHAM CIĘ LASKA! I KOCHAM TO OPOWIADANIE! Ale to było słodkie jak się Kastiel zakłopotał. To prawda, mało romantyczne, kiedy zapytał, czy chcesz być moją dziewczyną, ale w sumie do niego pasuje i fajnie to wyszło. Mi by nie przeszkadzało, gdyby ktoś mnie tak spytał, a miałabym z nim takie relacje, jak Rose z Kastielem. W tym kinie, to było cudowne. Ale się koleś wystraszył HAHAHAHAHA radziłbym znaleźć inne miejsce, a najlepiej w innej sali AHAHAHAH Typowy samiec Alfa KOCHAM TEN TEKST! *-* Piszesz genialnie! To jak się z Rose zaczął kołysać na ulicy, ludzie się patrzyli, a jemu to nie przeszkadzało. Takie coś kocham! Awwww... UWIELBIAM CIĘ!
OdpowiedzUsuńOooooooo jaaaaacie jakie to jest genialn❤❤
OdpowiedzUsuńGENIUSZ TYLKO TYLE MOGĘ POWIEDZIEĆ GENIUSZ!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty blog czytam i od początku jestem zachwycona ten charakter Rose i trochę zmieniony Kastiel po prostu IDEOLO! Normalnie jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta c:
OdpowiedzUsuń/CysSia
Juz jest xdd
UsuńOch... To takie słodziusie :*
OdpowiedzUsuń